- Jak się żyje w Klewkach? - pytam starszą kobietę w białej chustce na głowie.
- Talibów tu nie było, jeżeli to pana interesuje, ludzie głupoty gadali, a życie tu skromne i biedne chociaż miasto blisko. Mąż córki bez pracy już rok...
Akurat talibowie mnie nie interesowali, ale to ten temat rozsławił podolsztyńską wieś Klewki. Książkę dotyczącą tych domniemanych wydarzeń pt. Zwariowałam, czyli widziałam w Klewkach napisała Maria Wiernikowska.
Klewki zostały nadane rycerzowi pruskiemu Clauko von Hohenbergowi (Mikołajowi Klauko) przez biskupa Jana Stryprocka. Lokację od Kapituły Warmińskiej otrzymały 13 kwietnia 1352
roku. Obszar obejmował 40
łanów lasu. Wieś jest o rok starsza od Olsztyna.
W pobliżu Klewek znajdują się jeziora Linowskie i Kielarskie, w samej wsi niszczejący, otoczony parkiem pałac z 1801 roku, który w minionym wieku użytkowało PGR oraz kilka kapliczek przydrożnych. Powyższa, przykościelna, datowana jest na 1718 rok.
Dziś zdjęcia zrobione telefonem komórkowym, żeby nie było, że zatrzymałem się w epoce lustrzanek. Skoro o kapliczkach była mowa to przemycę jeszcze jedną, która znajduje się kilka kroków od Klewek, we wsi Szczęsne. A dalej już tylko Olsztyn lub Ostrołęka. Miłego grillowania.