Olsztyńska Wenecja, ul. Górna. W tym miejscu pod koniec XIX w. po obu stronach Łyny powstały przystanie dla łodzi i budynki gospodarczo-mieszkalne. Obecny widok to rekonstrukcja z lat 90. XX w. Zwieńczeniem uliczki jest kamienica Warty, przy Moście św. Jana. Nazwa Olsztyńska Wenecja pojawiła się w dwudziestoleciu międzywojennym, ponieważ domy były wybudowane bardzo blisko rzeki.
Pałac Archiprezbitera został wybudowany w latach 1771- 1772 w stylu neobarokowym jako siedziba archiprezbiteratu olsztyńskiego, był wielokrotnie przebudowywany. Na początku XX wieku obiekt przebudowano na pałac biskupi, nadając mu charakter, obowiązującego wówczas w Królestwie Prus, stylu secesyjnego z bogatymi zdobieniami. Zlokalizowany jest w sąsiedztwie sakralnej zabudowy XIV-wiecznego kościoła pw. św. Jakuba, przy ul. Stanisława Staszica.
Rzeczywiście urokliwa ta "wenecja"
OdpowiedzUsuńArchiprezbiter brzmi tak groźnie, że łagodnie budyniowy kolorek kompletnie mi nie konweniuje ;)
OdpowiedzUsuńWenecja - romantyczne, to trzy domy, a pałac trochę skromny. Jeszcze nie słyszałam pojęcia archiprezbiter, ciekawe :)
OdpowiedzUsuńP.
U mnie do początku lat 70-tych stała na balach, niemalże cała w stawie także "Wenecja", była to urocza knajpka( z wieku XIX) z dancingiem nieco architekturą przypominająca Waszą...dziś jej nie ma, ale obok na murze sąsiedniego budynku jest jej mural...oczywiście były plany jej rekonstrukcji, ale nie wyszło, a szkoda...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Zawsze się cieszę gdy budynki dokumentujące przeszłość udaje się zachować w dobrym stanie. Tym bardziej, że na renowację jest tak mało środków. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChętnie bym postawiła pomnik temu, kto wydał decyzję o rekonstrukcji. Może to nie przypomina Wenecji, która, nawiasem mówiąc, niedługo się rozsypie, ale mile brzmi taka nazwa.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Dziękuję Zbyszku i miłego wieczorka życzę:)
OdpowiedzUsuńS.
Tyle razy nocowałam w Olsztynie,ale nigdy nie wybrałam się na wędrówki. Tylko na ryneczek. Następnym razem postaram się zwiedzić Olsztyn
OdpowiedzUsuńJest jeszcze barczewska Wenecja, nieopodal Olsztyna, domy też znajdują się blisko rzeki. Kolor pałacu był trochę ciemniejszy, przynajmniej w czasach mojego dzieciństwa. Bardziej pasuje do elewacji staromiejskich kamienic, które są właśnie żółte, beżowe, niż do całości sakralnej z cegły.
OdpowiedzUsuńAle pałac to zawsze brzmi dumnie :)
Pozdrawiam serdecznie
Z.K.
Mnie to też nie przypomina Wenecji, ale rzeczywiście ładnie brzmi...,
OdpowiedzUsuńSporo jest chyba miejsc w różnych miastach o takich "wenecjańskich" nazwach np. w Opolu, Legnicy itd... :-)
P.S. Niesamowita tonacja i kolory na Twoich zdjęciach -> super! :-)
Jacku, dobrze wiedzieć, że Wenecja opanowała całą Polskę :) Tak to jest, jak chce się mieć dobrą nazwę do skromnych budynków i małej rzeczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z.K.
Polecam rozlewisko Redykajny - Brąswałd , ładnie z tą Wenecją ale nazwa jak to w mieście na wyrost. A czy wszystko nalezy do Warty?
OdpowiedzUsuńZbyszku zdjecia przecudowne (brzoza przy drodze! I tak radosnie i czysciutko i slicznie...odremontowane kamieniczki , palacyk (dlaczego wenecja ? Nie wazne! Wazne ze oczy cieszy patrzac (dzieki tobie ) !!! A opis jedzonka-palce lizac. Bylam w sklepie polskim tu u nas, towar puszkowo-sloikowy . Smakow zadnych. Twoje soczysciejsze. ...przysiadla bym sie przy ognisku ....tesknoty? Nostalgia??? TAK! Buziole, serdecznosci i dzieki Viola
OdpowiedzUsuńKażde miasto chce być Wenecją ;-) O Wrocławiu się tez tak czasem mówi.
OdpowiedzUsuńAle kamieniczki naprawdę ładne.
Ładna praca:)
OdpowiedzUsuń