Lubię małe, pochowane w lasach wioski Warmii i Mazur. Dominuje tu cegła, pokryta często drewnem obowiązkowo w ciemnym kolorze. Do tego moje ukochane podniebne stodoły, w których jako dzieciak spałem lub skakałem z miękkiego siana wprost na klepisko. Siadałem często na najwyższej belce i machałem gołymi nogami, ot takie nicnierobienie.
Na dachach stara, pokryta mchem dachówka, w obejściu inwentarz lub majestatyczne drzewa. W każdej niemal wiosce ruiny jakiegoś domu, zapadające się stodoły, rzędy drewna na opał.
Tereny tu biedne, zatem niezaśmiecone nowobogackim polbrukiem, betonowymi kolumnami oraz ogromną furą przed domem. Oby jak najdłużej, oby długo jeszcze tak.
Hłasko napisał Wilka. Zrobił to ponad 60. lat temu. Wilk, który był jego debiutem literackim, ukazuje historię chłopaka z Marymontu, dorastającego w dwudziestoleciu międzywojennym. Bohater powieści mieszka w biednej dzielnicy, bywa wśród złodziei i bezrobotnych, bezustannie marzy o lepszym życiu. Jest zapatrzony w westerny, szuka dla siebie wzorców do naśladowania, chce zmienić swoją rzeczywistość. Ulotnym wybawieniem staje się wstąpienie do partii. To książka smutna, uderza w beznadziejność życia w przedwojennej Polsce, piękna zarazem, mądra w przemyślenia, troszkę nawiana i aż dziwi, że napisał ją niespełna dziewiętnastoletni chłopak.
Wilk odkryty został po latach przez magistranta, Radosława Młynarczyka. Zaliczkę za ten tekst Marek Hłasko wziął w 1954 roku. Pobrał ją, ale tekstu do wydawcy nie dostarczył. Odnaleziono go w 2015 roku i ten właśnie rok bez wątpienia należy do Hłaski.
A skąd ten pisarz tu? Nazwa bloga została zaczerpnięta (z subtelną modyfikacją) z opowiadania Marka Hłaski, którego twórczości poświęciłem kilka lat mojego życia. Autor ten miał być tematem przewodnim mojej przygody z blogowaniem. Jednak po kilku miesiącach wiele się zmieniło – tytuł pozostał.
Człowiek jest biedny i słaby, i nic zupełnie nie znaczy. Płynie się tygodniami i tygodniami człowiek się dręczy. Potem jest port i wszystko, czego człowiek pragnął, okazuje się po prostu śmieszne, okazuje się, że i bez tego można żyć doskonale. A potem znów się płynie. M. Hłasko, Port pragnień
Wilk ukazał się nakładem wydawnictwa Iskry. Polecam.
Masz ogromną wiedzę i literacką i historyczną. Zazdroszczę. Pewnie związane jest to z Twoim zawodem. Wieś jest cudowna. Dom bym kupiła. Tu drewnianych nie uświadczysz, a one są takie ładne.
OdpowiedzUsuńPiekny i sentymentalny wpis też pamiętam skoki do słomy przy młoceniu zboża i jak piszesz wychodzilo się na,,bontramę'-'belkę i skakalo na siano lub slomę na klepisko nie ryzykowalam piękne zdjęcia a gąska mi bardzo się spodobala prawdziwa modelka serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, piękna fotograficzna podróż po Polsce ginącej, znikających krajobrazach. Kiedyś (a może już) to będą bardzo cenne zdjęcia
OdpowiedzUsuńSkoro Hłasko Ci nieobcy, to pewnie i Andrzeja Garczarka znasz - u niego sporo Hłaskowych i okołohłaskowych klimatów - https://www.youtube.com/watch?v=swwz0ny7IwI, https://www.youtube.com/watch?v=CEDNS9uWbFo, https://www.youtube.com/watch?v=jh-5RMSzxyE...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, jak zwykle. Też kocham te wioseczki, mieszkam w jednej z nich. :)
Znam, znam i słucham nawet często. :)
UsuńGenialny klimat miejsca na Twoich kadrach.
OdpowiedzUsuńDo książki która polecasz zapewne sięgnąć warto, tylko szczerze się przyznam, że przestałam lubić tematykę człowieka udręczonego. Dlaczego ? Nie wiem . Ostatnio czytam J. Głowackiego a i tak to zupełnie inne światy nasze. Siegnęłam tez po książkę naszej rodzimej malarki. Zobaczymy.
A z Głowackiego to ja najbardziej lubię "Czwartą siostrę" i "Antygonę w NJ". Rzeczywiście inny klimat, ale i autor trochę zza wielkiej wody.
UsuńPiękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńNo to jak naliczą spadkobiercom Hłaski odsetki za niedostarczenie tekstu na czas... ;-)
OdpowiedzUsuńA co do wiosek bez asfaltu i betonbruku - lubię obejrzeć, czasem choć rzadko - przejeżdżam przez takie, ale mieszkać tam bym na pewno nie chciał.
Popatrzeć miło.
UsuńTobie, Zbyszku, podoba się taka siermiężność wiosek, a mieszkańcy niewątpliwie marzą o murowanych domach i pięknym otoczeniu. Zresztą piękno to pojęcie względne. Ilekroć jadę przez wsie na zachodzie Polski, to nie mogę się nadziwić, skąd ludzie mieli tyle pieniędzy na postawienie takich prawie pałacyków, bo przecież wszyscy żalą się na biedę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za beznadzieją i pesymizmem w opowiadaniach Marka Hłaski, który sam wiódł dość bujne i atrakcyjne życie.
Cieplutko pozdrawiam.
Właśnie te nowe domy, nowobogackie pałace traktuję trochę w dziedzinie absurdu. Wiadomo, że życie tu trudne, a zachwyt mój bardziej nad naturą niż losem ludzkim. Ale gwarantuję, że moja radość miałaby też miejsce w wiosce z nowych drewnianych domów. Pozdrawiam miło.
UsuńPrzepiękne zdjęcia...zrobiło się tak sielsko...
OdpowiedzUsuńPRECZ ze zdradzieckim Hłaską,uciekł z Ojczyzny bo tak mubyło wygodnie . . .
OdpowiedzUsuńHo, ho, czyli wyliczamy emigrantów: Iredyński, Nowakowski, Mrożek, Czapski, Herling-Grudziński, Gombrowicz... Ale to chyba trzeba Gomułkę zlinczować, bo to jego cenzura doprowadziła do emigracji kilku z nich.
UsuńZaczytywałem się Jego słowami...
OdpowiedzUsuńteraz sam nie wiem co napisać - ale może lepiej już nic więcej?
zakładam ze to czysta prowokacja bo nikt nie może być aż tak... (wymowne niedomówienie)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam wiele takich prowokacji, stąd moderacja.
UsuńBardzo ładne fotki
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubimy podobne klimaty:) Też urzekają nas skromne chałupki i spokój życia. Fotki genialnie - gąska i okiennice wręcz "wymiatają" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie :)
Bardzo to nostalgiczne, zdjęcia urocze i ogień w kominku na chłodne dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie..:-)
Pewnie blog o Hłasce byłby bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tereny nieskażone współczesnością :)
Przez pół roku nawet istniał.
UsuńCiekawa wioska, fajne klimaty i pierwsze zdjęcie bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Kocham takie małe wsie, z dala od dużych miast. One mi się nieodłącznie kojarzą z moim dzieciństwem i wakacjami u babci na wsi. Też małej, wśród pól, łąk, otoczonej lasami przez którą przepływa mała, malownicza rzeczka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać takie zdjęcia, jakby czas się zatrzymał ;)
OdpowiedzUsuńChatki takie urocze, miłe wspomnieniom..właśnie wypełnionym ciepłem nicnierobienia..potrawami, bieganiem z kwartą po wiśnie, przepełnione zapachem wiejskiego sklepiku...A Hłasko, no cóż, jak w szkole nie uczyli, bo zakazany był / ja z tego pokolenia/, to warto doczytać. Kiedy internetu nie było - czytaliśmy, znaliśmy, chłonęliśmy..takie czasy były po nicnierobieniu z dzieciństwa..cudne czasy. Może jak się patrzyło z góry choćby stodoły łatwiej było dostrzec potem w dojrzałym życiu inne ważne rzeczy. Pięknie piszesz Zbyszku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Usuńpiekne zdjęcia Zbyszku, lubię takie klimaty,ale mieszkac już bym nie chciała,bom mieszczuch straszny...:)))
OdpowiedzUsuńnie znam twórczości Hłaski,ale chętnie czytam biografię pisarzy,ludzi znanych...Smutne w tym wszystkim jest to,że w tak młodym wieku,już tak dojrzałe miał spojrzenie na rzeczywistośc...co powodowało na pewno jakieś spaczenie psychiki, u niektórych poetów, pisarzy młodego pokolenia często to poczucie osamotnienia, beznadzieji, kończyło się tragicznie...np.samobójstwem
takie wsie są wspaniałym żywym skansenem,mają wiele roku w sobie, tak powracając do zdjęc...
pozdrawiam miło.
Polecam zatem biografię Hłaski napisaną przez M. Czyżewskiego.
UsuńTeż kiedyś myślałem o tym pokoleniu i nawet śmiem twierdzić, że było szczęśliwsze niż obecne, ludzie byli szczęśliwsi i szczerzy. Pozdrawiam miło.
W tym miejscu jakby czas się zatrzymał. Super!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-)
Wiesz, marzyłam kiedyś o takim domu w takim miejscu, jednak tam mieszkają ludzie a oni jakby zastygli w pretensjach czy żalach. Znam takie stodoły :)) wysoko i fajnie w nich było i stogi dziadkowe stogi i wioskę małą, kilka chatek daleko od siebie i ludzi też nam :(
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia a Hłasko? Pamiętam Stanisława Grzesiuka "Boso ale w ostrogach" i mojego ojca śpiewane ballady rodem z ulicy podmiejskiej i Bałut, moich Bałut. Rozwalone to wszystko spłonęło w obozach czy żal? Pozostały ballady miejskie, wcale nie zabawne.Znasz je?
To prawda, takich osób jest wiele, wszystko się im należy i mają mnóstwo pretensji. To bardzo zamknięta społeczność, w którą też bałbym się wejść na stałe.
UsuńAch ballady miejskie, sama prawda, znam, znam.
Niby ponura polska wies, a wyszla Ci niesamowicie barwnie:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy pamiętasz - ale kiedyś pytałam czy tytuł Twojego bloga ma związek z "Pierwszym krokiem w chmurach".
OdpowiedzUsuń"Wilka" zażyczę sobie pod choinkę.
A dzisiaj najbardziej podoba mi się pierwsze zdjęcie. Chciałabym mieszkać w tym domku i patrzeć przez okno czy ktoś nie idzie do mnie tym mostkiem.
Pozdrawiam
Pamiętam, dlatego z myślą o Tobie wyjaśniłem :) Pozdrawiam
UsuńGrudzień zbliża się szybkimi krokami. Już jutro zapuka do naszych drzwi. Za oknem coraz zimniej i ciemniej. Jednym słowem szaro. Słońca prawie nie widujemy. Jednak powinnam lubić te grudniowe dni.. Przecież w najdłuższą noc w roku po raz pierwszy spojrzałam na świat.
OdpowiedzUsuńMimo to tęsknię do kolorów, którymi obdarza nas natura.
Lubię takie miejsca, w których czas stoi w miejscu i nie dociera drapieżna cywilizacja. Tam mogłabym zamieszkać, chociaż na chwilę.
Tym razem u mni zrobiło się szaro, podobnie zresztą jak za oknem.
Ale już niedługo świat stanie się cieplejszy, bardziej kolorowy.
Dlatego życzę Tobie siły na codzienne szare dni, które nadeszły i długo u nas zostaną.
Czy nie jest przypadkiem tak, że Hłasko po prostu nie chciał opublikować tej debiutanckiej powieści, bo była bardzo mierna? Często się zdarza nawet u wybitnych pisarzy, że pierwsze dzieła są miernej jakości.
OdpowiedzUsuńO to sporo czasu minęło nim odnaleziono tekst, najważniejsze, że jest i że wart przeczytania. Zapiszę sobie pozycję, Sporo już czeka tytułów na jesienno-zimowe wieczory, na razie "Okręt Błaznów", nie wzięłabym tej książki do ręki, gdyby nie prezent, który wypadałoby pochwalić, ale to już po przeczytaniu. Ciężko było zacząć, ale już czytam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, Zbyszku, piękne nastrojowe kadry, z moim ulubionym klimatem. Pozdrawiam serdecznie.
Fajne zdjęcia.Kilka nawet z mojego podwórka😊...
OdpowiedzUsuń