Fantastyczne fotki. Bo fantastyczne przedmioty z duszą. Franię to ja miałem w domu u rodziców. I bieliznę ręcznie wyżymałem a potem rozwieszałem. I komu to przeszkadzało ja się pytam??? A do takiego kubła to babcia zlewała mleko z udoju. Doiła krowy..... I kontakty elektryczne też pamiętam. Nazywało się to po prostu PSTRYCZEK. Piękne tematy......... Az łza się w oku kręci. A żyć trzeba dalej. Pozdrawiam Vojtek
Pstryczek - rzeczywiście tak go nazywano. Frania działa do dziś, wiadro ocynkowane używane też. Troszkę jak w muzeum. Są też dawne, kuchenne kredensy, kanki na mleko i wiele innych cudeniek. Pozdrawiam Vojtku.
przypomniałeś mi dom mojej babci,kiedy jako dziecko jeździliśmy w kieleckie...do rodziny Taty... lubiłam siadać na progu,z garnuszkiem w ręce i kręciłam kogel-mogel ,te okienka,te kubki...ech...te chałupki są cudowne...jakbym czuła zapach drewna... piękne zdjęcie pajączka w pajęczynie...ta delikatność nitki...
dlatego bardzo lubię skanseny...a takie chałupki maja swoją urodę...pod takimi okienkami rosły...malwy,to dopełnia obrazu...jakaś krzywa ławeczka obok...
Nie taki samotny, kiedy ognisko płonie... Wspaniała wiejska chata, niestety coraz mniej takich i coraz mniej spokojnego życia, bo z takim właśnie kojarzą mi się te domy. Pozdrawiam serdecznie:)
Muszę to napisać. Twoje zdjęcia są mistrzostwem świata. Uwielbiam takie miejsca, domy. One miały duszę. Z każdego kata wyglądała miłość, chociaż często zaglądała bieda. serdecznie pozdrawiam:)
Mnie się ten dom podoba i nie uważam, że jest kiczowaty, to po prostu znaki czasu. Zbyszku, chyba powinieneś zmniejszyć ilość postów na stronie, bo zdjęcia się zbyt powoli otwierają. Serdecznie pozdrawiam z zaśnieżonego i mroźnego miasta.
Takie były czasy i nic się w tym domu nie zmieniło. Ładowanie pewnie zależy od szybkości internetu a i zdjęcia są duże, pewnie dlatego. Pozdrawiam też z zimowego Olsztyna.
Już czuję zapach tego domu. Piękny. Mogłabym tam zamieszkać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jest specyficzny i ta atmosfera, trochę nostalgiczna. Pozdrawiam
UsuńPieknie, też lubię takie domy z klimatem :-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń...z pomieszanymi epokami :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Chyba wszystko z peerelu :)
UsuńUlala, to ci wynalazek - wehikuł czasu!
OdpowiedzUsuńCud, miód...
UsuńNo i temat zimy chyba zamknięty. Pozdrawiam wiosennie.
OdpowiedzUsuńU nas drugi dzień świeci słońce :)
Jeszcze nic nie wiadomo, w końcu kwiecień plecień. Ale słonecznie i ciepło rzeczywiście jest. Pozdrawiam :)
UsuńZbyszku, umiesz czarowac!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia...
Serdecznosci
Judith
To co by tu jeszcze wyczarować :) Pozdrawiam Judyto.
UsuńFantastyczne fotki. Bo fantastyczne przedmioty z duszą. Franię to ja miałem w domu u rodziców. I bieliznę ręcznie wyżymałem a potem rozwieszałem. I komu to przeszkadzało ja się pytam???
OdpowiedzUsuńA do takiego kubła to babcia zlewała mleko z udoju. Doiła krowy.....
I kontakty elektryczne też pamiętam. Nazywało się to po prostu PSTRYCZEK.
Piękne tematy.........
Az łza się w oku kręci. A żyć trzeba dalej.
Pozdrawiam
Vojtek
Pstryczek - rzeczywiście tak go nazywano. Frania działa do dziś, wiadro ocynkowane używane też. Troszkę jak w muzeum. Są też dawne, kuchenne kredensy, kanki na mleko i wiele innych cudeniek. Pozdrawiam Vojtku.
UsuńSuper dom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przypomniałeś mi dom mojej babci,kiedy jako dziecko jeździliśmy w kieleckie...do rodziny Taty...
OdpowiedzUsuńlubiłam siadać na progu,z garnuszkiem w ręce i kręciłam kogel-mogel
,te okienka,te kubki...ech...te chałupki są cudowne...jakbym czuła zapach drewna...
piękne zdjęcie pajączka w pajęczynie...ta delikatność nitki...
I ja mam podobne wspomnienia. Ech, to były czasy...
Usuńdlatego bardzo lubię skanseny...a takie chałupki maja swoją urodę...pod takimi okienkami rosły...malwy,to dopełnia obrazu...jakaś krzywa ławeczka obok...
UsuńTo banalne co napiszę, to dom z duszą. Przy jego urządzaniu, nie korzystano z katalogu i dekoratora..
OdpowiedzUsuńTak, też mam podobne wspomnienia z Mazowsza.
Ale i kiedyś niewielki był wybór. W zasadzie każdy dom wyglądał podobnie. I to była prawdziwa, polska wieś.
Usuńrewelacyjne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia kapitalne!
OdpowiedzUsuńJest jakiś klimat w tym domu...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Pozdrawiam :)
UsuńTo taki dom jaki miała moja Babcia. Niestety nie ma domu i Babci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne klimatyczne czarno-białe zdjęcia. I konik polny się przyjemnie wygrzewa. Dużo słońca i szybkiej prawdziwej wiosny życzę :-)
OdpowiedzUsuńA za oknami znów zima :( Odwzajemniam życzenia.
Usuńjednak b&w daje dodatkowy klimat :)
OdpowiedzUsuń, ja też lubię takie miejsca, może kiedyś uda się jakiś przygarnąć;)
Nie taki samotny, kiedy ognisko płonie...
OdpowiedzUsuńWspaniała wiejska chata, niestety coraz mniej takich i coraz mniej spokojnego życia, bo z takim właśnie kojarzą mi się te domy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Prawda, to takie sielskie, spokojne życie, bez pośpiechu. Pozdrawiam :)
UsuńMuszę to napisać. Twoje zdjęcia są mistrzostwem świata.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca, domy. One miały duszę.
Z każdego kata wyglądała miłość, chociaż często zaglądała bieda.
serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, miło mi.
UsuńTo prawda, było biednie, ale radośnie, z miłością. Inne czasy, które już nie wrócą. Pozdrawiam :)
Dobry pomysł z czernią i bielą w kolorze faktycznie byłby kicz. A tak wyszły wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMnie się ten dom podoba i nie uważam, że jest kiczowaty, to po prostu znaki czasu.
OdpowiedzUsuńZbyszku, chyba powinieneś zmniejszyć ilość postów na stronie, bo zdjęcia się zbyt powoli otwierają.
Serdecznie pozdrawiam z zaśnieżonego i mroźnego miasta.
Takie były czasy i nic się w tym domu nie zmieniło.
UsuńŁadowanie pewnie zależy od szybkości internetu a i zdjęcia są duże, pewnie dlatego. Pozdrawiam też z zimowego Olsztyna.