Wiem, znienawidzicie mnie za te zdjęcia. Po prostu Korsz nie da się ukazać inaczej. Ciekawych obiektów dla szerszej publiki jest niewiele, za to ruder i powybijanych szyb mnóstwo. Najgorsze jest to, że zaczynam powracać do mojej dawnej pasji, czyli urban exploration i będę Was katować takimi tematami. Niby nie ma nic ciekawego w fotografowaniu starych domów i płatów łuszczącej się farby - i tu się mylicie. Ale nie ma też atrakcji w polnych makach, chabrach i rzepaku - ileż można. Będą więc stare domy, stacje, rzeźnia i wiele
atrakcji dla tych, którzy gustują w opuszczonych obiektach.
Zatem dziś Korsze. A że Korsze to miasto kolejowe, więc voilà, witaj przygodo.
To mazurskie miasteczko liczy 5 tys. mieszkańców.
Nie istniałoby, gdyby nie to, że zbudowane na początku drugiej połowy
XIX w. dwie najważniejsze w Prusach linie kolejowe, Królewiec-Ełk i
Berlin-Toruń-Wystruć (obecnie Czerniachowsk w Obwodzie Kaliningradzkim)
musiały się gdzieś przeciąć. Miejsce to wypadło na terenie dóbr majątku
Korsze. Zbudowano tu kolejową osadę, a
stacja zaliczana była nawet do najważniejszych w Prusach Wschodnich. W 1973 roku węzeł kolejowy zatrudniał około 1500 osób i był ważnym czynnikiem miastotwórczym. Dziś ślad po tej świetności zaginął.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd7ziZ3iA6-EjzMNrEMxS8mN2g0y1x_etAKv3KPnGbWULaqtfQtyW7U1DFCWx7q4grw5DWbRh2WkY9lsRLKXX2c8Qr0XFpd6uVNpQeHSzrcHNpzNAjBmQS7aoPlyVRhIc75k_jl7xttXs/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcCSBaVpBGR9ybKD3N9oJSRdQbGE-AscPmZkPPhJZ2YHwN72Blwf-nQg0S0tqd4SaSBlaxB3uMlyHtNO0DB2m_wt3PX6xi_6IvCTgBkv3zbWPvy8OzT-P55vMScJf-l3neCaw1Vi9z2J4/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+2.jpg)
W Korszach są trzy wieże wodne. Najokazalsza z nich ma kształt kuli i została wzniesiona w 1915 roku. Tego typu wieże
spotyka się niezmiernie rzadko. W Polsce znajduje się jeszcze tylko kilka podobnych obiektów - np. na stacji Runowo Pomorskie, Dąbrówno. Przy przejeździe kolejowym ustawiono unieruchomiony parowóz Ol-49.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdHOwRebv77tB_m99gbgwlYaJcGB1FyZgqvEEgTAAWXWoPdL8vhkhPSwRYxddRxkYjCFgjruu5kvZgy5ZIsVJ7IilrfLNohdHjNndn2wX2YK63kaqFfF5KBqJLxZhyqZyIo9vFGM3HNUk/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+3.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-pgNWIJpnPyX0h05f-0Q3kXsYNSqtItU57NkGctmTk-GZqy9EPTMa4PeQFaQd7fRs3j5-iGdCvgmDpcMOXI0DGChKwM58z9b-yAlbJX4wLkU6fTFEQCEYvFWFpc2FOoFQtEhubsf9fRo/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+4.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvk4ks1Ax6ouMJapX-RYQ-wzuASWZixeffuJkFjNuFPojE-OQ4_8GCMZIJB3uxoHj2DWEhz7ar_SuNuHUQtHblFN7eRJfQqXLspp2w8WB9Jf3d4AFy8IUxOsZG9wlsQSAbK-IImlgvaws/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+12.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUYOdL_juuW-qCyDoS6Wh8K4hFmhfdfyfhy4VDJcZKs2riexmG8l7ckCT3cyIbBuwRwcVuUdtc_SA2v6fPTMlWJ0UOgANmiqe5F0TqQWw6Ut26s-z0VcIWSoAdvtOsLHwm5RM5ig-S45k/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+5.jpg)
Powyżej figura św. Floriana przy kościele Podwyższenia Krzyża, tabliczka Orzeszkowa vel Orzeszkowej - lubię takie hece, i neogotycka cerkiew prawosławna pw. św. Piotra i Pawła z 1905 r. To miasto czerwonej cegły i zawsze marzę o tym, aby nikt tych domów nie ocieplił. Żółty budynek poniżej powstał w latach 1936-1938, na planie litery „L” z dostawianą, cylindryczną basztą, pełniącą funkcję klatki schodowej. W latach 1953-1983 jako budynek socjalny służył pracownikom zakładu sieci rybackich, a od 1957 roku część obiektu adaptowano na potrzeby zakładowego domu kultury.
Korsze z początków minionego wieku słynęły z restauracji dworcowej,
która zdolna była w ciągu 10-minutowego postoju pociągu
zaopatrzyć wszystkich chętnych w grochówkę na wędzonej szynce, Wschodniopruskiej Szkoły
Pszczelarskiej – jedna z dwóch na terenie Niemiec, zakładu impregnacji słupów telegraficznych i elektrycznych oraz basenu kąpielowego, który w
okresach zimowych służył jako lodowisko. Istniał tu też młyn, mleczarnia, fabryka mleka skondensowanego. Po wojnie spółdzielnia handlowa „Korszynianka” otworzyła masarnię, dwie piekarnie i wytwórnię wód gazowanych. Najpoważniejszym zakładem przemysłowym w Korszach były Olsztyńskie Zakłady Sieci Rybackich. Dziś po tym wszystkim pozostało wspomnienie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRLr_HPlNuAAFpzqWINF6oiylHmw4ERapueraSNaPIAwm_Qfc9ZEPyQGqjVHijc1V_RmP110vHvjLN9dQ4yicqlDiuLTxzseueT7MoeFfg7OyTCEuNDDR9gP2iR8yQ08ObPlQPkk1IQzs/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+7.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzqPefZg9_B960l6gYAING_za-_Lq6g3l1ORw7-CubbWdOJCYObSOvcSHyt37NCyBxMnxbX0TBG38DtzF5mv1DmJgmd2OZ0NoCUH_DOR6DHdmXgaaqP-EFbFgnzwcKgro_m5wAR0w_dHc/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+8.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2QyiFxN27MYnSc1q3avy6FTMiHhz-FfDihCwu44C5idGUrOTkDroCYLg1xJTXAIQ65ierif991yhwhaFPr2gg0DaPAnJGqJPyObavpBgo155QqsISPrXd5qE1_d3f0x3uHPRN_FDqryI/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+9.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4v0r3eGQz4yI13K1yke4g69SzAfp0vkRtIDMc6JQ_SGh0FEwUox-9sbOW75l4u-myqUOtQw0BgJ1PStdpMyk0lY8PA44SPR6IjzWrufo9k8Ulzf1trNm6PVymuydh0EnKn7LVlXfnYBg/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+10.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi85wWy3UpQEulJrOAKcVx6K2c051clwGlW70SUwqYWNvs80IfMBHAOiFaQMWF3EFwhDdjTNoDZf8iwOodtR_hnMFFKBgllmrOk8bKRiaRSbEPZ-JR3KtuanT26L5PJ8JfMkgWAzRzQ4j0/s1600/korsze,+mazury,+miasto,+kolej,+korsze,+zbigniew_krasnicki.+11.jpg)
Ogólnie Korsze są bardzo senne, ludzie przemieszczają się na rowerach, patrzą dziwnie na przybyszów robiących zdjęcia telefonem, a w wielu witrynach sklepowych widnieje napis: "Do wynajęcia" lub "Sprzedam". Trzypokojowe mieszkanie kosztuje tu 90 tys., w Olsztynie ponad dwa razy tyle i pomyślałem sobie nawet, że żyć tu na emeryturze byłoby bardzo przyjemnie. Ale na razie zadaję sobie pytanie, jak żyć do emerytury. A może zostanę rentierem, sprawa jest rozwojowa :)
W Korszach spędziłem kilka godzin, pies strasznie szczekał w pociągu, starsza pani opowiadał mi o wyzwoleniu miasta przez czerwonoarmistów oraz o tym, że cudów tu nie uświadczysz, a kebab był bardzo suchy. Do tego kasa biletowa, która czynna jest trzydzieści minut przed odjazdem pociągu oraz cisza, smutna cisza. Ot, takie mazurskie miasteczko.