Zaczynam od zdjęć, bo o Blog Forum Gdańsk '12 napisano już pewnie wszystko i wiele osób podjęło się tego zadania. Ja wyjątkowo nie mam sprecyzowanego zdania. Raz było ciekawie, innym, bez wyrazu. Wiadomo, nie da się zadowolić 300 blogerów, ale i tak podziwiam organizatorów za to, że sprostali zadaniu.
Wielkie chapeau bas dla pań Zawadzkiej i Czubaszek za prezentacje, które były pouczające i zabawne zarazem oraz za koncert Smolika. Ciekawostką była kuchnia fusion podczas imprezy integracyjnej. Mus z malin i buraka lub blogowe babeczki ze słodkim kremem, powaliły na kolana zapewne wielu uczestników. Kilka wykładów po prostu przesiedziałem gdzieś na uboczu, rozmawiając z uczestnikami forum. To była prawdziwa mieszanka poglądów i osobowości oraz blogów, od kulinarnych, modowych, technologicznych, literackich aż po polityczne. Były też nocne dywagacje w hotelowym foyer, spacer po gdańskiej starówce i wymiana numerów telefonów. Tylko tyle i aż tyle. Pominę kwestie podróży koleją, damskiej bielizny w łazience czterogwiazdkowego hotelu oraz "nieświeżych" mieszkańców szalejących na ulicach Gdańska.