Olsztyn na koniec roku

Miasto bywa przyjemne. Lubię je przed świętami, pełne zgiełku i świateł oraz latem, wtedy pustoszeje. Jeszcze, kiedy na przechodniów pada mocny grudniowy śnieg. Ostatnio jednak pogoda w kropki, jak bolesławiecka ceramika, od mrozu po wiosenny wyż. Olsztyn żyje tramwajami, Warmia wschodnim szlakiem rowerowym Green Velo, a ja kończę remont. Pamiętajcie, że Olsztyn leży na pięknej, usianej lasami i jeziorami Warmii, i to się nigdy nie zmieni. Na zdjęciach m.in. nowy ratusz, dawny budynek rejencji pruskiej, filharmonia, muzealna wystawa: Warmia Marii Zientary-Malewskiej, sgraffito na budynku olsztyńskiej starówki, dworcowe detale, citroen 2CV, Warmiński Jarmark Świąteczny oraz jezioro Długie. W tym roku spędzam święta poza domem, a sylwester praktycznie w leśnej głuszy. Marzę o ciszy, oglądaniu filmów i spacerach z psem po puszczy. Zresztą, mam niewiele życzeń na Nowy Rok, no może dwa, które chciałbym zrealizować, zatem niech w tym roku będzie nietypowo. Wszystkiego dobrego dla Was.