Grudzień

 

Wczoraj znowu padał śnieg. Dwa razy wpadłem w kontrolowany poślizg. Dziś już wszystko się powoli roztapia, a nad wierzchołkami kościołów wisi mgła. W weekend  domek pod Olsztynem, drewniany, którego zapach aż wdziera się w głąb mózgu. Skrzypiąca podłoga, wilgoć i topniejący śnieg. Taki mokry, ciężki. Do tego grudniowa cisza nad jeziorem. Lubię delektować się nowymi miejscami i wracać do tych, które dobrze znam. Rozpoznajecie? Olsztyn, Gietrzwałd, Jonkowo, Warmia.