Dziś zajmiemy się tym, co w otoczeniu gryzie mnie najbardziej. Ruiny, opuszczone dworki, zaniedbane mosty, pękające kamienice, łuszcząca się farba, jednym słowem klimaty dla alternatywnego turysty. Odwróćcie wzrok jeśli chcecie, ja niektóre elementy poniższej architektury mijam codziennie, więc nie mogę ciągle patrzeć w niebo. Zatem zmieniamy dekorację i ocieramy się o olsztyński urban exploration.
Willa przy ul. Knosały powstała wraz z budową gazowni i była wznoszona etapami. Budynek spełniał rolę mieszkań dla jej pracowników.
Miejską gazownię uruchomiono 15 października 1889 roku. Działała w tym budynku do połowy lat 70. ub. wieku. "Miejski" gaz ziemny produkowano tu metodą koksowania węgla kamiennego. Gazownię zamknięto i zlikwidowano część obiektu – jednak tylko w części naziemnej. Pozostała podziemna infrastruktura, instalacje, a zwłaszcza zbiorniki ze smołą pogazową, które znajdują się w gruncie. Rekultywacja tego terenu zajmie wiele lat.
Tak willa wyglądała kilka miesięcy wcześniej. Zobacz: Wille/dworki/pałace.
Most św. Jakuba na Łynie od 1880 roku posiada konstrukcję trwałą. Swoją nazwę zawdzięcza św. Jakubowi, patronowi Olsztyna oraz pobliskiej Bazylice Konkatedralnej. Dawna nazwa mostu to Wilhelmbrücke (Most Wilhelma – króla Prus). W mieście jest 10 mostów związanych z ruchem drogowym i 9 spacerowych. Ten nadal czeka na lepsze czasy. W celu możliwości jego użytkowania, zamknięto jedną stronę oraz postawiono kładkę. Taka chwilowa prowizorka w centrum miasta trwa już kilka lat. Poniżej kamienica przy ul. Pieniężnego.
Track, dawniej Drawsken, został odnotowany w dokumentach po raz pierwszy w 1353 roku, w przywileju lokacyjnym Olsztyna. Po 1410 roku pojawia się jako majątek lenny Trauzing.
Na przełomie XVI i XVII wieku właścicielami majątku była rodzina Grzymałów. W latach 20. XIX wieku kolejny właściciel Wilhelm Antoni Romulus sprzedał majątek skarbowi państwa, po czym wydzierżawił go Georg Belian, nabywając następnie w 1846 roku grunt obejmujący obszar wzdłuż obecnej ul. Lubelskiej o nazwie Thalberg, dzisiaj Grądek. Obok dworku Beliana znajduje się park, cmentarz, staw, jezioro. O wyjątkowości dworu świadczy m.in. neoklasycystyczny styl, w którym jest utrzymany. Równie ważna jest warmińska historia związana z tym budynkiem, gdyż w 1832 roku na świat przyszedł w tym miejscu Oskar Belian, który do dziś pamiętany jest jako jeden z najwybitniejszych włodarzy Olsztyna.
Jezioro Trackie to jedyny w Olsztynie, mieście 15. jezior zbiornik, który powstał w wyniku działalności człowieka. Istniejące do 1880 roku roku jezioro osuszono w celu pozyskania łąk i pastwisk. Wybudowany w latach 20. XX wieku nasyp kolejowy spowodował utrudniony odpływ wód opadowych i napływowych i już po kilku latach jezioro odnowiło się. Na jeziorze znajduje się wyspa o powierzchni ok. 15 arów.
Tyle dobrego, kochajcie Warmię i trzymajcie się wiosennie.
Tematycznie: Bukwałd, Barkweda, Brąswałd | Zespół byłych koszar przy ul. Jagiellońskiej w Olsztynie | Ida, mazurska rzeźnia, kolej i Ciemno, prawie noc | Przystanek Mazury / Stary parowóz i Korsze | Morąg - kolejowo i industrialnie | Retrospekcja | Poranny pociąg siódma zero trzy i bezwzględna szarość | Gdańsk po godzinach | Gdańsk /1/. Żeglujemy po Motławie | Tramwaje olsztyńskie powrót
Mam podróże. Ale do czasu. Kiedy ten czas przyjdzie? Nie wiem dlatego się spieszę :)
OdpowiedzUsuńSmutne te fotki ruin. W Warszawie są takie. Najwięcej na Pradze. Na Pradze na naszych oczach giną zabytki. Takie budynki są świadectwem minionego czasu. Maja duszę. Zauważyłem na murze napis ANTIFA. Od Antify dostałem w głowę kamieniem na Marszu Niepodległości.
Mazowsze słonecznie pozdrawia.
Mam podróże. Ale do czasu. Kiedy ten czas przyjdzie? Nie wiem dlatego się spieszę :)
OdpowiedzUsuńSmutne te fotki ruin. W Warszawie są takie. Najwięcej na Pradze. Na Pradze na naszych oczach giną zabytki. Takie budynki są świadectwem minionego czasu. Maja duszę. Zauważyłem na murze napis ANTIFA. Od Antify dostałem w głowę kamieniem na Marszu Niepodległości.
Mazowsze słonecznie pozdrawia.
To Antifa zabłysnęła, chuligani jedni. Podróżuj, podróżuj, czekam na jakąś zagraniczną relację. Pozdrawiam
UsuńWitaj Zbyszku!
OdpowiedzUsuńPatrzac na zdjcia ruin budynków to serce sie burzy jak można zostawić taki stan po sobie i nic z tym nie robić (ktos byl i jest wlaścicielem tych wlości)zdjecia pieknie uchwycone wprost przerażaja tragedią bo jak to nazwać sabotażem?czy po prostu dewastacja ?po prostu nie wiem post piekny i rzeczywistość prawdziwa -tak może być tylko w Polsce serdecznie i wiosennie pozdrawiam
Szkoda mi tej dewastacji. Jeszcze budynki po gazowni będą zapewne zrewitalizowane, są w ścisłym centrum, ale już dworek Beliana zapewne nigdy nie podniesie się z upadku, leży na peryferiach. Pozdrawiam
UsuńZapomniane budowle, szkoda. Może któregoś dnia władze miejsce ulitują się nad nimi, a może ktoś kupi działkę, na której stoją i wszystko się zmieni....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie..:-)
Entropia... Chaos bezkształtnej materii można opanować tylko wydatkując energię, gdy nie ma energii lub woli jej wydatkowania chaos zwycięża zawsze.
OdpowiedzUsuńAle ten most św. Jakuba to dla mnie nowum, koniecznie muszę nim przejść, czy jest wpisany w przebieg Warmińskiej Camino?
A jakże, wszak św. Jakub to patron Olsztyna :) Most nie jest niczym szczególnym, no chyba że o entropię chodzi.
UsuńAle podejrzewam iż szlak jakubowy prowadzi właśnie przez niego, atym szlakiem chciał bym orzejść,choćby tylko przez sam Olsztyn.
UsuńJak nie rozkopane to zapomniane. nasi włodarze czują sie zbyt pewnie na stołkach i nie dbaja o cenne dworki.
OdpowiedzUsuńKażde miasto ma takie miejsca; to nieuniknione.
OdpowiedzUsuńJednak na twoich zdjęciach miejsca te mają swój urok :)
W każdym mieście, a szczególnie na jego obrzeżach, są takie ruiny, choć u nas są nawet w śródmieściu. Wczoraj o Twoim mieście było głośno w TVN, a to za sprawą braku miejskich WC. Ktoś wpadł na niegłupi pomysł, aby z toalet restauracyjnych mogli korzystać wszyscy. Tak jest w wielu europejskich stolicach, więc dlaczego nie mogłoby być w Olsztynie i innych polskich miastach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Ale miejskich WC jest klika, wiem nawet, że w wielu restauracjach da się też skorzystać z toalety. Ale może ogólny pomysł przyda się, kto wie. Pozdrawiam
UsuńSmutne i szkoda...przecież to jednak budynki, które można albo zburzyć albo wykończyć w ten sposób albo oddać, sprzedać, wynająć może znalazłyby nowych właśicieli nawet za małe pieniądze. Wiem wtedy podniósł by się krzyk...a przecież wpisane są w miasto w przestrzeń..
OdpowiedzUsuńWiosnę widac i czuć w Twoich zdjęciach, mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jest, jest, ale jeszcze strasznie zimna... Pozdrawiam
UsuńKiedyś spacerowałam po tracku, ale nie dotarłam do tego dworu Beliana, kiedyś był pewnie ładny. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńKiedyś spacerowałam po tracku, ale nie dotarłam do tego dworu Beliana, kiedyś był pewnie ładny. Miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńCoś podwajają się nam komentarze. A dworek za torami. Miłego.
UsuńOpuszczone budynki stare są i w moim mieście, najbardziej żal wilii, właściciele i ich spadkobiercy nie żyją a miasto nie remontuje. Wiele rzek przepływa przez Łódź tylko ich nie widać, bo pełzną pod ziemią. Ale są parki ze starymi drzewami w nich stawy i teraz wyglądają pięknie, wiosna ubiera wszystko w delikatną zieleń. :)
OdpowiedzUsuńDobrych myśli, samych dobrych Zbyszku.
Obłędne. Aż szkoda, że takie miejsca ulegają zniszczeniu...Rozpadowi, destrukcji.
OdpowiedzUsuńW pobliżu niektórych można poczuć dreszczyk na ciele ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie opuszczone budynki, dwory, domy, fabryki itp. Najbardziej ciekawią mnie rzeczy, które można w takich miejscach znaleźć. Takie znikające ślady bytności człowieka..
OdpowiedzUsuń