Z okazji 660-lecia Olsztyna na placu przy starym ratuszu odsłonięto makietę Starego Miasta. Ustawiono ją na 3-tonowej podstawie, a sam odlew waży ok. 170 kg. Za materiał do odlania makiety posłużyły m.in. klucze przekazane przez mieszkańców grodu nad Łyną. Z 60 kilogramów metalu wykorzystano 17. Gliniany i gipsowy model wykonali uczniowie Plastyka, a odlew powstał w firmie z Tomaszkowa. Makieta odtwarza w skali 1:500 teren między katedrą i zamkiem oraz między Wysoką Bramą i mostem Jana. Są też napisy w alfabecie Braille'a.
Ale od początku, jak z tym Olsztynem było?
Wg legendy miasto narodziło się z potoków łez. Alina, wierna małżonka wodza jednego z pruskich plemion, odrzuciła na swoje nieszczęście awanse syna mieszkającej w pobliżu wiedźmy. Niebezpieczny zalotnik namówił matkę, by spowodowała śmierć niewygodnego męża na polub bitwy. Alina i jej służki wylały po zgonie wojownika tyle łez, że zamieniły się one w rzekę, którą nazwano, zniekształcając inię pogrążonej w żałobie kobiety, Łyną. Niemiecka nazwa miasta, Allenstein, pochodzi ponoć od nazwy rzeki. Są jednak i tacy, którzy twierdzą, że związana jest ze słynnym kamieniem w kościele ewangelickim, zwanym Alue Status.
Nazwa miasta po raz pierwszy pojawiła się w kronikach w 1348 roku. W 1353 roku, 31 października, Jan z Łajs otrzymał od kapituły warmińskiej przywilej lokacyjny dla miasta, które miało nazywać się Allenstein. Dla Polaków był to Holstin (tak pisano w XIV w.), a później Olstyn, ale wymawiano tę nazwę tak jak dzisiaj: Olsztyn.
Stolica diecezji warmińskiej, utworzonej w 1243 roku na mocy bulli papieskiej, powstała w tym czasie co zamek - w połowie XIV wieku. Na początku należała do państwa krzyżackiego, które podbiło te tereny. Po drugim pokoju toruńskim miasto wcielono do Polski. Olsztyn zawsze był wierny wierze katolickiej i zarządzany przez książąt-biskupów warmińskich, którzy znakomicie dbali o te tereny. W wyniku pierwszego rozbioru polski miasto zostało wcielone do Prus. II wojna światowa przyniosła Olsztynowi najwięcej strat - został on zniszczony niemal w 40%.
Olsztyn, stolica Warmii i Mazur, moje
miejsce magiczne. To w jego granicach znajduje się 15 jezior, 3 rzeki,
las miejski oraz dwa rezerwaty przyrody (Mszar i Redykajny). Urzekające
krajobrazy i sielankowa atmosfera sprawiają, że Olsztyn jest bardzo
atrakcyjnym grodem. Najciekawszą częścią miasta jest Stare Miasto,
otoczone murami obronnymi. Chociaż w czasie II wojny światowej
olsztyńska Starówka została praktycznie zrównana z ziemią, większość
zabytkowej zabudowy zrekonstruowano, w tym Wysoką Bramę, XIV-wieczny
zamek kapituły warmińskiej i katedrę św. Jakuba.
Lokalny patriotyzm jest rzeczą wspaniałą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cóż, to moja mała ojczyzna. Pozdrawiam :)
Usuńpierwszy raz taką makietę widziałam w Poznaniu, potem w Gdańsku i Toruniu, widać nowy trend, ale bardzo praktyczny dla osób niewidomych i niedowidzących
OdpowiedzUsuńDla mnie najciekawszą makietą jest ta poznańska. I widziałem jeszcze tę krakowską, ale jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia. Rzeczywiście, to bardzo praktyczny przedmiot dla osób niewidomych.
UsuńPodobna makieta jest w Warszawie:)
OdpowiedzUsuńPo prostu piękne pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo wylaniu tylu lez musialo powstac cos pieknego!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Pozdrawiam :)
UsuńWiesz Zbyszku...?
OdpowiedzUsuńOstatnio w sieci znalazłam artykuł o burmistrzu Michałowa na Podlasiu, który postawił na turystykę i zniósł podatki w swojej gminie.
Niesamowity facet, który tak naprawdę niczego nowego nie wymyślił, bo w Monaco na przykład nie ma podatków od dawna...
Dzięki kasynom gry to małe państewko opływa w dobrobycie.
Moją dewizą życiową tak jak i owego burmistrza jest przeciwieństwo tej "nie dam i sam nie wezmę"
Dawajmy więc możliwość innym nawet wtedy, kiedy nam się gorzej powodzi...!
Ściskam serdecznie
P.S. Dlaczego chcę być wszędzie tam gdzie pięknie?
Też czytałem o tym burmistrzu. Podstawą chyba było to, że gmina zarabia na gazociągu i ma sporo wpływów z tego tytułu. Turystyka raczej jest terminowym zarobkiem. Ale jak widać po przykładzie, dla chcącego nic trudnego i ludziom żyje się lepiej, a o to przecież chodzi. I mamy identyczną dewizę :)
UsuńA ja marzę o Podlasiu, a wakacjach w Supraślu, tak jak kiedyś, ech...
Pozdrawiam :)
Mam nadzieję, że będę mogła zobaczyć tą makietę, jej zdjęcia w deszczu imitującym łzy - super!
OdpowiedzUsuńJak miło zobaczyć znajome miejsca:)
Pozdrawiam z Mazowsza:)
A ja muszę zboczyć tę warszawską, bo nie miałem jeszcze okazji. Pozdrawiam :)
UsuńW takim razie zapraszam:)
UsuńWróciłam posłuchać "Kocham Olsztyn" Tak mi się wydawało, że już słyszałam w innym wykonaniu.
Obydwie wersje ciekawe, fajnie się słucha:)
makieta nic szczególnego, a zdjecia istne barwy szczęścia.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Olsztyn, kojarzy mi się z nim wszystko co najlepsze. To piękne stare miasto.
OdpowiedzUsuńPamiętam korki, problemy z parkowaniem, bloki nie koniecznie ładne ale klimat, bliskość jezior i lasów powoduje, ze lubimy tam wracać. Dzięki za fantastyczne zdjęcia.
Nic się nie zmieniło, korki i problemy pozostały :)
UsuńBardzo fajna ta makieta :)
OdpowiedzUsuńa zdjęcia jak zawsze super :)
nie znam Olsztyna,ale dzięki za ten wspaniały spacer jego uliczkami...ma swój niepowtarzalny klimacik...
OdpowiedzUsuńpozdrówki.
A proszę bardzo, ja też lubię takie spacery. Pozdrawiam :)
UsuńNo, popatrz, jaka niesprawiedliwość: przez Olsztyn przepływają trzy rzeki, a przez moje miasto- żadna. Jednak w średniowieczu i u nas płynęła pewna rzeczka, ale teraz rzekomo płynie pod miastem.
OdpowiedzUsuńW Twoim Olsztynie byłam tylko raz i to dawno temu, a dzięki Twemu blogowi znam go doskonale.
Z okazji jubileuszu miasta życzę mu jeszcze większego rozkwitu.
Te rzeki, płynące pod miastem, to rzeczywiście ciekawa sprawa. Też przyłączam się do życzeń. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo mnie kusisz do odwiedzenie Olsztyna, co tu zaglądam i widzę jak pięknym miastem jest Olsztyn, to żałuję, że tak daleko mieszkam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam :) Pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawy gest :) Taka makieta znaczy więcej niż olbrzymi ponik ze szczerego złota - bo są w niej "serca" wielu mieszkańców, na ich gest i trud złożyło się coś wspaniałego ;) No i te pięne zdjęcia, ach.. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam /R/
Makieta bardzo pomocna dla osób niewidomych. Żałuję tylko, że jest tak mało detali architektonicznych. Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńZgadzam się Olsztyn to świetne miasto.
OdpowiedzUsuńA propos - czy wiesz coś na temat skąd na Warmii tak wiele odniesień do św. Jakuba? "Co drugie" miasto ma albo kij pielgrzymi, albo muszlę, albo inne atrybuty św w herbie. Podejrzewam iż to dziedzictwo niemieckie, ale pewności mi brak.
Polecam uwadze folder dotyczący symboli Olsztyna. Pozdrawiam :)
UsuńJuż pobrałem - dzięki
UsuńHej Zbyszku.
OdpowiedzUsuńU nas jest podobna makieta Starówki Warszawskiej. Kiedyś dawniej to raczej o Mazurach się pisało łącząc w jedną całość Mazury i Warmię. Teraz Warmia to Warmia a Mazury to Mazury. I oba e regiony raczej są bliskie Warszawiakom. Kojarzą się z wakacjami, lasem, rzeką, jeziorem, żeglarstwem i kajakami. W latach 70 tych byłem dwa razy na spływie kajakowym z Sorkwit do Rucianego Nidy. Fantastyczna trasa między innymi rzeka Krutynią.
Pozdrawiam z Mazowsza.
Dziś jest moda na Warmię. Są pieniądze na promocję obu regionów, w lokalnej gazecie każda wypowiedź zmierza do tego, że ktoś jest Warmiakiem lub mieszka na Warmii. Zaczyna brakować w tym wszystkim prawdziwej identyfikacji i tożsamości. No, ale lepsze to niż nic, oby nie przekombinować. A Krutynia to też moje wspomnienie z młodości. Pozdrawiam z Ornety :)
UsuńPiękne zdjęcia. Jesień jak gdyby podkreślała wyrazistość zabytków, a nawet kolorów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń