Czarno-białe kadry, stonowane barwy, powolność w
ukazywaniu kolejnych scen, polska muzyka lat 60. Do tego znakomici aktorzy.
Majstersztyk.
To moje klimaty. Szczerze gratuluję Idzie Oscara.
Korsze - mazurska miejscowość związana z koleją. W czasach świetności węzeł kolejowy zatrudniał około 1500 osób. Rozwój tego miejsca rozpoczął się na początku drugiej połowy
XIX w. od wybudowania osady na szlaku przecinającym dwie najważniejsze w Prusach linie kolejowe: Królewiec-Ełk i
Berlin-Toruń-Wystruć (obecnie Czerniachowsk w Obwodzie Kaliningradzkim). Skoro piękno jest przereklamowane, to dziś polecam dawkę brzydoty. Niby Mazury to cud, woda, lasy, jednak niezupełnie, wystarczy wyrzucić do kosza przewodnik i już spotykamy się z codziennością mieszkańców tych terenów.
Zespół zabudowy rzeźni miejskiej w Korszach


Budynki rzeźni i masarni zostały wybudowane w 1919 roku przez prywatnego właściciela.
Dziś niewiele wiadomo o historii tych dwóch obiektów. Po II wojnie światowej użytkowała je spółdzielnia "Korszynianka", następnie Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska". Obecnie to zabytek w ruinie, a szkoda, gdyż obiekty te mają wspaniałe detale: drzwi oraz pruskie wieżyczki przypominające te zegarowe. Budynki zlokalizowane są nieopodal torów kolejowych.
Infrastruktura kolejowa w Korszach


Korsze to byłe kolejowe miasto i infrastruktury z nią związanej jest tu dużo. Najlepiej zachowanymi obiektami są te znajdujące się w centrum. Mam na myśli dwie wieże wodne oraz parowóz Ol-49. Im dalej, tym jest gorzej. W okolicy nieczynnego punktu kontrolnego oraz zrujnowanej lokomotywowni znajduje się samotna i zniszczona wieża ciśnień z 1938 r.
W 1914 r. na stacji Korsze
funkcjonowały 3 kolejowe wieże wodne. Zostały zniszczone w wyniku
działań wojennych. Jedną z nich odbudowano już w
1915 r., a obok wzniesiono nową ze zbiornikiem typu Klönne
(prawdopodobnie na fundamentach starej). Ta czterokondygnacyjna wieża ciśnień posiada kulisty zbiornik o pojemności
500 m3, którego średnica wynosi 10,5 m. W Polsce
zachowało się tylko kilka tego typu wież. Na ostatnim zdjęciu widoczne są właśnie te dwa obiekty.
Konstrukcja parowozu Ol-49 powstała w 1949 r. Wyprodukowano łącznie 112 sztuk dla PKP i 4 sztuki na eksport do Korei.
Parowozy tej serii przeznaczone były do obsługi pociągów osobowych. Do dziś zachowało się 38 lokomotyw, a jedna z nich zdobi Korsze.





Historia jest jak reportaż. Im większej liczbie ludzi udzieli się głosu, tym pełniejsza będzie opowieść, a tylko tak można dotrzeć do prawdy o tym, co się stało. [...]
Codziennie biegam dziesięć kilometrów i ta godzina wolności, gdy czuję swoje ciało i jego siłę, daje mi pewność, że przetrwam kolejny dzień, noc, kolejną bolesną historię, jaką ktoś mi opowie, domagając się zrozumienia, które zawsze mam przy sobie, jak lekarz stetoskop, i pomocy, której często nie jestem w stanie udzielić. Wiem, że świat jest pełen piwnic Josepha Fritzla i że większość pozostanie zamknięta. Będą w nich umierali ludzie i zwierzęta. Jestem tylko reporterką.
/Joanna Bator, Ciemno, prawie noc, Wydawnictwo W.A.B, Warszawa 2012, s.161, 75/
Czytam o Wałbrzychu - smutnym mieście, zniknięciu trójki dzieci i złu. Polecam.
Świetne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńNawet brzydota wygląda u Ciebie niesamowicie, czas przeszły...
Nie oglądałam tego filmu...
Piękne fotki. Chociaż tak naprawdę tragiczne. Idy nie oglądałem to nie dyskutuję. Czy wszystko co nowe musi być lepsze? To dotyczy budynków. Nie musi i nie jest. Szkoda mi naszej historii przemysłowej. Nie dbamy o to i niszczeje................
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z serca Mazowsza
Najgorsze jest to, że te budynki zaraz znikną. Nikt ich nie wyremontuje. bezdomni je zabrudzą w konsekwencji władze wyburzą. Wałbrzych, to istotnie smutne, zapomniane miasto, choć książki nie znam. Czytam teraz " Autoportret z blizną". Książka ciekawa. Dowiaduję się w niej o historii i Bielska Białej i historii Sudetów ( na razie) i samym życiu bohatera.
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie, zapewne sięgnę :)
UsuńKlimatyczne zdjęcia, takie lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia niesamowite Zbyszku...a Idzie też gratuluję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam miło.
To ta rzeźnia nie jest jeszcze taka stara , a tak zdewastował ją czas bezpańskości, szkoda.
OdpowiedzUsuńCzytam... rzeźnia i czuję ból...
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia naprawdę dobre, bardzo ciekawe.
A Oscar dla "Idy" cieszy, choć mnie osobiście ten film nie powalił na kolana.
Serdecznie pozdrawiam, j.
Jest coś drastycznego w tym słowie, to fakt. Pozdrawiam
UsuńTrudno się nie zgodzić, że i w brzydocie jest piękno. Czasem ruina i miejsca zapomniane mówią więcej niż te wymuskane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia, niesamowite miejsca
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak starannie zaprojektowane budynki niszczeją. Teraz to zabytki. To dotyczy całej Polski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wielokrotnie już to pisałam. U Ciebie też. Nie lubię zapomnienia i w konsekwencji niszczenia zabytkowych zabudowań. Ktoś się kiedyś obudzi, ale będzie za późno. Tego nie zrozumiem nigdy. Czy droga od oczu do mózgu musi być dłuższa od równika? Czy na prawdę, tak trudno zadbać o zabytkowe budynki? Lepiej remontować ruiny i wydawać na to miliony? Nie zrozumiem mentalności bezmózgich urzędników! Nigdy!
OdpowiedzUsuńŻyczę tym budynkom jak najszybciej, dobrej , gospodarnej dłoni !
Pozdrawiam:)
Chyba te obiekty nie dostaną już dobrego gospodarza. Ich czas skończył się kilkanaście lat temu. PRL zrobił swoje, a teraz to tylko wypada wszystko zburzyć.
UsuńPodobno 40% kamienic w Polsce nadaje się do rozbiórki - to tak na marginesie powyższego industrializmu. Pozdrawiam, Ewo.
Masz oko, jak ja Ci go zazdroszcze !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam .
"Ida" cudowna, to prawda!
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą oglądałam finałowe zdjęcia z sony world photography awards, Zbyszku, Ty byś ten konkurs wygrał w przedbiegach!
:)
UsuńTeż się cieszę, że Ida dostała tę nagrodę :)... Kadry z Korszy wyśmienite.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, w szczególności finał z Twin Towers :-)
OdpowiedzUsuńPS. Gratulacje dla "Idy"!
Te zdjęcia z Korsz to materiał na fajną wystawę - gratuluję. Też czasem jeżdżąc tamtędy patrzę z nostalgią.
OdpowiedzUsuńDzięki zdjęciom niektóre budynki przetrwają w naszej pamięci. Warto więc pokazywać takie miejsca jak Korsza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, ale to już zapewne wiesz. Ja też bardzo się cieszę z sukcesu Idy!
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce zdjęcia rewelacyjne serdecznie i wiosennie pozdrawiam wiosna
OdpowiedzUsuńJeszcze teraz widać jak piękną architekturę mają te budynki, aż żal, że niszczeją.
OdpowiedzUsuńPiękny wpis o Korszach, historia czyni nas bogatszymi, ubożeje jednak stan posiadania.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję. Pozostaję po wrażeniem słów i zdjęć.
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych rzeczy dzieje się w naszej kulturze. U Ciebie na blogu też.
OdpowiedzUsuńWybieram się na Idę.
Fajne klimaty coś po "Idę", która podobała mi sie, ale w domowym zaciszu wieczorem z lampką wina... ale żeby zaraz Oskar?
OdpowiedzUsuńZimą biało-czarne zdjęcia robią nastrój...
pozdrawiam :)
Smutno patrzeć na niszczejące zabytki. Dobrze, że chociaż Ty na swoich zdjęciach ocalasz je od zapomnienia.
OdpowiedzUsuńTeż cieszę się z Oscara "Idy", choć, jak zwykle w Polsce, fakt uhonorowania tego filmu rozpętał burzę.
Życzę miłej soboty.
Niesamowity klimat.
OdpowiedzUsuńszkoda, że często taki los właśnie czeka zabytki poprzemysłowe :/
OdpowiedzUsuńKolejne przykłady na to, że kiedyś nie tylko budynki mieszkalne musiały być piękne.
OdpowiedzUsuń"Ida" mnie też zachwyca, wspaniale, że dostała Oskara, ale szkoda, że wielu Polaków jej jednak nie rozumie i nie docenia.
Bo Polacy zawsze wiedzą wszystko lepiej i nie mogą chyba pogodzić się z sukcesem innych. Ale to już przerabialiśmy w przypadku polskich poetów. I Miłosz, i Szymborska dostali podobną krytykę. Na szczęście piękno broni się samo. Pozdrawiam :)
UsuńPowinieneś te zdjęcia wystawić w galerii, są niezwykłe.Moja mama urodziła się w Prusach Wschodnich, w dowodzie napisano -Kruppa.Szukałam tej miejscowości i niestety,nie znalazłam.Jedyna informacja , która przybliżała mnie do wyjaśnienia zagadki to Johannisburg, czyli dzisiejszy Pisz, więc ta(ten)Kruppa zlokalizowana w tym rejonie.Z ciekawością wsiąkłam w Twojego fotobloga, Zbyszku, będę tu zaglądać...
OdpowiedzUsuńOtrzymałam informację na FB i nie tylko.Teraz pozostaje obrać kierunek na Jaśkowo koło wiertla i Młyn Krupa :)
OdpowiedzUsuńLubie myśleć nad ujęciami, a u Cibie - aż za dużo jest nad czym myśleć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)