Czy na przedostatnim zdjęciu są trzy lecące bociany? Bo jeśli je widziałeś przed bocianem kroczącym po polu, to czeka Cię rok szczęścia w myśl ludowych przesądów. Ja jestem niesamowicie przesądna i martwię się, bo pierwszego bociana widziałam siedzącego w gnieździe:( Pozdrawiam pierwszomajowo.
Miło ujrzeć znajome mury w których przez 3 ostanie lata spędzałam wakacje na plenerach malarskich. W tym roku przerwa. Ale miło powspominać tą ciszę i sielską aurę tego miejsca. Pozdrawiam!
PS. Kucharki z tego klasztoru robią przepyszne przetwory, zwłaszcza ogórki małosolne są boskie!:)
Gdybym mogla zamieszkala bym najchetniej w tej stodole na zdjeciu. Trzy chalupy za duzo mnie, ale stodole to bym chciala. I kasy na przerobienie na mieszkalny dom!!!! Tu marzenie scietej glowy , przestrzenie ? Bociany????!!!!! I cisza. I zawsze jak odwiedzam cie Zbyszku to jakies nostalgie i ciagoty...Mam prawo ! Bociany lecace -trzy na raz !!!!- Toz to chyba w dziecinstwie widzialam....Serdecznosci pelno , ja dochodze po tutejszym dniu krolowej....u ciebie na Warmi ten spokoj....ach marzenia .... mozna. Buziole Viola
Fotograf ze mnie marny, bo w obu przypadkach to żurawie :) Chociaż na pierwszym zdjęciu, teraz tak patrzę, prawie bociany, dziwne. Anno, ja widziałem chodzącego przy drodze, ale był tak brudny, że nie nadawał się do zdjęcia. A przesądy to tylko kocie u mnie :) Enchocolatte, witam po przerwie. Mam to szczęście, że w Stoczku bywam bardzo często. Chłonę tę ciszę i spokój przy murach pięknego klasztoru. To zdjęcia z ostatnich dni kwietnia. Teraz przyroda oszalała. A najlepsza kucharka - babcia, wiadomo :) A o przetworach wiem, jadłem, masz rację, są super. Violu, to akurat opuszczone gospodarstwo, na sprzedaż, można i dom przerobić. A wiesz, że też tak pomyślałem. Pieniędzy, zdrowia, ciepła i można tu zamieszkać. Tylko zima piękna w tych rejonach, ale nie przejezdna przy śniegu, taki tylko mankament :) Pędzę do reszty.
I jeszcze miód tam dobry mają, u okolicznego bartnika (Pod dębem - chyba tak się nazywa), prawdziwy! Przepyszny zwłaszcza rzepakowy, wręcz maślany : Rozmarzyłam się :)) tak jak Ty kawie w nocy :))
Piękna architektura tego klasztoru... Wygląda na rozległy... A wokół... cisza, spokój, sielsko - anielsko:))) Udanej majówki Ci, Zbyszku, życzę...
OdpowiedzUsuńCzy na przedostatnim zdjęciu są trzy lecące bociany? Bo jeśli je widziałeś przed bocianem kroczącym po polu, to czeka Cię rok szczęścia w myśl ludowych przesądów. Ja jestem niesamowicie przesądna i martwię się, bo pierwszego bociana widziałam siedzącego w gnieździe:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pierwszomajowo.
Ba Warmia.. Piękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńFantastyczne to przedostatnie ujęcie z trójcą bocianią!
OdpowiedzUsuńAż się prosi o jakąś romantyczną historię. ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia przepiękne. Bezkresne dale, pola...kościelno-klasztorne zabudowania, jak ja lubię takie zdjęcia oglądać- SUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło ujrzeć znajome mury w których przez 3 ostanie lata spędzałam wakacje na plenerach malarskich. W tym roku przerwa. Ale miło powspominać tą ciszę i sielską aurę tego miejsca. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS. Kucharki z tego klasztoru robią przepyszne przetwory, zwłaszcza ogórki małosolne są boskie!:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzecudne zdjęcia miło pooglądać
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia, piękne przestrzenie, a bociany super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdybym mogla zamieszkala bym najchetniej w tej stodole na zdjeciu. Trzy chalupy za duzo mnie, ale stodole to bym chciala. I kasy na przerobienie na mieszkalny dom!!!! Tu marzenie scietej glowy , przestrzenie ? Bociany????!!!!! I cisza. I zawsze jak odwiedzam cie Zbyszku to jakies nostalgie i ciagoty...Mam prawo ! Bociany lecace -trzy na raz !!!!- Toz to chyba w dziecinstwie widzialam....Serdecznosci pelno , ja dochodze po tutejszym dniu krolowej....u ciebie na Warmi ten spokoj....ach marzenia .... mozna. Buziole Viola
OdpowiedzUsuńPanoramy widzę :)
OdpowiedzUsuńFotograf ze mnie marny, bo w obu przypadkach to żurawie :) Chociaż na pierwszym zdjęciu, teraz tak patrzę, prawie bociany, dziwne.
OdpowiedzUsuńAnno, ja widziałem chodzącego przy drodze, ale był tak brudny, że nie nadawał się do zdjęcia. A przesądy to tylko kocie u mnie :)
Enchocolatte, witam po przerwie. Mam to szczęście, że w Stoczku bywam bardzo często. Chłonę tę ciszę i spokój przy murach pięknego klasztoru. To zdjęcia z ostatnich dni kwietnia. Teraz przyroda oszalała.
A najlepsza kucharka - babcia, wiadomo :)
A o przetworach wiem, jadłem, masz rację, są super.
Violu, to akurat opuszczone gospodarstwo, na sprzedaż, można i dom przerobić. A wiesz, że też tak pomyślałem. Pieniędzy, zdrowia, ciepła i można tu zamieszkać. Tylko zima piękna w tych rejonach, ale nie przejezdna przy śniegu, taki tylko mankament :)
Pędzę do reszty.
Pozdrawiam serdecznie
Z.K.
piękna Warmia cała i żurawie ciekawe.
OdpowiedzUsuńI jeszcze miód tam dobry mają, u okolicznego bartnika (Pod dębem - chyba tak się nazywa), prawdziwy! Przepyszny zwłaszcza rzepakowy, wręcz maślany : Rozmarzyłam się :)) tak jak Ty kawie w nocy :))
OdpowiedzUsuń( Thank blog for you great - http://www.vatinam.net )
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękna Warmia :-)
OdpowiedzUsuńPięknie.
OdpowiedzUsuńCudownie i spokojnie.
Słowa są zbędne.
Hmmm... niby bez słów... ale rzeczywiście pokazujesz bardzo pięknie Warmię -> tutaj rzeczywiście nie potrzeba żadnych słów. :-)
OdpowiedzUsuńSuper!