Wrześniowy nocleg na strychu. Pachnący drewnem, wilgocią, cichy i majestatyczny. Lubię takie chwile, kojarzą mi się z dzieciństwem. Latem na strychu Babci pachniało lawendą, miętą i lipą. Podłogę pod oknem szczelnie wypełniały worki zboża, w rogu stał drewniany kołowrotek, po środku stół i lampa naftowa, a spało się na przedwojennym, pięknie zdobionym szezlongu. Taki obraz wiruje w głowie... Gdyby ktoś miał w przyszłości ochotę na podobny wypoczynek, tani i niebanalny, piszcie na priv. Miejsce: Jedzbark k. Barczewa. Warmia oczywiście.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niesamowite. Ja miałam dwie babcie w mieście, ale na wsi, zazwyczaj w gościnie, zawsze lepiej mnie się "oddychało".
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym powietrzu, też mam takie odczucia.
Usuńwiejskie powietrze dobrze robi.
Usuń:) dla takich wspomnień, warto ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie nocowałam na prawdziwym strychu, ale za to nocowałam na sianie, które leżało w stodole nad stajnią. Mój syn w swoim domku ma poddasze, ale każdemu życzyłabym takiego wystroju wnętrza, jakie tam jest.
OdpowiedzUsuńChciałabym teraz znów zobaczyć kołowrotek, bo często go widziałam w dzieciństwie, gdy moja ciocia przędła owczą wełnę. Ciekawa jestem, co z nim się stało.
Serdecznie pozdrawiam.
O tak, zapachu siana, nocą, w sierpniu, nie da się zapomnieć.
UsuńNastępnym razem sfotografuję kołowrotek.
Pozdrawiam
Cudnie :-)
OdpowiedzUsuńcudowne wspomnienia dzieciństwa,lato u babci na wsi...przywołałeś tymi pięknymi zdjęciami, czuję zapach drzewa...
OdpowiedzUsuńhm... czuję smak tamtych wakacji:) zapachniało jeszcze maciejką
OdpowiedzUsuńW letni, upalny wieczór...
UsuńTak ten zapach jest cudowny, na początku czerwca byłam w Borach Tucholskich i trafiłam na sianokosy, jeszcze dziś czuję zapach tego sianka i maciejki.POZDRAWIAM
UsuńBoję się pająków :))
OdpowiedzUsuńA poza tym zapach i zabawy z dzieciństwa u dziadków stodole, skoki z wyższego na niższe pamiętam :)) . Ale grabienie siana niemiło wspominam, bo już wtedy bolał mnie kręgosłup.
Zdjęcia!!!
Skoki z siana załadowanego po dach wysokiej stodoły. Jak dziś pomyślę, to aż robi się niebezpiecznie. No gdzie byli rodzice :)
UsuńA jak się wyjrzy przez malutkie okienko na strychu to gwiazdy są na wyciągnięcie ręki...
OdpowiedzUsuńA wejście po drabinie i jakieś kufry, skrzynie, czasem z wikliny, czasem coś poutykane pod dachem. Moją Babcię wojna i sytuacja "rzuciła" na wieś, ot dom z małym obejściem kury, kaczki, ogródek ale taki strych pamiętam a jeszcze suszona fasola..ciekawe czy mogłabym tak spać..? na sienniku ze świeżym wypełnieniem...
OdpowiedzUsuńprzyjemne migawki, balabym chyba sie spac na strychu :)
OdpowiedzUsuń...przaśne warunki to i moje wspomnienia z dzieciństwa, na poddaszu, w pokoiku, do którego wiodły lekko zdewastowane schody, w pokoiku obok składziku na przetwory...i miejsca na wieszanie prania ...
OdpowiedzUsuńŚwietne fotografie!
Serdeczności :)
Cudowne kadry! Piękne wspomnienia...
OdpowiedzUsuńNo, no, no...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Świetne zdjęcia ! Genialne
OdpowiedzUsuńAch, naszły mnie wspomnienia, super zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńZapach drewna, wspomnienia. Piękne zdjęcia "drewniane".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspomnienie z drewnianego domku - bezcenne. Super ujęcia! Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńNie mam takich wspomnień, zazdroszczę tego strychu z całym jego dobrostanem.. wiem, że i miejsca i zapachy można zapamiętać, to jest niesamowite co potrafi zdziałać ludzka pamieć, a zdjęcia piękne...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba to właśnie czyni człowieka bogatszym, innym... Pozdrawiam
UsuńZbyszku zdjęcia fantastyczne pachnące starym drewnem i dziecinnymi wspomnieniami ,marzeniami serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie tak przywołać wspomnienia z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńCzuję ten zapach...
OdpowiedzUsuńTo jest ta sielskość, anielskość...
Podoba mi się!
Pozdrawiam ciepło!
:)
UsuńMieszkałem kiedys na takim strychu, jeden pokój i 6 rodzenstwa.
OdpowiedzUsuńWszyscy daliśmy rade, a było po wojnie. Dziś są luksusy a ludzie marni. A na sianie to sie pod gołym niebem spało, na snopkach, na polu.
uwielbiałam spędzać czas na strychu u babci na wsi..to szukanie skarbów, starych szkolnych zeszytów mojej mamy i jej rodzeństwa, ich zabawek, starych gazet, zdjęć i te smugi światła słonecznego w których wirował kurz..wpadające przez małe okno..to były piękne czasy :)
OdpowiedzUsuńMasz takie... takie własne, indywidualne bardzo, spojrzenie na Świat, który jest wokół Ciebie. Mnie się podoba:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Cieszę się. Pozdrawiam
Usuń