Nie słyszałam o nim wcześniej - to dla mnie prawdziwe novum. Ogromnie lubię połączenie historii i myśli technicznej. Most gotycki... aż niewiarygodne, że dotrwał do naszych czasów! Pozdrawiam :)
Reszel to urocze miasteczko, byłem tam ostatnio w 2005 roku.Mam troszkę zdjęć ale nie tak ciekawe jak Twoje, wtedy pstrykałem turystyczno- familijnie, nie myśląc o jakimś blogowaniu :) Miło się ogląda z sentymentem te fotki, bo i miejsce sympatyczne. Tamtego lata był upał, pamiętam jak miły chłód bił od rzeczki, siedzieliśmy z żoną w parku przy strumieniu na ławce i zajadaliśmy lody. Ach.. trzeba tam zajrzeć ponownie. Będę do Ciebie zaglądał, bo blog jakiś mi bliski tematycznie. Pozdrawiam serdecznie :)
Nie słyszałam o nim wcześniej - to dla mnie prawdziwe novum. Ogromnie lubię połączenie historii i myśli technicznej. Most gotycki... aż niewiarygodne, że dotrwał do naszych czasów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Potęga konstrukcji i myśli ludzkiej w jednym. Doskonale uchwycony ogrom budowli. Świetne zdjęcie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, zgadzam się z przedpiszcami!
OdpowiedzUsuńuwielbiam wielkosć gotyku, jak w katedrze
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze! Ja lubię gotyk za zimno katedr, szczególnie w letnie południe, a w głowie słyszę piosenkę S. Borysa "Jaskółka".
OdpowiedzUsuńO moście mało się słyszy, zamek góruje w Reszlu.
O, jaki fajny. Lubię takie mosty. Mam taką głupią, cichą nadzieję, że może ktoś kiedyś wyremontuje Stańczyki, ale to raczej marzenie ściętej głowy...
OdpowiedzUsuńO tak, Stańczyki należy wyremontować!
OdpowiedzUsuńTyle jest nie zwykłych rzeczy w naszym kraju o których nie wielu z nas wie.
OdpowiedzUsuńO tym moście dowiedziałem się dopiero teraz...
Reszel to urocze miasteczko, byłem tam ostatnio w 2005 roku.Mam troszkę zdjęć ale nie tak ciekawe jak Twoje, wtedy pstrykałem turystyczno- familijnie, nie myśląc o jakimś blogowaniu :) Miło się ogląda z sentymentem te fotki, bo i miejsce sympatyczne. Tamtego lata był upał, pamiętam jak miły chłód bił od rzeczki, siedzieliśmy z żoną w parku przy strumieniu na ławce i zajadaliśmy lody. Ach.. trzeba tam zajrzeć ponownie. Będę do Ciebie zaglądał, bo blog jakiś mi bliski tematycznie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńZ. K.