Ludzie Pragi oraz warmińsko-mazurskie pejzaże







Każdy człowiek jest jak Księżyc.
Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.

Mark Twain





Od paru dni ciągle pada deszcz. Pogoda nas nie rozpieszcza. Moja wyprawa do Stoczka czeka na lepsze chwile. Czekają też obiecane bunkry w Tomarynach. Słucham Nosowskiej oraz oglądam zdjęcia z Pragi, słonecznej Pragi. Dobrze, że zdążyłem już odwiedzić mazurskie jeziora i moją ulubioną Zimną Wodę. Nawet jadłem krem z kurek i pierogi jagodowe. A na Warmii łany w bławatkowych odcieniach.
Lubię robić zdjęcia ludziom, chociaż zawsze są to kadry z ukrycia, z oddali, z pewną bojaźliwością z mojej strony. Sam nie wiem dlaczego, nie lubię obnosić się publicznie z aparatem. Pewnie z wiekiem zabrakło mi odwagi i nowoczesnego lansu. Fotografia uliczna nie wymaga poprawiania, wymuskanych kadrów. Zdjęcia bywają poruszone lub nieostre. Ważne są natomiast gesty, mimika twarzy i refleks. Wiadomo, chwila nigdy się już nie powtórzy, a dana sytuacja często bywa losem na loterii. Dlatego powyższe zdjęcia nie są idealne. Żałuję kilku niezapisanych kadrów w moim życiu. Ot, chociażby trzy idące ulicą zakonnice z gitarami w rękach albo pan na rowerze z trzema kotami w koszyku. Może też sędzia w todze jedzący zapiekankę. Ale czy pytać o zgodę osobę fotografowaną? Wiadomo, że odmówi. Fotografować bez skrupułów?
Na dokładkę trochę mazursko-warmińskiej natury, zamek w Nidzicy i wieża kościoła w Małdze - zlikwidowanej w latach 50. wsi. Niech słońce będzie z Wami.