Północna Warmia. W przyrodzie jeszcze wszystko niepewne, powolne i zimne. 70 km od Olsztyna świat jest inny, mniej ucywilizowany, trochę na trzecią literę alfabetu. I tak lubię go bardzo. To opuszczone gospodarstwo od zawsze kojarzy mi się z ogromnym drzewem, górującym nad wszystkim dookoła. W lipcu pszczoły brzęczały wysoko, a wieczorem wspaniały zapach, zmieszany z wonią maciejki upajał bezkresnie. Zawsze zatrzymywałem się tu na chwilę. Na razie lipa stoi cicho. Może ze strachu, bo powaliła szczyt stuletniej stodoły.
Są takie miejsca na ziemi, do których wracamy zawsze z sentymentem. Nie ważne, gdzie one są, byle były nasze. Oczekujemy tu spokoju, wytchnienia, łapiemy reset. Poszukajcie swojej odskoczni, warto.
Nie liczę nawet, ile razy nocowałem w podobnej stodole, ile razy maszerowałem pieszo po polnych drogach, czy jeździłem na rowerze wokół. Znam na pamięć każdą nierówność w asfalcie, wiem wszystko o każdym mieszkańcu wsi, myślę jak miejscowi. Staruszka, która tu mieszkała, siadała na schodach domu i patrzyła w dal, a widok jest piękny, ascetyczny i niezmącony żadnym zbędnym dźwiękiem. Tylko gwizd wiatru i śpiew skowronków w polu.
Ta wiejska niedoskonałość odpowiada mi jak nigdy. Bo to i woda ze studni, i ciasto z prodiża, koza ogrzewająca pokój, chleb na zapisy. Za to na plus noce bardziej rozgwieżdżone, bociany przelatujące nad głową, miarowy rechot żab w stawie. Zasięgu oczywiście brak. Ale tu zawsze jest dobrze. To taki własny mikroświat.
A do celu jeszcze kawałek. W kilku przypadkach archaicznie, obiektyw Zenit Helios 44m-4 58mm. Gdyby ktoś z Was był w pobliżu to zapraszam do Węgajt. Tu Majówka Teatralna w Teatrze Węgajty. /fot. P. Górecki/
Teatr Wiejski Węgajty to miejsce przedstawień teatralnych, pracy warsztatowej, badań terenowych w podolsztyńskiej kolonii wsi Węgajty.
Teatr został założony w 1986 r. przez Erdmute i Wacława Sobaszków, Małgorzatę Dżygadło-Niklaus i Wolfganga Niklausa, Witolda Brodę oraz Katarzynę Krupkę.
Założyciele przybyli do Węgajt z różnych miast Polski i Niemiec i
osiedlili się na warmińskiej wsi.
Teatr prezentuje tradycyjne spektakle oparte na badaniach z zakresu
pieśni ludowej i teatru obrzędowego krajów Słowiańskich i Bałkanów. Prace w teatrze od połowy lat 90.
prowadzone są w dwóch nurtach "Scholi" oraz "Projektu Terenowego".
Równolegle funkcjonuje również "Kapela Teatru Węgajty". Ważną formą
kontaktu z ludźmi wsi jest wędrówka i uczestnictwo w zachowanych jeszcze
żywych obrzędach wiejskich.
Miłych chwil, bywajcie na Warmii.
... " czy jest jeszcze gdzieś prawdziwa ta wieś?" ...jest!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Tęsknię za takim miejscem - za śpiewem skowronków w polu i rechotem żab.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
A skowronki słychać najbardziej. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZbyszku cudownie i z sentymentem opisujesz wieś na Warmii bardzo wymowny jest zbutwiały i drutem ściągnięty krzyż ,pola i łaki zdjecia nadają się dosłwnie na wystawę -gratuluję.Piękna tradycja z teatrem serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiejscami wygrywa entropia miejscami życie...
OdpowiedzUsuńNostalgiczny wpis powoduje, że nie widzimy żadnych niedoskonałości. Człowiek też się starzeje i z każdym rokiem staje się inny.
OdpowiedzUsuńTrzeba umieć kochać swoje miejsce na Ziemi i Ty to potrafisz.... gratuluję.
Znakomite fotki.
Pozdrawiam...:-)
:) Pozdrawiam
UsuńŚwiat na literę c bywa fascynujący, niekoniecznie dla jego mieszkańców, prawda?
OdpowiedzUsuńPolska "B", czyli pozostałości po byłych gospodarstwach rolnych, brak pracy, przemysłu i wiele opuszczonych, zdewastowanych budynków. A mieszkańcy jakoś trwają w tym świecie, często ponurym świecie.
UsuńKtoś nie zna alfabetu abc, abc tvp.
UsuńPonury , ale też i piękny, pełen niespodzianek. Piękne zdjęcia, zwłaszcza starego drewna. Nie wiem czy przewrócone drzewo, to jeszcze drzewo czy już drewno?
UsuńDobrze, ze ludzie mają chęci i zapał do tworzenia kultury czy rozrywki, jak teatr.
Pozdrawiam:)
P.S.
Ciągle siedzę na podłodze przed komputerem. Powoli się mościmy w nowym miejscu;)))
Anonimowy, a wydawało mi się, że polski alfabet zawiera też diaktryzowane litery. Chyba czas się dokształcić i dopiero trollować.
UsuńEwo, drzewo, drzewo. Trzymam kciuki za umeblowanie, bo to ogromny wyczyn. Ja jestem pedantem i mam z tym problem. Coś kupię, później mi to nie pasuje...
Pozdrawiam
Przeczytaj Ewangelię, błądzisz biedny człowieku.Szczęśliwi są Wszyscy Święci w niebie...
OdpowiedzUsuńKolejna fascynująca wycieczka :)
OdpowiedzUsuńMagia natury, miejsca, do których zawsze z sentymentem wracamy, to ciche sanktuaria, gdzie możemy złapać oddech, oderwać się od zabieganej codzienności, zatrzymać...
OdpowiedzUsuńLubię. Pięknie napisałeś, świetne zdjęcia.
Pozdrawiam majowo, j.
Zafascynowało mnie pierwsze zdjęcie i cały czas się zastanawiam, czy robiłeś je leżąc, czy stojąc. Byłam bardzo zdziwiona, gdy dowiedziałam się, że Michał Anioł malował sufit w Kaplicy Sykstyńskiej, stojąc, o czym świadczą pociągnięcia pędzla.
OdpowiedzUsuńZ kolei dziwię się, ze pasyjka na spróchniałym krzyżu jeszcze nie została skradziona przez zbieraczy staroci, którzy buszują po wsiach i kupują za grosze piękne rzeczy.
Pozdrawiam pierwszomajowo.
Przy drzewach stałem, przy mchu leżałem :) Też słyszałem o kradzieżach. Tu jest tak odludnie i wszędzie daleko, że chyba mało kto tu dociera. Pozdrawiam :)
UsuńWłaśnie też miałam zapytać o mech. Mam nadzieję, że Twój post i mój komentarz nie zachęcą cwaniaków, którzy nawet okradają stare cmentarze.
UsuńMiłej majówki.
Twój Świat jest zawsze piękny.
OdpowiedzUsuń:-)
Piękne zdjęcia, uwielbiam takie widoki. Miło się oglądało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudowne miejsca pokazujesz. Świetna sprawa z tym noclegiem w stodole. Muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńPiękne i szkoda że ten świat odchodzi, ale brak wygód, brak zasięgu i nie zastąpią tego cudowne widoki tuż za progiem.
OdpowiedzUsuńZdjęcia oddają atmosferę nostalgii smutku.
Ciepło pozdrawiam.
Lubię wracać na Warmię i Mazury, dlaczego ano dla tego co pokazujesz! Choć na moment na pół dnia...
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze takich miejsc juz nie ma, ze tylko w ksiazkach...
OdpowiedzUsuń