Dzięki uprzejmości radiowej Dwójki miałem możliwość uczestniczenia we wspaniałym, trzydniowym wydarzeniu Wschód Piękna – World Orchestra Festiwal. Rzecz miała miejsce w Dorotowie oraz w Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku. Nie wiem czy lubicie folk, ja aż za bardzo, szczególnie ten na pograniczu, zatem festiwal zaliczam do udanych. 20 godzin warsztatów, koncertów, spotkań, do tego wszechobecne dźwięki z różnych stron świata i bardzo kameralna atmosfera. Bułecka śpiewał na wodzie, pani Apolonia ma głos jak dzwon, zakupiłem dwie płyty, wypiłem litry, a gdzie okiem sięgnąć folklor. Relacja krótka, mało festiwalowa, upał lał się z nieba, pot zalewał obiektywy, drewno pachniało, koguty piały, struny skrzypek pękały, wybaczcie, uf.
Rahul Pophali, Sanyeew Korti, Indie, koncert w wozowni
Pięknie, sielsko, jak przystoi prawdziwemu folklorowi. Ciekawa jestem, czego wypijałeś litry, bo nie wyjaśniłeś;) Za muzyką nie przepadam, bardziej wolę, gdy się do mnie mówi niż śpiewa. Życzę miłego chłodu, choć nie wiem, gdzie go znaleźć.
Kiedyś, jako nastolatka, nie doceniałam roli muzeum, czy skansenu. A przecież to kopalnia wiedzy o dawnych czasach. Ważne jest wiedzieć skąd pochodzimy...Dobrze, że są takie miejsca. Najbliższy skansen niedaleko mnie znajduje się w Klukach na Kaszubach. Myślę, że również warto go obejrzeć...
Działo się sporo! skansen ożył. Pamiętam w Olsztynku stado kóz, asystujące oglądanie skansenu....To jedyna szansa dla budynków, które tak na prawdę przestają istnieć i to zarówno tam jak i na Mazowszu czy Podlasiu.
Zbyszku W Internecie!!!! Ale ważniejsza jest dusza i osobowość. I przypadkowo udaje mi się takie osoby spotkać. PRZYPADKI CHODZĄ PO LUDZIACH. :)
Muzykę bardzo lubię. I to BARDZO RÓŻNĄ. Fotki super wakacyjne. Taki się najlepiej ogląda jak jest jesienna slota. Ale jak na razie mamy afrykańskie upały. I to bardzo długo. Zmiana klimatu jest jak na dłoni. Pozdrowienia ze slonecznego Mazowsza Vojtek
Myślę, że to częste, że to co jest blisko w okolicy zostawiamy sobie na kiedyś ( czytaj wieczne nigdy), bo jest w zasięgu ręki, można tam pojechać w każdej chwili. Tylko że dziwnym trafem jakoś tam nie jedziemy. Właśnie mi przypomniałaś, ze lubię skanseny. Zaraz zrobię rekonesans w internecie. No proszę, najbliższy mam 40 km. ode mnie.:) Dziękuję za przypomnienie.:)
Od razu widać, że impreza była udana, wśród tak pięknych widoków, muzyce i innych nie można się nie zrelaksować ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie te upały... W drewnianych domach jest strasznie duszno.
UsuńPiękne chaty, piękni ludzie, ciekawe wydarzenie muzyczne...cóż więcej trzeba.
OdpowiedzUsuńSuper impreza! Uwielbiam takie miejsca...wiatrak zwrócił moją uwagę:)
OdpowiedzUsuńTo jeden z kliku.
UsuńPięknie, sielsko, jak przystoi prawdziwemu folklorowi. Ciekawa jestem, czego wypijałeś litry, bo nie wyjaśniłeś;)
OdpowiedzUsuńZa muzyką nie przepadam, bardziej wolę, gdy się do mnie mówi niż śpiewa.
Życzę miłego chłodu, choć nie wiem, gdzie go znaleźć.
Wody, wody. Wzajemnie.
UsuńWszystko dobrze, ale GDZIE w Dorotowie? Za czasów kiedy tam bywałam, nic takiego nie było. Chyba że było a ja o tym nic nie wiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zbudowano scenę na wodzie. W kolorach zachodzącego słońca i fioletowych reflektorach wszystko wyglądało nieziemsko. Pozdrawiam
UsuńWidać, że upał nie przeszkodził w dobrej zabawie.
OdpowiedzUsuńTakie folklorystyczne imprezy plenerowe są niepowtarzalne. Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam :)
Kiedyś, jako nastolatka, nie doceniałam roli muzeum, czy skansenu. A przecież to kopalnia wiedzy o dawnych czasach. Ważne jest wiedzieć skąd pochodzimy...Dobrze, że są takie miejsca. Najbliższy skansen niedaleko mnie znajduje się w Klukach na Kaszubach. Myślę, że również warto go obejrzeć...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, to nasza przeszłość. Na szczęście folklor wraca do łask.
UsuńPiekny fotoreportaż serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziało się sporo! skansen ożył. Pamiętam w Olsztynku stado kóz, asystujące oglądanie skansenu....To jedyna szansa dla budynków, które tak na prawdę przestają istnieć i to zarówno tam jak i na Mazowszu czy Podlasiu.
OdpowiedzUsuńKozy są nadal, pojawiły się też kury, perliczki, indyki.
Usuńto wszystko pamiętam z moich czasów dziecinnych
OdpowiedzUsuńZbyszku
OdpowiedzUsuńW Internecie!!!!
Ale ważniejsza jest dusza i osobowość. I przypadkowo udaje mi się takie osoby spotkać. PRZYPADKI CHODZĄ PO LUDZIACH. :)
Muzykę bardzo lubię. I to BARDZO RÓŻNĄ. Fotki super wakacyjne. Taki się najlepiej ogląda jak jest jesienna slota. Ale jak na razie mamy afrykańskie upały. I to bardzo długo. Zmiana klimatu jest jak na dłoni.
Pozdrowienia ze slonecznego Mazowsza
Vojtek
Skansenów nie lubię, dobrze że ktoś je ożywia takimi imprezami. "siadaj nie gadaj" pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
No to miałeś wspaniałe przezycia:-))
OdpowiedzUsuńLubię odwiedzać takie festiwale, gdzie można cieszyć się muzyką :)
OdpowiedzUsuńTez jestem fanką folku z pogranicza, piosenka mi się podoba a zdjęcia - jak zawsze urzekające :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Relacja może i krótka, ale folkloru w niej co nie miara i za to wielkie dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Cholender..., a dopiero co byłam w okolicy i mąż pytał mnie czy jest tu jakiś skansen. Nie wiedziałam. Ale to do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nic straconego, organizatorzy zapraszają za rok. Pozdrawiam
UsuńMyślę, że to częste, że to co jest blisko w okolicy zostawiamy sobie na kiedyś ( czytaj wieczne nigdy), bo jest w zasięgu ręki, można tam pojechać w każdej chwili. Tylko że dziwnym trafem jakoś tam nie jedziemy.
UsuńWłaśnie mi przypomniałaś, ze lubię skanseny. Zaraz zrobię rekonesans w internecie. No proszę, najbliższy mam 40 km. ode mnie.:) Dziękuję za przypomnienie.:)
super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńzdjęcia wspaniale oddają klimat tej imprezy...super...
OdpowiedzUsuńCudownie ♥....... U nas było za dużo ludzi niestety...
OdpowiedzUsuńUściski!
przepiękna chata na pierwszym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuń