„Przecież ludzie stąd wyjeżdżają”

Warmia północna.
Czuć wiosnę, słychać i widać ptaki, jest cieplej.
Pamiętam, że jako dzieciak jeździłem tu na małym rowerze z Rometu i mówiłem dzień dobry stojącym przy płocie starszym paniom.
Domów było kilka. Wszyscy ich mieszkańcy znali się i odwiedzali. Bywałem w nich i ja. Razem z babcią chodziliśmy na tzw. obraz. Po południu były przy nim modlitwy, później gospodarz częstował wszystkich ciastem i herbatą. Lubiłem to bardzo. Sernik, faworki, babka cytrynowa, pączki serowe. Nie interesowała mnie modlitwa. Wolałem patrzeć na całą sytuację, słuchać kobiecych głosów z dziwnym dla mnie akcentem i oglądać wnętrza izb. Było prosto. Ściany bielone, na nich roślinny wzór zrobiony wałkiem, stół, krzesła, posłane łóżko, białe firanki, drewniana podłoga. Kobiety siedziały w chustkach na głowie, z różańcami w pomarszczonych pracą dłoniach, jedna z nich, zawsze ta sama, ciągnęła modlitwę.
Wczoraj, spacerując po tej okolicy, przywołałem w myślach wspomnienia, głosy i twarze. Domów już prawie nie ma. Są dziurawe stodoły, puste podwórka i drzwi bez framug. A dookoła cisza, w górze klucze ptaków, w oddali dzwonią na sumę.
Pomyślałem, że smutny los czeka te tereny za kilkanaście lat, bardzo smutny los.














Dlaczego tu tak pusto? – zapytałem. A jak ma być. Przecież ludzie
stąd wyjeżdżają za pracą, jest coraz mniej młodzieży i coraz więcej
opuszczonych domów. Bo trudno utrzymać się przy życiu w niewielkiej, warmińskiej wiosce. Zostajemy tylko my, starzy ludzie, a i nas jest coraz mniej. Niech pan spojrzy na drzewo przy nieczynnym sklepie, tam wieszają nekrologi. Domy zostają i niszczeją, bo kto je kupi, płoty się obalają. Nawet pekaes zamknęli, nie ma jak do miasta dotrzeć. Dlatego tu taka pustka jest.
Dokąd się wybierasz?
Co Cię interesuje?
Szkoda ,żal, nie można zatrzymać czasu, piękne tereny, pewnie wykupią je ci których będzie na stać by żyć na wsi , przyroda, sam chętnie bym się przeniosła w takie okolice, ale sprawy finansowe decydują i rodzina...
OdpowiedzUsuńNostalgia. Wszystko przemija. Niemcy, żeby temu zapobiec, utrzymywali wszelkie rodzaje komunikacji na koszt państwa. My patrzymy tylko końca własnego nosa. Zysk przede wszystkim. Rezultat taki jak w Estonii. Wszędzie opuszczone wsie, gospodarstwa, zarastające pola... i kwitnące ośrodki wielkomiejskie.
OdpowiedzUsuńSam z takiej wioski zwiałem, uwierzcie mi, chętnie bym wrócił, ale po prostu mnie na to nie stać, szukałem pracy na miejscu ale po prostu jej nie było... Jeśli ktoś wraca na wieś to jest to zazwyczaj ktoś, kto się już dorobił. Stawia dom i nagle wszystko mu przeszkadza... Zasmuciłeś mnie przy palmowej niedzieli...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, brak pracy to jedno, drugim faktem jest to, że są wsie i wsie. W tych drugich raczej sensu życia nie znajdzie nawet ten, który się dorobił. Uśmiechu :)
UsuńAno, smutne. Podobne miałem odczucia w północnej Portugalii, gdzie w wielu niegdyś pełnych energii wioskach zostali już sami staruszkowie. Nadzieja jedynie w tych, którym skupiska, zgiełk i pogoń za kasą nie w smak. Ale ci z kolei już wcześniej stanęli finansowo na nogi, bo przybywają głównie z miast właśnie...
OdpowiedzUsuńNiesamowicie smutne zdjęcia z wioski. Moja rodzinna wieś na zachodzie Polski kwitnie i rozwija się, choć ludzie tam też odchodzą z tego świata, ale rodzą się dzieci, a z miasta przyjeżdżają ludzie, aby mieć ciszę i spokój.
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się pierwszemu zdjęciu z tą masą ptaków i podejrzewam, że nie mogą się zdecydować, w jakim kierunku mają lecieć.
Mąż niedawno też się zdziwił, bo zobaczył lecące na wschód dzikie kaczki, a zawsze lecą w zupełnie innym kierunku.
Ktoś musi rozreklamować wsie warmińskie, bo przecież np. warszawiacy mogliby budować tam dacze i zamiast spędzać wczasy w Turcji czy w Egipcie, powinni napawać się urodą Twojego regionu.
Pozdrawiam ze smutkiem.
Warszawiacy budują się i owszem. Wybierają jednak miejsca z jeziorami, lasami, blisko dużych miast. Akurat w tym miejscu tego brakuje. Pozdrawiam
UsuńSześćdziesiąt z hakiem lat temu wyjeżdżaliby do Nowej Huty... zawsze tak było. Tu nic ludzi nie trzyma chyba rolnictwo jedynie.
OdpowiedzUsuńA ja tu znalazłem swój nowy dom. Dom pod bocianem.
OdpowiedzUsuńPanie Zbyszku, ale są i tacy ludzie którzy tu przyjechali i znaleźli siódmy kolor tęczy
OdpowiedzUsuńI to jest szczęście, żeby na takich terenach znaleźć swój dom, swoje miejsce. Nie idealne, jak z okładki, ale swojskie, proste i serdeczne. Podziwiam i pozdrawiam zza miedzy. Z Samolubia mam blisko :)
UsuńKtoś miał wizję metropolizacji, ktoś inny zam to płaci. Taka piękna ziemia, szkoda by niszczała bez człowieka.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo przyjemnie jako dziecko słuchać rozmów dorosłych i zjadać pyszne łakocie!
Bardzo mi się ten post podoba i zdjęcia takie nieokreślone.., bardzo to wszystko że się tak wyrażę z duszą i razem współgra.., pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmoje tereny :)
OdpowiedzUsuńWłasnie takie Twoje podróże lubię.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt Wielkanocnych wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny,
Wiary w sens życia,
Jaj malowanych w najskrytsze marzenia,
Radosnego świętowania w gronie najbliższych
Jak zawsze wspaniałe migawki :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie pięknie jak zwykle, chociażtekst smutny.
OdpowiedzUsuńPozostawiam życzenia Spokojnych i Zdrowych Świąt Wielkanocnych.
:-)