Za oknami słońce. W powietrzu obietnica znakomitego weekendu i wspaniałej majówki. Od wczoraj słucham Maanamu i Zychowicza. To za dnia. Wieczorem płonie drewno w kominku i czuć zapach jeziora. Wszystko co miejskie ucieka. Zostaje cisza i spokój.
I spacer wokół zamku, w formie wycieczki. Jak miło nie być mieszczuchem. Chociaż raz. Chociaż przez chwilę. Aż zatęsknię.