Marek Kamiński pisze o drodze, w której nie można się zatrzymywać, zawsze trzeba iść. A na mojej drodze ostatnio sporo zakrętów i nawet zatrzymywać się muszę coraz częściej. I trochę jestem zły na to wszystko.
Zastanawiam się, po co mi te zakręty, po co te przystanki. Co one znaczą w życiu? Kohelet: Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania... Poznałem, że wszystko, co czyni Bóg, na wieki będzie trwało: do tego nic dodać nie można ani od tego coś odjąć. Bardzo lubię ten fragment. Chyba dodaje mi sił. I kiedy zobaczyłem modlącą się staruszkę przy warmińskiej kapliczce przydrożnej to zrozumiałem, że życie to nieustannie przeplatający się czas, i zakręty i długie proste, i bolesne upadki i radosne wzloty, zdrowie i choroba, cokolwiek by to nie znaczyło.
Szukając swoich dróg, zajrzałem do dwóch pięknych wsi. Północna Warmia po prostu, magiczna kraina.