Olsztyn | Nad brzegiem jeziora

Dzisiaj w głowie brzęczy mi Breakout. W przestrzeni zima, na dłoniach rękawiczki, "a ja najbardziej ponad wszystko pragnę mieć sny kolorowe, pomaluj moje sny". I tak przystanąłem nad brzegiem jeziora. Czego i Wam życzę. Nieopodal jest stary dom. To w nim pan mróz na szkle maluje. Na marginesie, warto odświeżyć swojego analogowego Heliosa 44M-4. I patrząc na mojego starego psa stwierdzam, że poniższe słowa są mi coraz bliższe.
"Był taki czas, gdy ciągle się spieszyłam. Na przykład jechałam tramwajem i chciałam, żeby on jechał jeszcze szybciej. Miałam ten pośpiech w sobie. I nagle pomyślałam: „Zaraz, dokąd ja się tak spieszę? Przecież na końcu czeka na mnie trumna”. 
Pozbądź się tego wewnętrznego biegu. Oglądaj świat, obserwuj, co się dookoła ciebie dzieje, bo życie mamy jedno, a przecież we wszystkim można znaleźć tyle piękna. Właściwie samo to, że się żyje, jest już czymś cudownym".
Danuta Szaflarska