Olsztyn wiosenny. Zdjęcia z aparatu mieszają się z tymi komórkowymi. Często ta druga opcja wygrywa. Jest prościej i szybciej, a przede wszystkim śmielej skraść jakiś streetowy akt.Dookoła chłodny powiew wiatru, przebłyski słońca i spokój. Pomyśleć, że to zwykły dzień tygodnia. Zdecydowanie lepiej czuję się poza chaosem i miejskim pędem. Jednak zawsze, gdy patrzę na te kamienice ogarnia mnie wzruszenie. Przez zaniedbania są po prostu piękne. Tak już mam. Olsztyńskie analogi czekają w kolejce.Dziś słucham: RP i Bez pożegnania.