Moje ulubione jezioro oraz pierwsza wiosenna burza. Jeszcze nieśmiała, jeszcze czarująca deszczem i delikatnym gradem, z kilkoma wyładowaniami atmosferycznymi w oddali, ale już mroczna i tajemnicza, pociągająca. Lubię jej pazur.
Najwyższym obiektem budowlanym w Polsce jest maszt radiowo-telewizyjny
wzniesiony w Olsztynie, w dzielnicy Pieczewo. Stalowa konstrukcja waży
260 ton i mierzy 358,55 metrów, a trzymana jest w pionie przez kilkanaście stalowych lin długich na kilkaset metrów.
Maszt wzniesiony został 14 lipca 1969 roku, ale
tytuł najwyższej konstrukcji w kraju zyskał dopiero w roku 1991, kiedy
runął maszt radiowy w Konstantynowie. Olsztyński maszt widoczny jest z odległości ok. 40 km.
A gdyby w Olsztynie nie było masztu, najwyższą budowlą w mieście byłby kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Mickiewicza, którego wieża ma ponad 80 m.
Takie niebo !!!
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwycałam się takim w Irlandii.
Pozdrawiam :)))*
Zapraszam bliżej, na Warmię :) Pozdrawiam :)
UsuńSuper zdjęcia burzowego krajobrazu.
OdpowiedzUsuńMam dystans do prognoz wiosennych i burz bo widzioałem biały szkwał na Mazurach.
OdpowiedzUsuńCzyli z pana taki łowca burz??
:)
UsuńBardzo ładnie jest na jeziorach. Pan w deszczu szczególnie mi się podoba. U nas też miało padać, a było pogodnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI poczułam ten zapach jeziora zmieszany ze skoszoną trawą, ozonem i kawą... Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia wspaniałe! Pozdrawiam z nad morza.
Jest jeszcze zapach morza, zapomniałem. Pozdrawiam :)
UsuńŚwietne zdjęcia,
OdpowiedzUsuńmaszt niesamowity wygląda jakby końca nie miał.
Lubię zapach powietrza po burzy, no i ta tęcza...;)
OdpowiedzUsuńTe zapachy po burzy... masz racje sa przepiekne!
OdpowiedzUsuńJ.
Wow! Ale super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolor jeziora/rzeki/morza itp podczas burzy:)
OdpowiedzUsuńKolory są rzeczywiście oryginalne.
Usuńpiekna tęcza..,ja również kocham zapach powietrza po burzy...piekne zdjęcia,klimatyczne
OdpowiedzUsuń...to nasz maszt w Jemiołowie jest jednak malusi, a wydaje się taki wielki, jak to pozory mylą...:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre Fotografie i nie bez kozery piszę przez duże F!
Serdeczności :)
Jak zawsze przesadzasz, dziękuję i pozdrawiam
UsuńBurza jest bardzo fotogeniczna. jak byłem dzieckiem to się burzy bałem. A najbardziej na wakacjach pod namiotem :) pamiętam jak zładowanym autem przed burzą uciekaliśmy. Fotki bardzo dobre. Oddają prawdziwość burzy. A po burzy piękny zapach i rześko w lasach mazurskich i warmińskich. Właśnie na Wielkanoc byłem na Mazurach.
OdpowiedzUsuńHej
Widziałem, widziałem te Mazury i zazdroszczę. Pozdrawiam, Vojtku :)
UsuńZgadzam się z Vojtkiem, że burza jest bardzo fotegeniczna. Twoje burzowe niebo budzi grozę i jest piękne w tej grozie.
OdpowiedzUsuńNo i ta tęcza, cudna.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))
Nas wczprj też dorwała burza wprawdzie w czasie jazdy ale pod dachem i po burzy, gdy opusciły nas ekocje świat był cudowny!
OdpowiedzUsuńJuż się cieczę, że nadchpdzi majowy weekend i Mzury :)
Mam być zimny, szkoda by było.
UsuńBurza burzą, ale koleżka na rowerze z parasolem a'la Cartier-Bresson - superfajoskie!
OdpowiedzUsuńPopieram autora postu powyżej :)
OdpowiedzUsuńZbyszku, może nie zachwycałbyś się tak burzą, gdybyś musiał ją przeżyć na obozie harcerskim wśród rozhisteryzowanych druhów. Wyobraź sobie zbocze pagórka, na którym rozbiliśmy obóz, gdy w niego walą pioruny. Na szczęście część z nich uderzała w jezioro, od którego trochę nas dzieliło. 15 metrów od mojego namiotu piorun uderzył w drzewo, nie zwalił go, tylko zdarł korę.
OdpowiedzUsuńOd tej pory boję się burzy i choć przez cały rok nie zamykam lufcika, to w czasie burzy to robię, na dodatek spuszczam rolety.
Czy pioruny nigdy nie waliły w ten maszt?
Serdecznie pozdrawiam.
Przeżyłem potężną nawałnicę klika razy. Ale jakoś lubię burze.
UsuńMaszt jest najczęstszym obiektem atakowanym przez pioruny. Daje radę. Pozdrawiam :)
Piękne zdjęcia, a groźne, że strach patrzeć. Szczególnie jak patrzę na to piąte od góry to ... :) Nigdy takich nie zrobię siedząc w domu, ale tchórze coś muszą stracić. Zdjęcie z rowerzystą świetne. A kościół faktycznie i piękny i wzniosły ponad... że ja masztu nie zauważyłam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A masz najważniejszy :) Pozdrawiam :)
UsuńCUDOWNIE UCHWYCIŁEŚ WIOSENNĄ BURZĘ SERDECZNIE POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, moim faworytem jest chłopak na rowerze :) Ale studium burzy też budzi emocje. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKażda droga jest niezwykła a ta na Twoim zdjęciu, z chmurami wiszącymi nad nią, prowadząca w daleki świat, jest bardzo niezwykła.
OdpowiedzUsuńI ten rowerzysta i tęcza oraz jezioro.
Przekazujesz emocje poprzez obrazy i ten język jest zrozumiały dla ludzi. :)
Miło mi, chociaż to mój codzienny świat, żadnych połowów burz. Pozdrawiam :)
UsuńZbyszku. Ja Giżycko oceniam oczami Warszawiaka, swoimi. Niektórzy mówią, że tam za dużo betonu. Ale "miejscowe" też chcą żyć trochę jak "miastowe" więc się mieszkańcy trochę zabetonowali :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie burza jest burzą. I bardzo dobrze, bo rolnicy i ziemia potrzebują deszczu.
Się wymądrzyłem ale i pozdrawiam
Betonu sporo, ale i wszystko takie powojenne. Szkoda, że brak tam starych kamieniczek no i twierdza nieco zrujnowana. Ale Twoja relacja jak zawsze na 6. Pozdrawiam :)
UsuńGenialne zdjęcia burzowego nieba! Wspaniałe i rzadko spotykane!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam::)
Beautiful photos!
OdpowiedzUsuńLubię burzę i jednocześnie się jej boję. Ale ten zapach jak się skończy to jest TO!
OdpowiedzUsuńA ten rowerzysta to jak ze zdjęcia z początku XX wieku!
Jesteś poetą fotografii Zbyszku! Gratuluję serdecznie!
:) Jak zawsze słowa na wyrost. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)
Usuń