Maj – miesiąc majówek i kapliczek
Kapliczki i krzyże od
wieków wyznaczają obszar społeczności lokalnej. Niegdyś wierzono, iż
zabezpieczały miejscowość przed ingerencją zewnętrznych demonicznych sił.
Otoczone drzewami, tworzyły rodzaj wyodrębnionej strefy sakralnej.
Wiele z nich stawiano na wzgórzach, przy starych rozłożystych
drzewach, w centrum wsi, gdzie zaopatrzone w niewielki dzwon informowały o ważnych wydarzeniach.
Warmiacy gromadzili się przy kapliczkach, aby w maju odmawiać Litanię
Loretańską, a w październiku Różaniec, zwłaszcza tam, gdzie nie było
kościołów. I tak jest do dziś.














































Majówka to oprócz długiego weekendu, przede wszystkim nabożeństwo ku czci Matki Bożej, które odprawiane jest w kościołach, przy kapliczkach, krzyżach, grotach właśnie w tym najpiękniejszym miesiącu w roku, maju. Początki
tych nabożeństw sięgają V w. Sam jako dzieciak uczestniczyłem z babcią i mieszkańcami wsi w takich spotkaniach. Szliśmy wtedy o godz. 17.30 pod kapliczkę i odmawialiśmy różaniec, śpiewaliśmy też pieśni Maryjne: Po górach dolinach... i Czarną Madonnę. I powiem Wam szczerze, że nawet lubiłem takie spotkania, bo kończyły się one u sąsiadki na pysznym cieście i herbacie z konfiturą malinową. Z nadejściem wiosny krzyże przydrożne i kapliczki
przyozdabiano kwiatami i kolorowymi wstążkami,
pokrywano je też świeżą farbą, co odmieniało szary wcześniej krajobraz.
W roku 1549 r. ukazała się w Niemczech książeczka pod tytułem Maj duchowy, gdzie po raz pierwszy maj został nazwany miesiącem Maryi. W Polsce pierwsze nabożeństwo majowe wprowadzili jezuici w Tarnopolu w 1838 r., a bardzo popularne stało się pod koniec XIX w.

Geneza kapliczek jest
bardzo stara i niezbyt jasna, posiadająca przynajmniej kilka sugerowanych
źródeł. Według jednej z wersji, nazwa wywodzi się od łacińskiego wyrazu ~cappa
(płaszcz). Domniemywa się, że chodzi o płaszcz św. Marcina, biskupa z Tours,
który przechowywany był w specjalnej celi wewnątrz niewielkiego kultowego
budynku, zwanego właśnie „kaplicą”. Według innych tez już św. Ambroży, biskup
Mediolanu z II poł. IV wieku wspominał o kapliczkach jako o miejscach kultu.
Oficjalnie zgodę na odprawianie nabożeństw przy kapliczkach zatwierdził sobór w
Agda z początków VI wieku. Na Warmii spotykamy typ kapliczek słupowych
(umieszczonych na drewnianych lub murowanych wysokich słupach). W okresie
późniejszym, kapliczki ustawiano na skrzyżowaniach dróg, w miejscach objawień
religijnych lub ważnych dla społeczności lokalnej wydarzeń. Ze względu na niski
koszt budowy fundowane były przez mniej zamożnych wiernych. Są nieodłącznym
elementem krajobrazu polskiego. Kapliczki warmińskie stanowią jeden z
najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu kulturowego Warmii. To
najważniejszy, tak sądzę, zabytek Warmii. Prawdopodobnie konieczność budowania
kapliczek wzięła się z czasów kolonizacyjnych tych terenów. Były one istnym
drogowskazem, chroniły przed złem, śmiercią, burzami i stanowiły punkt
modlitewny. W niektórych z nich umieszczony był dzwonek, którego dźwięk
ostrzegał mieszkańców przed niebezpieczeństwem lub wzywał wiernych na modlitwę
Przeważająca większość warmińskich kapliczek pochodzi z przełomu XIX/XX wieku.
Świadczą o tym daty umieszczone na metalowych chorągiewkach i typowy dla
ówczesnego budownictwa sakralnego, neogotycki styl. Najstarszą warmińską
kapliczkę możemy odnaleźć w Dobrągu. Data powstania to 1601 rok.
Na Warmii jest wiele
elementów religijnych takich jak: kościoły, zespoły odpustowe, sanktuaria,
kaplice, kapliczki i krzyże przydrożne. Nie bez powodu jest ona często nazywana
"Świętą Warmią".

Nie wiedziałam, że kapliczki mają funkcję ochrony przed siłami zła.
OdpowiedzUsuńZgromadziłeś wspaniałą kolekcję kapliczek. Bardzo użyteczny i piękny post. Pozdrawiam :)
Funkcji było wiele. Kapliczki były stawiane też za szczęśliwe pożycie rodziny, urodzenie dziecka, ku czci księdza oraz jako wota błagalne o urodzaj, pomyślność, przebaczenie popełnionego grzechu, o ochronę przed klęskami, o opiekę nad duszami zmarłych. Pozdrawiam :)
UsuńMaj i chodzi się na nabożeństwo majowe :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękne kapliczki...
Cudowne są te koło drzew...
Świetny tekst! Bardzo lubię te mazurskie kapliczki.
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek jestem zawsze zwracam na nie uwagę..., każda ma jakąś wyjątkową historię, wspaniały zbiór, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne kapliczki, nasze swojskie, w oryginalnej formie.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam iż spora liczba kapliczek stoi na miejscach na których stały wcześniej ich starsze wersje, taka ciągłość. Przecież de facto ochrona zabytków, to dopiero druga połowa XIX wieku, wcześniej po prostu burzono stare i na tym miejscu stawiono nowe (zresztą ta "światła" myśl i dziś jest u wielu obecna).
OdpowiedzUsuńZastąpiono formy drewniane, które doczekały się lepszej wersji, murowanej, właśnie w XIX w., bo z tego okresu jest ich najwięcej.
UsuńPrzepiękne są te kapliczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Już od dawna zauważyłam, Zbyszku, ze jesteś wielbicielem kapliczek, bo to wdzięczny obiekt do fotografowania.W mojej rodzinnej wsi nie było kapliczek ani krzyży, nawet nie było kościoła, wiec wszyscy musieli chodzić na modły do wsi sąsiednich. Dalej nie ma kapliczek ani krzyży, ale za to jest kościół.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
W małych miejscowościach do sfotografowania pozostaje albo kościół, albo kapliczki właśnie. Moja babcia do kościoła chodziła 5 km. Buty zawsze trzymała w ręku i zakładała je przed samych kościołem. Dziś we wsi postawiono już kaplicę. Pozdrawiam
UsuńCudowne kapliczki o specyficznym klimacie przydrożnego modlitewnika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kapliczki to coś, za czym tęsknię każdej wiosny i lata. Ich urok zawsze mnie zachwycał, rozczulał.... Marzę, aby znowu zawędrować do którejś ponownie. Kiedyś i ja o nich pisałam. Może powinnam znowu o nich wspomnieć? Ale Zdjęć Twoich chyba nie przebiję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam żólto-zielono
Dziękuję za te cuda.
OdpowiedzUsuń:-)
Zapraszam na tekst o Olsztynie.
Już nie pamiętam czasów aby chodziło się na majowe do kapliczek. Niestety, za młoda jestem.
OdpowiedzUsuńGdziekolwiek jestem lubię oglądać kapliczki. Cieszę się, że ludzie o nie dbają, że ładnie wyłaniają się między drzewami, polami, murami.
Majowe, chyba się przejdę...
pozdrawiam.
Ostatnio przejeżdżałem przez Smolajny i przy kapliczce modliło się ok. 10 osób.
Usuń