Czwartek. Zdjęcia ze stycznia, bardzo sakralne, ale nie da się inaczej. Kapliczki i krzyże przydrożne królują w warmińskim krajobrazie. Dziś jednak odliczam ostatnie dni ferii, oglądam przez okno senny Ełk i piję herbatę z cytryną. Trochę tęsknię. Przywołuję też w pamięci wiersze Szymborskiej. A obok Suwałki i -29 st. C.
Kapliczka w Rzecku
Kapliczka w Łęgajnach
Kapliczka w Wójtowie
Kapliczka w Kromerowie
Krzyż w Dobrągu
Zima mocno trzyma, wczoraj przeżyłem na jeziorze takie trochę metafizyczne chwile - nigdy wcześniej nie słyszałem odgłosów zamarzającego jeziora. Ciężko opisać ten dźwięk, coś jak mowa wielorybów z filmów Sir Davida Attenborough. Niesamowite i przerażające uczucie jak się stoi na lodzie. A Twoje kapliczki - jak zawsze piękne, tym bardziej że oszronione...
OdpowiedzUsuńJa juz dawno po feriach, a snieg widziałam tylko w niedzielę w górach;(
OdpowiedzUsuńSwoja droga, rozumiem, że ludzie nie lubią zimy, ale jak sie patrzę na takie zdjęcia - to jednak nie rozumiem;)
Ona jest przecież przepiekna!zwłaszcza zza okna, przy taki mrozie;)
Oszronione krajobrazy niczym nie ustępują tym ośnieżonym. Pięknie pasują Twoje sakralne zdjęcia do dzisiejszej zadumy.
OdpowiedzUsuń-29 st!!
OdpowiedzUsuńTo przyprawia o zawrót głowy...
A Kraków jeszcze na ferie czeka :)
Niby Olsztyn niedaleko, ale właśnie Suwałki to biegun zimna. Zimno u mnie -19.
OdpowiedzUsuńUwielbiam szadziowe klimaty. Zima na Warmii przeraża mnie tylko z powodu wiatru. Trzeba być twardym, by żyć w tej krainie. :)
OdpowiedzUsuńMalowniczo.
OdpowiedzUsuńZaiste pięknie.
OdpowiedzUsuńU nas w nocy zaledwie 26 z niewielkim haczykiem - bardziej w górkach dobijało do 27.
Spaceruje się przyjemnie, na ulicach mało samochodów.
Jutro rano wybieram się pieszo do pracy - ot tak dla sprawdzenia.
Bardzo mi się podoba ujęcie kapliczki w Łęgajnach - ci ludzie i latarnie na drugim planie dają fajną przeciwwagę.
OdpowiedzUsuńPS. Co Wy - po nocach nie śpicie, tylko temperatury pilnujecie? ;)
IamI - dobowe temperatury, wilgotność, prędkość i kierunek wiatru oraz ciśnienie atmosferyczne mam w komputerze na "trendach" - to jeden z elementów mojej pracy.
OdpowiedzUsuńPiotr - o doskonale znam te dźwięki, super sprawa.
OdpowiedzUsuńIkroopka - ja uwielbiam zimę, ale ze mnie to grudniowy chłopak.
Manitou - słucham Trójki - atmosfera nostalgiczna, piosenki nastrojowe. Wspominamy Szymborską.
Hartispoli team - to ja już zazdroszczę wam ferii.
Pani od matmy, Lavinka, Espresso, Makroman - co tu dużo pisać: samochód nie odpalił, autobus odwołany, na kolei pękła szyna, wiatru na szczęście brak:) Dla mnie pieszy spacer z aparatem zakończył się "zamarznięciem" nosa i obiektywu. No, ale miasta rzeczywiście wyludnione.
Pozdrawiam serdecznie
Z.K.
Ładne te ujęcia. Zima wygląda na nich na dobrą i łaskawą porę roku. Światło przyjemne dla oka i te łodyżki takie ażurowe, łagodne i niewinne. Dobra metafora pozorów! :)
OdpowiedzUsuńMetafora pozorów - trafna figura retoryczna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z.K.
zimne fajne foty ;)
OdpowiedzUsuń