Kartasiówka - zimowy wyciąg i stok narciarski w Rusi koło Olsztyna. Tym razem zamiast śniegu poranna, iście jesienna rosa. Tysiące mieniących się w słońcu kropel, chłód wody i zapach łąk. Chyba tę porę roku lubię najbardziej.
Do tego znakomita zupa z grillowanej cukinii z orzechami włoskimi i bruschettą u Agaty i można zapomnieć o bożym świecie. Ale...
Jedz mniej, bramy raju są wąskie. Archibald Joseph Cronin
W środę zapraszam do Olsztyna na wielkie świętowanie. 31 października olsztyński ratusz kończy 100 lat, a miasto obchodzi 659.
urodziny. Włodarze zaproponowali tort, uroczysty hejnał, wmurowanie
tuby czasu i zwiedzanie ratusza. Będzie też galeria zakurzonych zdjęć z jubilatem w tle. A w sobotę pojedziemy na słoneczną wycieczkę do Krosna.
PS
Soczyste jabłka otulone w białym puchu. Dobrze, że tylko na sześć godzin. Takie chwile przypominają, że czas najwyższy na założenie zimowych opon.
Jejku ale mi smaka narobiłeś na tę pieczoną dynię z orzechami ... :)) A to Jeszce nie założyłeś zimowych opon, to koniecznie to zrób, gdyby co ... :)) A miastu życzę następnej setki w pełnej okrasie ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wczoraj założone :) Pozdrawiam
UsuńWspaniałe zdjęcia, piękne te jesienne klimaty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoleżałeś sobie na łące :) ale zdjęcia cud miód, lubię takie "zaczadziałe" zdjęcia, chociaż sama zawsze staram się żeby było ostro, czasem nie wiem po co.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To efekt fotografowania pod słońce, przynajmniej na kilku. Pozdrawiam
UsuńRewelacyjne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że w tym roku na niewielu łąkach byłam, ale nadrobię, ta z ostatniego zdjęcia jest cudowna, może taką spotkam, jest jak Raj...na początek zmniejszę ilość pożywienia:)
OdpowiedzUsuńUrodziny zachęcające. Życzę słonecznej soboty!
Pozdrawiam
Zdjęcia Twoje, Zbyszku, jak zawsze...pobudzają wyobraźnię. Pozdrawiam
UsuńDziękuję. Radzę zaopatrzyć się w porządne buty, moje przemokły :) Pozdrawiam
UsuńZbyszku, wprawdzie nie w rosie, tylko w śniegu, ale buty też zamoczyłam. Marzenie o byciu na łące pozostawię na następny rok, na cieplejsze dni, chyba, że zmienię zdanie, dzisiaj jakoś tak...
UsuńCzekam na zdjęcia ze świętowania. Tort ogromniasty, że dla każdego chyba starczyło, ale wolałabym dynię z orzechami. Gdy mowa o dyni, to wiem, że musi to być smaczne:)
Pozdrawiam
Ratuszowi nastepnych stu lat w zdrowiu zyczę:)
OdpowiedzUsuńPrzekazałem :)
UsuńPrzepiękne te zdjęcia jesienne :-)
OdpowiedzUsuńA Olsztynowi dużo dużo następnych lat...
za krótko bylo otwarte nei zdazylem...
OdpowiedzUsuńTylko że uroczystość była dzień później. Bez trolowania proszę.
UsuńWłaśnie opony! Dzwonię i umawiam się!
OdpowiedzUsuń;-)
Ta kropelkowa łąka - magia!!
:)
UsuńTo mi przypomina, żem nie był w Olsztynie ze stomil. Stolat. łotewer.
OdpowiedzUsuńKropelki soczyste!
Mokre strasznie :)
UsuńZ zaproszenia nie skorzystam, bo trochę za daleko w taką pogodę i przed pierwszym listopada, ale chętnie poczytam o tym co się działo w Olsztynie, bo zapewne coś o tym jubileuszu opowiesz...
OdpowiedzUsuńKropelki rosy zachwyciły mnie :))))**
Byłem, opowiem :)
Usuń...wspaniałe migawki:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Piękne zdjęcia jesiennych klimatów.
OdpowiedzUsuńKapitalne :D :D :D
OdpowiedzUsuńTa łąka w brylantach cudnej urody !
OdpowiedzUsuńMoje miasto śnieg ominął. Co za ulga :) że mam wciąż jesień za oknem !
Przez chwilkę było nawet ładnie z tym śniegiem :)
UsuńWspaniałe zdjęcia, podziwiam i to bardzo.
OdpowiedzUsuńZupa marzenie:-)
Zbyszku, na jakim sprzęcie pracujesz - jeśli można oczywiście spytać?
Zupa wyśmienita, aparat w tym przypadku to zwykły kompakcik, nic szczególnego. Pozdrawiam :)
UsuńWyszło GENIALNIE!!!
Usuńpiękne te łąki Zbyszku,jakby przystrojone w swoistą biżuterię...\dyni z orzechami nie jadłam,ale wyobraźnia mi podpowiada...;P
OdpowiedzUsuńSzkoda,że tak daleko...ale życze miastu i gościom wielkkiej radości i zabawy...:)
Dziękujemy, dynię polecam z całego serca, smaczna.
UsuńCudowne jesienne zdjęcia. Miło było na nie popatrzeć.
OdpowiedzUsuńA jabłoń z taką ilością jabłek? Nie było chętnych? teraz jedynie kosy będą miały pożywienie.
I bardzo dobrze. Zbyszku, Twoje zdjęcia zawsze są takie piękne.
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, nie było drabiny :) A spadać im się jeszcze nie chce. Dziękuję, pozdrawiam.
UsuńWolę soczystą jesień z tymi cudownymi kropelkami rosy od mokrego zmrożonego śniegu, który łamie gałęzie drzew, jeszcze z żółtymi i zielonymi liśćmi...
OdpowiedzUsuńAle zupa z dyni z orzechami to musi być coś!
Zupa marzenie :)
UsuńBrakuje mi słów, więc zamilczę i ...pooglądam raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTwoich zdjęć nie sposób pomylić z jakimikolwiek innymi, dla mnie są rozpoznawalne od pierwszej chwili. Nie wiem, jak możliwy jest wspólny mianownik fotografii przyrody i miejskiej architektury, ale Ty bez wątpienia go znalazłeś. I tylko tyle powiem po dłuższej blogowej nieobecności. Spędziłam piękne popołudnie podróżując Warmii - od Gietrzwałdu, gdzie niejaki Kopernik wybierał się przeszło 70 razy - przez Dobre Miasto aż po olsztyński dworzec. Ale ta jesienna łąka, mokre światło... doskonała seria.
OdpowiedzUsuńSto lat ratuszowi :) A jeszcze więcej dla najlepszego kronikarza miasta i krainy :)
Miło mi, Ado. Cieszę się, że odwiedziłaś ponownie Warmię i znalazłaś wolną chwilkę na obejrzenie zdjęć. Ja dziś też w przelocie, w poszukiwaniu wolnych chwil na listopadowe refleksje. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńTe zdjęcia z kroplami rosy są prześliczne.
OdpowiedzUsuńZa daleko mieszkam od Olsztyna, więc nie mogę skorzystać z zaproszenia.
O czerwonych jabłuszkach wiszących w zimie na drzewach (oraz o kolorowych gilach) napisał uroczy wiersz Jerzy Harasymowicz, ale nie mogę przypomnieć sobie tytułu, co mnie bardzo męczy, bo nadprogramowo omawiałam go z uczniami chyba w piątej klasie.
Zaraz poszukam tego tytułu w Google, a nuż się uda.
Gorąco pozdrawiam.
Też kojarzę ten wiersz, ale chyba z czwartej klasy. Oto i on:
UsuńJerzy Harasymowicz
Sad, styczeń
Oto zimą jabłonie,
oto gil w pąsie tonie.
Gil ma jak pestka serduszko.
Gil - zimowe jabłuszko.
Na korę jabłonek głupiutkie zajączki
sieczkami nakładają ślubne obrączki.
Jest nieruchomo i cicho dokoła,
czasem tylko gawron jak marszałek coś zawoła.
A w nocy znów błękitne pokłony
sad bije pełen lęku
nocy zimowej, wielkiej, białej sowie,
co siada na księżyca sęku.
Pozdrawiam :)
Zbyszku!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla olsztyńskiego Ratusza!
Oczywiście w Olsztynie byłem nie raz w drodze na Mazury najczęściej.
Łąki jesienne piękne. Ale ja poczekam cierpliwie na łąki wiosenne.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Zapraszam do Olsztyna. Pozdrawiam :)
UsuńA Grzymowicz nie dał się zamurować w tubie ?
OdpowiedzUsuńa Małkowski był na wieży ?
Widzę, że parasol nic nie pomoże na tych łąkach.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRosa przecudna i reszta laki takze!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Ale ładnie ubrały się te jesienne łąki w kropelki rosy!
OdpowiedzUsuńA śnieg stopnia, a jabłka pewnie dalej wiszą ;-)
Uśmiecham się oglądając te zdjęcia. Jestem po głębokim wrażeniem, widoków przedstawionych na fotach, ale i też jakości zdjęć. Piękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło mi, pozdrawiam :)
Usuń