W zimowy wieczór, tęskny post o lecie

Gorący kubek z herbatą, przygaszone światło i padający za oknem śnieg z deszczem. Nawet nie myślałem ile przyjemności może sprawić przeglądanie letnich zdjęć, wspomnień i chwilowe zapominanie o chłodzie. Uciekam od brzydkiej zimy, pluchy i brudu. Wolę mróz. Taki stan rzeczy. I ciekawi mnie, czy sprawdzą się jeszcze te przysłowia: Idzie luty, podkuj buty, Gdy w Gromniczną z dachu ciecze, zima jeszcze się przewlecze.