O Stoczku na Warmii mógłbym pisać wiele. To moja odskocznia. Sanktuarium, wieś, pola i łąki, rowerowe eskapady, plenery malarskie, chwile w zimnych krużgankach i spokój. Nawet niebo jest tu lazurowe. Dobrze mieć takie miejsce na ziemi. Prawie własne.
Czasami jednak szlag mnie trafia. Policja szuka złodziei, którzy okradli z cennej sukni i berła obraz
Matki Boskiej z sanktuarium w Stoczku Klasztornym. I prosi o kontakt
wszystkich, którzy mogą pomóc w schwytaniu sprawców. Obraz Matki Bożej Pokoju został sprowadzony w 1640 r. z Rzymu przez biskupa
Mikołaja Szyszkowskiego, a ukoronowany przez Jana Pawła II podczas jego
pielgrzymki do Polski w 1983 r. Suknia wiedeńska była odlewana w Olsztynie i dodano ją do obrazu w 1687
r. Berło jest kilkanaście lat młodsze. Sanktuarium to też miejsce, w którym władze PRL 12 października 1953 r. uwięziły prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Stara legenda głosi, że pewien misjonarz zawiesił na
dębie figurkę Madonny. Po licznych wojnach i
epidemiach figurka została znaleziona przez dwie dziewczynki
grabiące siano (ok. XVI w.). Za czasów biskupa warmińskiego
Stanisława Hozjusza zbudowano na tym miejscu skromną
kaplicę, w XVII w. okrągłą świątynię, a wiek później dobudowano krużganki i narożne kaplice.
W sprawie kradzieży ciśnie mi się na usta filmowe powiedzenie naczelniczki Jadwigi Kolędy z Wyjścia awaryjnego: Podłość ludzka nie zna granic.
dobrze mieć taką odskocznię, ja mam też ;), cień krużganków daje spokój myślom, a co do kradzieży - stonowana Twoja wypowiedź...
OdpowiedzUsuńCudowne i zaciszne miejsce.
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia! :-)
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko zadbane, a złodziejom powinny ręce odpaść...
OdpowiedzUsuńOdczucia mam podobne do JO.
OdpowiedzUsuńMam i ja takie miejsce. Tęskno mi za nim. I ze smutkiem stwierdzam, iż w tym roku nie dam rady go odwiedzić.
Pozdrawiam Cię Zbyszku !
ps muszę sprawdzić jak mam daleko do Stoczka (czy do Stoczku?) może w weekend któryś ładny jesienny?:)
Zapraszam więc do Stoczka w wolnej jesiennej chwili. Można nawet przenocować u księży.
UsuńPozdrawiam
Byłam tam i tak samo jak Ty zachwyciłam się tym miejscem. Zrobiłam także kilka zdjęć w przecudnym klasztornym ogrodzie. Księża Marianie chętnie oprowadzają po sanktuarium opowiadając o nim wiele ciekawych rzeczy. Od nich dowiedziałam się, że ks. kardynał Wyszyński przebywał tam dokładnie rok bez jednego dnia, co opisał w swojej książce, którą tam kupiłam. Mówią także, że organy barokowego kościoła mają więcej piszczałek niż te w Świętej Lipce. A poza tym można się zatrzymać w klasztorze na kilka dni i poddać się urokowi tego miejsca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie Stoczka Klasztornego. Wyjeżdżając z stamtąd obiecałam sobie, że jeszcze tam wrócę, a jeden z księży Marianów, powiedział że zawsze należy przywieźć ze sobą kogoś, kto tu jeszcze nie był...
Miłego dnia;)
Ewo, ja zachwycam się już od lat i ciągle mi mało :) I wszystko jest tak jak piszesz. Ogród cudowny i księża przyjaźni.
UsuńPozdrawiam
Prześliczne miejsce. Jakże żałuję, że tak daleko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeźbę Jezusa Ukrzyżowanego podtrzymującego franciszkanina.
Delikatnie napisałeś, że Cię trafia. Czy te kradzieże w naszym kraju kiedyś się skończą?
Ta sprawa jest w wielu krajach rozwiązana. W tamtejszych kościołach cały czas jest obecna osoba pilnująca świątyni.
Sprzedaje pocztówki, książeczki... Czy u nas niemożna by tak zrobić?
Zbyszku Twoje zdjęcia są takie piękne i perfekcyjne.Nawet nie wiesz jak bardzo lubię odwiedzać Twój blog. Jest ŚWIETNY !!!!
Zdradź! jesteś artystą fotografikiem?
Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję Łucjo.
UsuńTak powinno być, tak jest też w Wilnie. Zawsze ktoś pilnuje kościoła. Tu nie było nawet kamery.
A zdjęcia... to po prostu bojaźliwy aparat.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne zdjęcia i ciekawa opowieść. Cieszę się, że zaprezentowałeś to miejsce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Zbyszku. Po długiej nieobecności oswajam się i nadrabiam zaległości. U Ciebie jak widzę po staremu, ciekawa opowieść goni piękne zdjęcia. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńWitam po przerwie. I czekam na paryskie pejzaże w Twoim wykonaniu :) Pozdrawiam Maju
UsuńTo niesamowite miejsce.
OdpowiedzUsuńKradzieże, w dodatku takie "sakralne" wyzwalają we mnie same złe emocje..
I ja mam podobne miejsce, właściwie dwa - jedno łatwiej dostępne (Tyniec) a drugie (Bielany) dużo trudniej, przynajmniej dla statystycznej połowy zwiedzających, w której mam nieszczęście się znaleźć ;) Ale samo położenie kamaldoli bielańskiej, wśród lasów, wysoko, w ciszy, pod takim samym lazurowym niebem (ostatnio) przypomina mi widoki z Twoich zdjęć. Jak zwykle - doskonałych. To z latarnią hełmu wieżowego i wschodzącym Księżycem - przepiękne! Zresztą, wszystkie. Drzwi, snycerka, polichromie sklepienia krużganków, tyle piękna - skażonego ludzką podłością.
OdpowiedzUsuńPotrzebne są w życiu takie miejsca. Niby zwykłe, a jednak ważne. I abyśmy je odwiedzali jak najczęściej. Tego nam życzę. Pozdrawiam
UsuńZa tzw. komuny kościoły były otwarte i nie słyszało się o kradzieżach. Dziś żyjemy w wolnym kraju, więc nawet zasuwka i kłódka nie pomaga.
OdpowiedzUsuńCoś panu emerytu pamięć szwankuje - akurat PRL pamiętam aż za dobrze, i kradzieży w kościołach było niemało, a same kościoły to akurat były wtedy średnio otwarte.
UsuńA zdjęcia jak zawsze klasa - z zestawu poproszę korytarzykowe (5 od góry).
PS. Niech złodziejom uschnie ręka, noga, albo i co dłuższego!
PS 2. - z rączki robione, czy statyw?
Co racja, to racja. Akurat miniona epoka zrobiła wiele złego kościołom i księżom, chociażby Popiełuszce.
UsuńAd. do PS. Popieram!!!
Ad. do PS 2. Zdjęcia z ręki. Ciągle mówię sobie, że statyw to podstawa, ale i tak zawsze wychodzi ręczna robota :) Tak sobie myślę, że statywu użyłem ostatni raz chyba z dwa lata temu.
Dzięki, pozdrawiam
Widoki takie, że hoho! :) Wnętrza rewelacyjnie się udały, mój paździoch musiałby wskakiwać na najwyższe czułości żeby takie cuda robić ;)
OdpowiedzUsuńGoscina w klasztorach to naprawde przezycie! Ale na Warmii nie bylam.....Najbardziej boli to o czym opisujesz. Kradzieze, dewastacje , brak szacunku .....mnie sie w mojej glowie nie miesci! Moze nie z tego swiata jestem. Juz jesienia zapachnialo w Amsterdamie . Moge juz planowac ......przyszloroczny przyjazd na Warmie. Choc dwa tygodnie , choc tydzien musze tam byc! I to tylko dzieki Tobie Zbyszku. Jestes dla mnie najwazniejszym ambasadorem Warmii. Moje uklony Viola
OdpowiedzUsuńViolu, Warmia stoi otworem i czeka na Ciebie. Tydzień to mało, ale na początek wystarczy :) W Polsce zapowiadają upały, więc szykuje się wspaniała jesień. Pozdrawiam i ściskam
UsuńLudzka podłość nie znam granic, to prawda.
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, a te dzwony przypominają mi jakiś kościółek w Małopolsce, muszę poszukać;)
OdpowiedzUsuńWilna bardzo zatroszczę, też bym pojechała na takie włóczęgi. A złodziejom tylko ręce obciąć!!! Ściskam.
ja też mam taką odskocznię...to drewniany kościołek w Nowej Hucie-Mogile,pw.św.Bartłomieja,tam czas jakby się zatrzymał,zapach drzewa,co w środku miasta daje coś...nieuchwytnego.Jak sobie na googlach wpiszesz kościółek św.Bartłomieja N.Huta -Mogiła,zobaczysz go...:)
OdpowiedzUsuńPiękne Sanktuarium,ile ja tu Zbyszku poznaję,super...Nigdy przecież nie wiadomo,gdzie się będzie,toż to nie za oceanem te tereny...:P
Co do kradzieży,to tez mi się cisną na usta te słowa z "Wyjścia awaryjnego"...dokładnie.Dla złodziei nie ma świętości...
Pozdrawiam serdecznie
dodam skromnie,że ja do tego kościółka mam na piechotę 15 minut,to mi jakoś łatwiej tam dotrzec niż innym...:P
UsuńTo zazdroszczę takiego bliskiego miejsca. Trzeba czasami posiedzieć w takim kościołku, pokontemplować w ciszy, samotności. Ja będąc w Stoczku też mam rzut beretem, ale z Olsztyna to już 70 km. Pozdrawiam
Usuńto jak widzę oboje mamy blisko do pięknych miejsc ,naszych "świątyń dumania"...To jest każdemu potrzebne.Czasem taką świątynią dumania może byc piękna łąka,kawałek starego parku i krzywa ławka...ważne,żeby był w tym miejscu specyficzny nastrój,klimacik...Na zdjęciach jest ten klimacik,jeśli chodzi o Stoczek...ja go czuję,choc daleko jestem,a te półotwarte wrota(na 6 zdjęciu od góry) tak dziwnie ten klimacik ...stwarzają...
UsuńPozdrawiam:)
Odwiedzilam to miejsc, gdy bylam na placowce w Lidzbarku Warminskim. Warmia to piekny zakatek naszej Polski i warto go nawiedzic! Masz racje, ze trzeba miec miejsca, takie swoje, ulubione, do ktorych wraca sie czesto albo po latach... Ja mam takie miejsca...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Piękne miejsce! Rzeczywiście może stać się doskonałą odskocznią od codzienności...Mi, póki co, pozostaje jedynie zachwycić się Twoją Warmią wirtualnie...Dla mnie to egzotyczny zakątek kraju, do którego ze względu na odległość, niebagatelną zresztą, trudno mi dotrzeć...od czasu do czasu pokazuję mężowi Twoje warmińskie migawki i nagabuję go, nagabuję... może kiedyś uda mi się go przekonać, aby wziął nieco dłuższy urlop ...bo Warmia mnie kusi, oj kusi...:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Rzeczywiście z Gorzowa to spora odległość. Ale jakieś dwa tygodnie w wakacje warto tu spędzić. Szczególnie Stoczek zaprasza, no i ja oczywiście. Pozdrawiam
UsuńSanktuarium imponujące, podejrzewam, że nie miałabym nic przeciw temu, aby mnie tam uwięziono. Co do świętokradztwa to nie mogę zrozumieć, jak katolicy, których ma być niby 95 % dopuszczają się takiego czynu.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że chętnie wracasz do Stoczka (-u?).
Serdecznie pozdrawiam.
Można być uwięzionym, bo o. Marianie bardzo dobrze karmią :) I widoki na ogród wspaniałe. A co do katolików, to też mnie to dziwi. Oby nie było jak w bajce Krasickiego.
UsuńPozdrawiam
Wiem, że w jakimś polskim klasztorze można na jakiś czas wynająć celę i w niej zamieszkać, aby się uspokoić i wyciszyć. Wcale nie trzeba być katolikiem i uczestniczyć w obrzędach religijnych. To by mi się podobało. Uwielbiam zwiedzać zabytkowe kościoły, bo obok pałaców i zamków jest to najpiękniejsze, co jeszcze można zobaczyć na tym świecie. Dlatego właśnie szlag mnie trafia, gdy słyszę nie tylko o świętokradztwie, ale o ograbianiu z zabytków kultury. Wystarczy, że podczas wojen ograbiono nas ze wszystkiego, co było możliwe. Nie wiem, czy czytałeś książkę mojej ulubionej pisarki Joanny Chmielewskie "Studnie przodków", tam właśnie bohaterka z muzealnym kustoszem wybrała się do Francji, aby odzyskać skradzione kosztowności zakopane kiedyś w studni jej przodków, ale o tym długo by opowiadać.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Czasami chciałbym spędzić miesiąc w takim miejscu, uciekając przed partiami politycznymi, aferami i innym balastem. Może kiedyś się spełni.
UsuńPozdrawiam
Akurat ja mieszkam w miejscowości w której komuniści nie grabili i nie straszyli. Kościół otwarty był cały dzień a ksiądz żył lepiej niż teraz, taka prawda Może w innych wojewódzkich miastach było inaczej. A Popieluszka rzeczywiście zginął ale to osoba uwikłana w system.
OdpowiedzUsuńZbyszku, tak naprawdę to nie mam jeszcze (na razie)takiego miejsca, ogólnie jest wiele miejsc, gdzie czuję się dobrze. Musi tam być: ładnie, spokojnie, czuć klimat niekoniecznie historii, ale przyjaznego miejsca. Na razie tak jest dobrze.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachęcają, aby Stoczek odwiedzić, śliczne miejsce i wcale nie dziwię się, że jest Twoją ostoją. Kto wie co bym powiedziała po powrocie ze Stoczka, może właśnie to byłoby to?
Pozdrawiam serdecznie
Warto spróbować, wtedy zawsze jest gdzie uciekać, odpoczywać i rozmyślać. I nie potrzeba już niczego i nikogo.
UsuńPozdrawiam
świetne słonce miałeś.
OdpowiedzUsuńA kradzieże ze świątyń? proceder znany od tysiącleci - żadne kary nie odstraszą, żadne nauki nie zabezpieczą. Pozostaje nam jedynie dygotać z bezsilnej złości, na podłość i głupotę
Popołudniowe.
UsuńZ kradzieżami masz rację. Już okradli katedrę gnieźnieńską :(
Cóż, podłość ludzka rzeczywiście nie zna granic.
OdpowiedzUsuńCudne to "Twoje miejsce". Coś jest przyciągającego w takich kościółkach. "Moje" miejsce jest też przy jednym kościółku, lubię tam uciec i poczytać książkę albo zwyczajnie pomyśleć. Widać budowano je w miejscach obdarzonych specjalną energią.
Zdjęcia prawdziwie pocztówkowe. Piękne!
:)
Usuń