Europejska Noc Muzeów. Tym razem w cieniu Kortowiady. I wcale nie było tłumów. Ale po kolei.
Wieża Wodna przy Parowozowni w Olsztynie, siedziba
Warmińsko - Mazurskiego Towarzystwa Miłośników Kolei - wystawa eksponatów
związanych z funkcjonowaniem PKP. Bardzo lubię takie klimaty i przejazd drezyną
też. A nocą olsztyński dworzec wygląda magicznie, tak jak i wieża wodna za dnia.
Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie - tablica astronomiczna Mikołaja Kopernika, wystawa Polacy z Kresów Wschodnich na Warmii i Mazurach oraz coś, co chciałem zobaczyć przede wszystkim: Ikony XVI-XIX w. To w większości ikony staroobrzędowców pochodzące z klasztoru pw. Zbawiciela i Trójcy Świętej w Wojnowie na Mazurach.
Galeria BWA w Olsztynie - wystawa Flora, Fauna i Piraci - sztuka dla dzieci i dorosłych.
Zbyszku jak bym sie w czasie cofnela. Zdjecie kuchni, wypisz wymaluj jak u moich sasiadow wtedy bylo umeblowane. . Za parowozami- jak bylo wekslowanie pociagow- biegalam bedac dzieckiem i darlam sie w niebo glosy-moge sie przejechac???? Fajniejsi brali dzieciarnie do parowozwo. To bylo przezycie!!!! Na mini dworcu w Sobieszowie pod Szklarska Pareba.....Ech! Wspomnienia.....serdecznosci cieplutkie a pelno Viola
OdpowiedzUsuńZbyszku, cóż mi rzec...piękna Noc Muzeów, u mnie było tak cieniutko, że aż wstyd...Eksponaty, które pokazałaś cofnęły mnie w czasie...a to lubię :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
super! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wszystko fajne, ale kolejowo - uczta dla mnie! W stolicy już nie chadzam na noce muzealne - tłum jeszcze większy, jak za dnia. To jest ten moment, kiedy od nadmiaru głowa jednak boli ;)
OdpowiedzUsuńDobrze spędzony czas
OdpowiedzUsuńja nie byłam, chociaż tłumów nie było już w tamtym roku. kto ma iśc to i tak pójdzie w ciągu roku. a zdjecia ciekawe. p
OdpowiedzUsuńSpacer w czasie?
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa, ale ja jak I am I, wolę w innym terminie.
Ale zdjęcia oglądnęłam z przyjemnością:)
Fantastyczne klimatyczne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW Warszawie muzea były czynne do 1 w nocy niektóre aż do 4 .Godzina niby nie dużo ale ludzie mogli więcej zwiedzić itd . A do władz miejskich - czy trudno było zorganizować jakieś kameralne koncerty na rynku i w okolicach muzeów ?
OdpowiedzUsuńJa niestety nie chodzę na takie imprezy...
OdpowiedzUsuńMuzea rzadko mnie jakoś intrygują (chociaż są wyjątki), ale gratuluje udanej nocy. ;-)
Pozdr.
P.S. Niektóre wnętrza to rzeczywiście
jak do niedawna w niektórych mieszkaniach...
jakoś nie mogłam się znow zmobilizować...
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Salon wypisz wymaluj moich rodziców z tamtych lat. Kapitalne to muzeum!!!! Gdybym tylko mogła, już bym na Warmię popędziła i zwiedziła sobie to, co tu na Twoim blogu oglądam... Dzięki, Zbyszku... W Giżycku i Mikołajkach byłam w czasach licealnych i studenckich każdego lata co - m-c... Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńŻałuję, że na moim rodzinnym dworcu nikt nie pomyślał o stworzeniu muzeum.
OdpowiedzUsuńCudowny ten zabytkowy kaflowy piec, jak z wiersza Miłosza Białoszewskiego.
Pozdrawiam.
Bardzo zacna inicjatywa.
OdpowiedzUsuńNiestety w tym roku ominęła mnie Noc Muzeów...
OdpowiedzUsuńZdjęcia robisz cuuudowne. Ależ ja lubię buszować po muzeach.
Tylko w muzeach i skansenach możemy podziwiać takie eksponaty...
Pozdrawiam
Violu, to nasza młodość, naszych rodziców. Ja też mam sentyment i do tej kuchni, i do pieca, bo był podobny. Ze Wschodu przywożono naprawdę wspaniałe rzeczy, chociażby ogromne samowary. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJakbym miał stać w warszawskiej kolejce do muzeum, to na pewno wolałbym spać. Ale Olsztyn to inne realia. Cisza, spokój, mało ludzi, wręcz pusto jak w BWA. Dlatego korzystam :) A inicjatywa rzeczywiście zacna i eksponaty kolejowe... wspaniałe.
Pozdrawiam serdecznie
Z.K.
I tak powinna wyglądać Noc Muzeów! W Krakowie wybrałam się raz czy dwa razy i niewiele poza gigantycznymi kolejkami zostało mi w pamięci. Może tylko zwiedzanie podziemi Rynku na parę miesięcy przed oficjalnym otwarciem - wtedy wszystko było jeszcze całkiem tymczasowe, niedopracowane i - moim zdaniem - dużo ciekawsze.
OdpowiedzUsuńIkony przepiękne. Zresztą wszystkie te muzea zwiedziłabym wzdłuż i wszerz :)
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję, zwiedziłam , warto było.
OdpowiedzUsuńOczywiście miało być: Miron Białoszewski, skąd mi ten Miłosz przyszedł do głowy, nie mam pojęcia. Gapa ze mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna Noc Muzeów. Wolałabym taką w mniejszym mieście. We Wrocławiu tłum odbiera chęć wchodzenia do muzeów...
OdpowiedzUsuńAdo, ja też chodzę w kratkę. Tym razem jednak zaprezentowano eksponaty kolejowe i dlatego się wybrałem. Sam się dziwię, dlaczego ludzie stoją w tych kolejkach. Przecież wejście do muzeum za 6 zł to wcale niewygórowana cena. Może to te dodatki: kącik dla dzieci, występy muzyczne, gratisy. A ikony to moja pasja od dawna.
OdpowiedzUsuńLotko, proszę jak prosto i bez kolejki :)
Anno, wybaczalny lapsus, ja ostatnio pomyliłem "Przedwiośnie" z "Granicą". Tak mówię i mówię, chyba nikt się nie zorientował oprócz mnie :)
Manitou, tłum i rozkrzyczane dzieci :(
Pozdrawiam serdecznie
Z.K.
Ja myslę Zbyszku, że to kwestia "akcyjności" - Noc Muzeów jest raz na rok i ludzie idą nie chcąc czegoś przegapić, tymczasem stałe ekspozycje są dostępne "zawsze" więc nie ma do czego się spieszyć.
OdpowiedzUsuńMakroman, to fakt, tylko że te ekspozycje stoją pewnie pół roku i więcej. Chyba ludzkość lubi kolejki i ocieranie się o siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z.K.
Ta rzeźba psa i kota jest od dziś moim marzeniem;-))
OdpowiedzUsuńW końcu jesteśmy gatunkiem stadnym...;-)
OdpowiedzUsuńFajne :)...
OdpowiedzUsuń