Hej Mazury! - Chciałoby się krzyknąć jeszcze raz. Nareszcie w domu. Tęskniłem już za cywilizacją, internetem, hałasem olsztyńskich ulic...10 dni pod namiotem, w szumie lasów, burz i w otoczeniu odgłosów przyrody robi swoje. Na pewno uspokaja. Jednak dopiero teraz doceniam miejską wannę i ciepłą wodę z pianą, biała herbata też smakuje jak nigdy.
Na zdjęciach Jezioro Trzcinowe, okolice miejscowości Zimna Woda, powiat nidzicki. Dookoła lasy Puszczy Piskiej.
Do zobaczenia za rok.
Chyba najbardziej brakowało Tobie internetu i wanny, bo za reszta ja bym raczej nie tęsknił :)
OdpowiedzUsuńno tak, kolega to ciągle wypoczywa. 2 miesiące laby, belfer to ma dobrze jednak:):( Pozdro. z Sopotu. Asia.
OdpowiedzUsuńOj jak dawno nie byłam na Mazurach, a kiedyś bywalam ale nigdy pod namiotem, za dużo insektow brrr, w każdym razie milo popatrzeć na te lasy, na ten nieco inny niż morski kolorek wody :)
OdpowiedzUsuńmi sie kiedyś zdarzyło dawno temu być pod namiotem na Mazurach przy ok. 10 stopniach C (początek maja). Ale udało sie nie zamarznąć :0
OdpowiedzUsuńTak źle nie było, a insektów mało w tym roku, za zimne noce dla tych stworzeń chyba.
OdpowiedzUsuńWoda wspaniała, do połowy jeziora można wejść, dno czyste, brzegi bez zarośli...polecam każdemu taki wypad:)
A Pani Joasia ma gorzej? Kto siedzi w Sopocie od trzech tygodni? Pozdro. dla rekinów:)
Rekinów nie ma, chyba, że ci z grubą kasą...po czterdziestce...
OdpowiedzUsuńZapraszam nad morze, jeszcze tydzień zabawię, obecnie pada. J.
Ale prywata na tym blogu, a miało być o Warmii:):):):):)
A ja niedługo pod namiot... co prawda na Kurpie ale też ładnie :)
OdpowiedzUsuń