Wiosna w pełni, Warmia pięknieje i ma się dobrze, zdrowie dopisuje, zatem otwieram nowy sezon cyklu Przystanek Mazury. Zaczynamy od parku etnograficznego w Olsztynku, który w minionym roku świętował setne urodziny.Olsztynecki skansen należy do jednych z najstarszych w Polsce. Jego początki sięgają 1909 roku, kiedy to władze Królewca podjęły decyzję o stworzeniu muzeum na wolnym powietrzu. Pod zabudowę obiektu przeznaczono pobrzeża wąwozu z kanałem między stawami na skraju ogrodu zoologicznego w Królewcu. Miejsce okazało się za małe i już kilka lat później podjęto decyzję o przeniesieniu ekspozycji do Olsztynka. Przenosiny trwały w latach 1938–1942, a po II wojnie światowej zaczęto uzupełniać kolekcję o nowe obiekty architektury wiejskiej. 1 września 1961 utworzono Park Etnograficzny, funkcjonujący jako Oddział Muzeum Mazurskiego w Olsztynie. Obecnie skansen w Olsztynku zajmuje około 100 ha, znajduje się tu 68 obiektów architektonicznych oraz ekspozycje rzadkich gatunków zwierząt gospodarskich polskiego pochodzenia. Obiekty budownictwa ludowego pochodzą z Warmii, Mazur, Powiśla, Barcji, Sambii i Małej Litwy zwanej także Pruską Litwą.Na zdjęciach kolejno: wiatrak z Wodzian z 1773 r., ołtarz - tryptyk z połowy XVII w. z Różyńska Wielkiego, kuchnia oraz izba, kościół z Rychnowa - kopia jednego z ostatnich przykładów ludowego budownictwa sakralnego na Mazurach wykonana w 1909 r. (kościół oryginalny pochodzi z lat 1712-1714 i znajduje się w Rychnowie, w powiecie ostródzkim) oraz krzyż przydrożny z narzędziami Męki Pańskiej, wozownia, izba, szkoła wiejska z Pawłowa - XIX w., kuchnia, kopia kapliczki przydrożnej z Giedajt na Warmii - XIX w., wiatrak „koźlak” z Wodzian na Powiślu - 1773 r., chałupa z wystawką podcieniową z Chojnika z poł. XIX w., wiatrak „paltrak” z Ruskiej Wsi - II połowa XIX w.
7 maja 2014
Przystanek Mazury / Raz na ludowo - skansen w Olsztynku
AUTOR:
Zbyszek Kraśnicki
Podobają mi się dywaniki w chacie. Zdjęcia śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiedaleko Olsztynka na d jeziorem Dłużek dwa razy spędzałem wakacje. Na leśnym polu namiotowym. Fantastyczne tereny. Zbliża się sezon turystyczny. To miejscowi trochę zarobią. Bo bezrobocie tam ŁOKRUTNE.......
OdpowiedzUsuńFotki jak zwykle fantastyczne i dobrze poukładane.
Hej!
Lato daje trochę zarobku, bo rzeczywiście, bieda w niektórych miejscach straszna. Pozdrawiam :)
UsuńJuż dawno w żadnym skansenie nie byłam, az lepiej się poczułam, oglądając te zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńLubie takie miejsca. Kilka miesiecu odwiedzilam skansen polskiej wsi w Radomiu...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Tyle cudów na raz!
OdpowiedzUsuńA to pole kwitnącego rzepaku i niebieskie niebo!
Uściski
:)
UsuńSkanseny to taki wehikuł czasu, który przenosi nas w zupełnie inny świat.
OdpowiedzUsuńKażdy jest piękny i niepowtarzalny.
I te wiatraki, które są wspomnieniem minionych lat.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
Czasami miło popatrzeć na te zabytki historii. Chociaż znam miejsca, gdzie takie kuchnie i sprzęty są na porządku dziennym. Pozdrawiam :)
UsuńTen piec kuchenny to chyba też makieta. Znam niejeden ale każdy co najmniej trzy razy większy i każdy z przypieckiem.
OdpowiedzUsuńKaflowy piec, pięknie. Tylko w normalnym trybie człowiek pół dnia marnował na szorowanie kuchni po sadzy ;)
OdpowiedzUsuńNic podobnego - sadze szły do komina, nie na kuchnię.
UsuńW sadzy pozostawały garnki, szczególnie ich grube spody. Pamiętam, jak szorowałem je piaskiem :)
UsuńBylam tam dwa razy oj chyba z 15 lat temu jako mala dziewczynka i chce w tym roku pojechac tam z mezem. My kochamy wies ,spokoj, pryrode.i mozna brac pupila ,a pamietam ze tam jest cudownie. mam nadzieje ze jest ciagle tak samo.czekam na ten urlop.
OdpowiedzUsuńdaria
Zapraszam :)
UsuńUwielbiam wiatraki! Skansen tez chetnie bym odwiedzila, tak sama jak cala okolice zreszta. Raz bylam na mazurach przez chwile doslownie, pieknie bylo.
OdpowiedzUsuńPiekne jest to pokazane przez Ciebie budownictwo drewniane. Podoba mi sie młyn.
OdpowiedzUsuńMiejsce warte zobaczenia.
Pozdrawiam.
Skanseny mają ten urok, warto w nich bywać, chociaż to chyba niemodne.
Usuńskanseny sa zawsze bardzo ciekawe...kazdy jest inny i to coś w sobie...a wiatrak uroczy...diametralnie zmienia krajobraz
OdpowiedzUsuńTakie rzeczy to ja bardzo lubie. Kilim z orką świetny i młynek do kawy też.
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłem skanseny i to bardzo, potem mi jakoś spowszedniały, ale popatrzeć zawsze sobie za friko można ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to friko jest najlepsze w blogach :)
UsuńChyba jeszcze nigdy nie bylam w skansenie....Uwielbiam je ogladac na blogach. Zbyszku, zyjesz cudowne zycie mogac podrozowac po tylu cudownych miejscach !
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkansen bardzo ciekawy a wuatrak...po prostu piękny
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie poznaję Warmię coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci za to dziękuję.
Nie ma za co. To po prostu moja codzienność :)
UsuńPiękne zdjęcia! Fantastyczne klimaty! :)
OdpowiedzUsuńładnie pokazane :)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się takie klimatyczne zdjęcia, choć to tylko skansen...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie miejsce, muszę sobie powtórzyć wycieczkę do pobliskiego w Pstrążnej ;)
OdpowiedzUsuńWarto, czekam na relację, bo też słyszałem o tym skansenie.
UsuńFajna stronka i przepiękne zdjątka. Mieszkam na Mazurach, ale wiele rzeczy które już wcześniej widziałam, dzięki profesjonalnej fotografii prezentuje zupełnie inne oblicze.
OdpowiedzUsuńWspaniale nam Zbyszku pokazałeś ... z przyjemnością oglądam, to co widziałam i wciąż mam ochotę na jeszcze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wiatraki i to co przemija... jak dobrze, że są takie miejsca.
Chciałabym latem tu przyjechać.
Pozdrawiam serdecznie :)
Za każdym razem inaczej spoglądamy na miejsca, więc może rzeczywiście warto odwiedzać je kilka razy.
UsuńMnie się marzy odwiedzenie skansenu w Zalipiu i Sierpcu, ale wiadomo, na Warmię najbliżej i wszystkie drogi tu prowadzą :) Pozdrawiam
Zalipie to możliwe, że odwiedzę... ale z Sierpcem to nie wiem... jakoś mi też bliżej do Olsztynka:) Pozdrawiam
UsuńCi zawodowi spotterzy mają przy sobie coś w rodzaju krótkofalówek i czegoś tam słuchają. Najpierw myślałem, ze to ochrona lotniska. Ale nie :) Zawodowcem nie będę ale na pewno choć raz tam pojadę.
OdpowiedzUsuńZbyszku wiatrak na początku bardzo mi się podoba. Mało jest ich u nas. W latach 60 tych 20 wieku jak podróżowaliśmy po Polsce z rodzicami to trafialiśmy na czynne wiatraki i na tabory cygańskie. Bardzo miło to wspominam. dziś to jest nie do powtórzenia. Dziekuje za klimat na fotkach
Vojtek
Widzę, że zainteresował Cię młynek do kawy. Moja mama miała identyczny, był przymocowany do drzwi spiżarki, lecz mełła w nim pieprz, bo o kawę było trudno. Nie wiem, co się stało z tym młynkiem, ale chętnie bym go sobie wzięła.
OdpowiedzUsuńNiedaleko mojej miejscowości też jest podobny skansen i często chodziłam tam z moimi uczniami i harcerzami.
Serdecznie pozdrawiam.
Takie pamiątki to dziś bardzo cenne rzeczy. Też je lubię. Pozdrawiam :)
UsuńNic mnie tak nie rozczuliło, jak ten kaflowy piec!
OdpowiedzUsuńtaki był u mojej babci w kuchni.
uwielbiałam przy nim siedzieć i grzać sobie plecy. To wyda się dziwne, jednak jest to jedno z moich najbardziej sugestywnych i miłych wspomnień z dzieciństwa: kaflowy piec w domu babci ze strony mamy. ;-))
Pozdrawiam, Zbyszku, j.
Dziękuję za odwiedziny,będę tu zaglądać i piękne zdjęcia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitaj :) Miło tu u Ciebie na blogu :) Chętnie będę tu bywać częściej, Zapraszam Cię do mnie , może zechcesz dołączyc do grona obserwatorów ? Może masz ochotę skomentować jakiś post i polubić mój nowo utworzony fanpage na fb? Aktualnie trwa u mnie urodzinowe candy :) Zapraszam także do zakupu moich prac. Pozdrawiam Serdecznie . Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, już pędzę z rewizytą. Pozdrawiam :)
Usuń