Ukiel na minusie oraz ogólnie to kocham przyrodę
Upały wracają. Dziś temperatura podobna do tej zimowej. Tyle, że różnica w stopniach wynosi aż 46. Komu mało, to słoneczne Hawaje już za 9160 km. Tam najwyższe temperatury w lecie wynoszą ok. 29 °C podczas dnia i 22 °C w
nocy.
To niesamowite uczucie, kiedy można przewędrować po potężnym jeziorze z jednego brzegu na drugi. O tym, że ludzie chodzą jeziorami zapewne pamiętacie z posta z Komedą w tle. To bardzo skraca drogę, tylko że lodu i prawdziwych zim u nas jak na lekarstwo. Zatem w pierwszej części posta jezioro Ukiel vel Krzywe z centrum sportowo-rekreacyjnym, byliśmy tu już, i Zatoka Miła, wszystko w Olsztynie, mieście 15. jezior. Brrr...












A skoro już Was zmroziło to zaglądamy do Lasu Warmińskiego. A w lesie jak to w lesie, po pierwsze rzeka Łyna, po drugie robaczki, motylki, ważki, padalce, sarny, łosie i sowy, po trzecie mnóstwo zwierzęcych trupów. Nie wszystko na fotografii, ale natury będzie sporo. Żeby wysłać tego posta i ogólnie porozmawiać przez telefon, muszę pokonać 1,5 km. Niby globalna wioska, jednak nie wszędzie, są jeszcze miejsca, gdzie las nie został skalany nadajnikami, a drzewa bronią dostępu do wielu rzeczy. Takie cuda tylko tu, na Warmii, w Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, w rezerwacie Las Warmiński.

















Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
George Berna Shaw
Taki padalec. Gad znajduje się pod ścisła ochroną, jest niegroźny dla człowieka, bo przecież to nie wąż lecz jaszczurka z zanikłymi kończynami. Zjada głównie dżdżownice i nagie ślimaki. W razie zagrożenia padalec odrzuca ogon, może ujść przed niebezpieczeństwem, identycznie jak jaszczurka zwinka. Stracona część ciała odrasta w przyszłości, jednak nie osiąga już pierwotnej wielkości.
Padalec ma okrągłe źrenice, co świadczy między innymi o tym, że nie jest jadowity. Już taka żmija zygzakowata posiada źrenice podobne do kota, to podstawowy sposób odróżniania węży jadowitych od tych niegroźnych.
Ważki natomiast żyją od kilku tygodni do sześciu miesięcy. Odżywiają się, polując na różnego rodzaju drobne owady w tym też inne ważki. Często biją się z rywalami, uszkadzają wówczas skrzydła lub same giną. Zdarza się, że ostatnie dni życia
ważki spędzają w
miastach i ogrodach. Wygrzewają się wówczas w słońcu, rzadko polują lub wcale. A ich ulubionym miejscem do egzystencji są akweny wodne, larwy żyją w wodzie przyczepione do traw. Głowa ważki jest dobrze wykształcona i ruchliwa, z bardzo dużymi, złożonymi oczami oraz trzema przyoczkami. Entomologiem nie jestem, może trochę Paszczakiem z siatką na motyle, ale oznajmiam, że na zdjęciach szablak żółty, szablak czarny, świtezianka błyszcząca oraz świtezianka dziewica.
Miłego wędrowania.
Dokąd się wybierasz?
Co Cię interesuje?
...zachwyciłam się ( po raz enty) Twoimi fotografiami przyrody... :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pomysł z rowerem na tafli jeziora niesamowity!!!
OdpowiedzUsuńMotyl czerwończyk pięknie uchwycony, reszta obserwacji także, aczkolwiek nie gdy bym nie wpadł na pomysł patrzenia gadom w oczy by ustalić które z nich jadowite, rozpoznaje gatunki, zresztą akurat w Europie nie jest z wężami najgorzej i można się ich nauczyć na pamięć.
Moje dziewczyny mają z tym problem. To chyba jedyne rozwiązanie. Dzięki temu trzymały nawet jaszczurkę w dłoni :)
UsuńIm bardziej poznaję ludzi tym bardziej nie jem zwierząt - mogłabym sparafrazować Shawa, który zresztą też był wegetarianinem.
OdpowiedzUsuńGdzieś kiedyś wyczytałam, że padalce to jaszczurki...
Żmije. Chyba bałabym się zrobić zdjęcie...
Miałam kiedyś wstrząs anafilaktyczny po pszczole, więc żmije omijam, choć przecież są piękne...
Nie wiem, jak fotografujesz te wszystkie ważki, motylki i inne owady - mnie uciekają. ;-))) Albo nie mam przy sobie aparatu...
Nie muszę mówić, że tym milej ogląda mi się Twoje zdjęcia, nawet te zimowe.
Upały kocham, dzisiaj u mnie chłodno, ponuro, pewnie będzie lać, a ja marzę o tym, żeby popływać i póki co zostaje mi Orka i Termy.
Dobrego!
Zbyszku, tylko raz w dzieciństwie postawiłam jedną nogę na kruchym lodzie stawu, a gdy zaczęła się zapadać, natychmiast stamtąd uciekłam. Nigdy więcej nie wchodziłam na żaden lód.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegłeś przed tym padalcem, bo udało mi się na niego nie patrzeć. Niech on sobie będzie niejadowitą jaszczurką, ale nie dla mnie.
Za płotem ogrodu w mojej wiosce ciągnęły się Bory Dolnośląskie, w których spędziłam mnóstwo czasu i wystarczająco napatrzyłam się na to paskudztwo, łącznie ze żmijami zygzakowatymi. Od tego czasu staram się nie chodzić po lasach i nawet na działkę wchodzę dopiero wtedy, gdy mąż sprawdzi, czy coś się nie wije.
Niestety, taką mam fobię i nic na to nie poradzę. Za to nie boję się myszy;)
Serdecznie pozdrawiam w dość chłodną sobotę.
Ale co można fotografować w lesie, tylko padalce i motylki. No muszę kilka razy w roku pokazać kilka gatunków, ale pamiętam, że tego nie lubisz :) Pozdrawiam
UsuńŚnieg niech się trzyma z daleka, zdecydowanie cieszę się że go nie ma, wolę ciepło i słońce :)
OdpowiedzUsuńAż sprawdziłam datę, czy nie pomyliłam postów :-)))
OdpowiedzUsuńTaki niesamowity przeskok od zimy do lata za oknem ...
Olsztyn ma 15 jezior ??
Ale zdjęcia jak zwykle piękne...bardzo piękne nie wiadomo, które wybrać, ciężko by było.
I od teraz będę wiedziała jak odróżnić jadowite od niejadowitych. dziękuję za informację.
Pozdrawiam serdecznie !
15, chociaż są i tacy, którzy naliczyli 17. Pozdrawiam
UsuńZima latem!!! Piękny kontrast. I jak zwykle fotki fantastyczne. Podejrzewam, że ładniejsze niż rzeczywistość:) Warmia i Mazury są przepiękne o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Vojtek
Piękne kadry, ostatnio jakoś trochę bardziej zaczęliśmy doceniać nasz region. Szczególnie teraz kiedy przyroda obudziła się do życia. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńAch, jak miło pospacerować w taki upał po zamarzniętym jeziorze.
OdpowiedzUsuńTo pomysł znakomity!
Owady piękne są tylko na fotografiach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Potrafisz zaskoczyć i to niesamowicie! I zimą i latem tak pięknie...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO proszę, ciekawostka z tymi oczami u węży. Chyba jednak na widok jakiegokolwiek uciekałabym gdzie pieprz rośnie, zamiast patrzeć mu w oczy :)
OdpowiedzUsuńA u Ciebie jak zwykle poezja.
OdpowiedzUsuńNa początku zimowa. Potem letnia.
A potem "ważkowa"
Pięknie pozdrawiam.
No to się dowiedziałam jak odróżnić jadowitego od niejadowitego. :) Żmij nie lubię i się ich boję te nasze leśne jaszczurki :) bardzo lubię Zaskroniec bardzo uważnie patrzy zanim się wycofa i zniknie, lepiej dla niego byłoby szybciej znikać bo głupota często chodzi na dwóch nogach. A motyle cudne i o ważkach się dowiedziałam co nieco. Pięknie w takiej głuszy, pewnie spacerujesz oglądasz i patrzysz na ten cudowny świat podziwiając go a i zdjęcia robisz i zapewne jakąś książkę podczytujesz. :)
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam z miasta ewentualnie z działki. :) Na śnieg nawet nie spojrzałam brr :)
Głusza, cisza i mieszkańcy lasu. Tylko wstać o poranku nie mogę, a wtedy spacerują grubsze zwierzęta :) I zasięgu mi brak, tak baaardzo. Pozdrawiam
UsuńOch, na brak zasięgu to bym nie narzekała bo wolę to niż beton w mieście.
UsuńOczywiście zazdroszczę obcowania.
:) Gadanie, jak nie ma z nikim kontaktu to zaczynają się schody. Ale natura wygrywa i da się przeżyć.
Usuń