Krajobraz po burzy, mgła, reszta z braku laku

Dzisiaj na blogu trzy warmińsko-mazurskie tematy. 
Zapraszam na kolejny odcinek serialu poświęconego miejscom w których bywam, napompowanego do przesady zdjęciami, a nawet przerażającego. Poniżej zdruzgotany fragment Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, następnie mgły o poranku sunące nisko nad ziemią i cała reszta fotograficznych spostrzeżeń. Zatem nie rozdrabniam się dalej, zapraszam do lektury.
Burze i nawałnice, trąby powietrzne, grad. Siła wiatru była tak duża, że wyrywała drzewa z korzeniami oraz łamała je na różnej wysokości. Wiatr nie oszczędził transformatorów, linii energetycznych, dróg. Z wstępnych szacunków wynika, że do pozyskania będzie około 17 tyś. m3  drewna. Domy w kilku wsiach pozostały na szczęście w całości.
Za to o poranku cisza i lekkie zamglenia. Mgła przesuwająca się nisko, pachnąca wilgocią, trawą, grzybami, płynąca prosto z lasu. Do tego zdewastowane ogrodzenia z siatki, płoty, ścieżki nad rzekę. Uwielbiam je. Właśnie to są miejsca na Warmii, które lubię w ostatnich dniach sierpnia. Na końcu kamienna droga na Wojtkowiznę.
A do południa już ciepłe słońce grzało w plecy. Udało mi się zjeść słodkie maliny rwane prosto z krzaka i coś sfotografować. Wprawdzie do dyspozycji była tylko stałka, ale jeśli się ją odwrotnie zamocuje można spojrzeć na owady nieco bliżej. Miał być rowerowy wypad do Stębarka, czytaj Muzeum bitwy pod Grunwaldem, ale życie pisze inne scenariusze, czytaj koleżanka Hanka zwichnęła bark. Zatem z braku laku Jaszczurka zwinka, motyle czerwończyk dukacik i czerwończyk uroczek oraz smaglec ogonokleszcz sfotografowany w okolicy Orzechowa. To ważka spotykana głównie w Karpatach oraz na Pomorzu i Mazurach. W pozostałej części kraju występuje w rozproszeniu. Zjawił się też dzięcioł duży. Na niebie oprócz bocianów Airbus A320 lecący z Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury na lotnisko Luton w Londynie. Do tego malowanie wiejskich płotów gratis, a co, można malować dachówki, przystanki, zatem można też płoty. Pieprzniki jadalne vel kurki uwielbiam, te akurat z okolic wsi Kurki na pograniczu Warmii i Mazur. A grzybów w tym roku ci u nas dostatek, jest ciepło i pada deszcz, zatem wszystko rośnie na potęgę.

Rozpiętość skrzydeł 85 mm, nastroszone skrzydła pokryte rudymi włoskami, mimetyzm to cechy charakterystyczne owadomotyla nastrosza topolowca. Motyle te spędzają dzień, siedząc na pniach drzew, najczęściej topoli lub wierzb. Nocą żywią się ich liśćmi. Są trudne do zauważenia dzięki maskującej barwie górnych skrzydeł. Zjawisko takie nazywane jest mimetyzmem. 
Nastrosz topolowiec należy do rodziny zawisakowatych, charakteryzuje się masywną budową ciała. To najszybciej latające motyle. Nawet na długich dystansach mogą osiągać prędkość do 50 km/h, a nawet 65 km/h, wykorzystując maksymalnie siłę nośną wiatrów, natomiast w porze bezwietrznej ich przemieszczanie się ma ograniczony charakter.
Pokarm pobierają podobnie jak kolibry, zawisając w powietrzu dzięki szybkim trzepoczącym ruchom skrzydeł.

A następnym razem zamykamy sezon, czyli będzie dużo spokoju i ciszy. Bywajcie na Warmii.