Brzeziny to jedno z olsztyńskich osiedli położone w dolinie Łyny, w południowej części miasta. Dominuje tu zabudowa jednorodzinna, willowa. Jest to osiedle, które rozwinęło się dzięki dawnej Akademii Rolniczo-Technicznej, podobnie zresztą jak pobliski Słoneczny Stok. Na początku II połowy XX w. były tu głównie łąki i pola w malowniczym zakolu rzeki Łyny, dzisiaj jest to typowa sypialnia Olsztyna. Do Brzezin przynależą pobliskie Posorty vel Pozorty, ale o tym miejscu innym razem. Nie ukrywam, że brzegi Łyny to moje ulubione miejsce na spacery, o poranku najczęściej osłonięte mgłą tajemnicy, a wieczorem cieszące pięknym zachodem słońca.
Olsztyńskie Brzeziny to miejskie królestwo brzóz. Drzewa te rosną w każdym możliwym miejscu: przy ulicach, domach, w ogrodach, przy pętli autobusowej, nawet na dachu. A cóż to za drzewo? Pierwsze brzozy pojawiły się na Ziemi przed około 90 milionami lat. Przetrwały epokę lodowcową i 10 tysięcy lat temu współczesne ich gatunki tworzyły pierwsze lasy. W wierzeniach wielu narodów i różnych kultur drzewa te są symbolem początku, życia, wiosny, smutku, śmierci, władzy, łagodności, miłości, mądrości, czystości, radości. W dawnych czasach brzoza była drzewem magicznym, niezastąpionym przy zamawianiu chorób. Dawniej wierzono, że brzozowe gałązki strzegą podróżników i domostwa, a dotykanie brzozowego pnia wzmacnia siły i przynosi spokój. Jest też sok z brzozy, który jako dzieciak piłem z kwarty w czerwone kropki, będąc na wakacjach u dziadka leśniczego mieszkającego w Biesowie. Ot, i cała prawda o świętym drzewie.




Brzezińska kapliczka została wybudowana w minionym wieku, aby uczcić 1000-lecie śmierci św. Wojciecha. Posiada ona dwupoziomowy
korpus oddzielony od cokołu ozdobnym fryzem, podstawa została wykonana z polnych
kamieni, natomiast reszta jest murowana z czerwonej cegły. Zastosowano technikę szachulcową. Górna część to ostrołukowe
otwarte nisze, wewnątrz których umieszczono płaskorzeźby św. Wojciecha,
św. Franciszka z Asyżu i św. Jakuba. Całość zwieńczona jest eksponowanym
dwuspadkowym dachem z ozdobnym krzyżykiem i sylwetką baranka z
herbu diecezji warmińskiej. Od frontu umieszczono figurę Matki Boskiej Fatimskiej.
Piękne są takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSuper :-)
Pospacerowałabym sobie w takim miejscu... bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPięknie.
OdpowiedzUsuńBrzozy i drzewa iglaste są moimi najulubieńszymi. Nawet w miejscu pochówku chcę mieć swoją brzózkę, zamiast wiechy plastikowego kwiecia.
Też kiedyś o tym pomyślałem... :)
Usuńależ nastrojowe zdjęcia...a brzoza to piękne drzewo,miałam okazję w ub.roku,na wycieczce przylgnąc do pnia brzozy,może to mi pomogło uniknąc choróbsk?zima przeszła bez chorób,chociaż obracałam się wśród kaszlących i zakatarzonych...energia z brzozy?,kto wie...
OdpowiedzUsuńu mojej babci,jak jeździliśmy będąc dziecmi,w takich brzozowych zagajnikach lubiały byc kozaczki,tak...chyba kozaczki...;)
Brzozowy lasek wygląda rzeczywiście wspaniale. Ja bardzo lubię połączenie kolorów białego z zielonym i sok z brzozy, oczywiście :)
Usuńnigdy nie piłam takiego soku...musze sprobowac...
UsuńPodzielam zachwyt, urocze miejsca, niesamowite zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBrzozy to piękne drzewa. I z kory brzóz mozna robić praktyczne rzeczy. Olsztyn mało znam. Bywałem tu w drodze na Mazury. Fotki są bardzo zachęcające. Na tym polega artyzm. Między innymi na tym. A ja wczoraj dałem plamę. Robiłem fotki w Ogrodzie Botanicznym i potem jak je ściągałem do laptopa to niechcący skasowałem! Jutro to mnie czeka albo wędkowanie albo Warszawski Orlen Maraton. Jeszcze ni wiem na co sie zdecyduję. Pozdrawiam normalnie i fotograficznie.
OdpowiedzUsuńUtrata zdjęć to rzeczywiście kataklizm. Mi zdarzyło się to raz, w Bratysławie, ale w tym przypadku winowajcą był mróz. Miłego weekendu, Vojtku. Pozdrawiam :)
UsuńW Brzezinach muszą rosnąć brzozy, tak jak w Dąbrowie- dęby, w Topolowie- topole. Jednak obawiam się, że gdy zabraknie miejsca na nowe wille, pozwoli się na ścięcie tych pięknych drzew.
OdpowiedzUsuńBrzozy rosną bardzo szybko, o czym dobrze wie mój mąż, który na miedzy na działce posadził kilkucentymetrową brzozę, a teraz musi ją bez przerwy podcinać.
Pozdrawiam brzozowo, ale nie mgliście;)
W tym przypadku nie będzie czego wycinać, gdyż drzewa rosną na skwerach, przy budynkach, nie zagrażają nowym inwestycjom i to mnie cieszy. Ale wszystko może się zdarzyć. Obiecuję, mgły już nie będzie :) Pozdrawiam
UsuńW te rejony Olsztyna się jeszcze nie zapuszczałam :) Może to nadrobię podczas wizyty na święta :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to osiedle było zawsze zbytnio uspione. Ale nigdy nie myślałem skad ta nazwa.
OdpowiedzUsuńAnia powyżej wyjaśnia co nieco :)
UsuńPiękny brzozowy las. Bardzo lubię te drzewa. Bardzo ładna dzielnica Olsztyna, malownicza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Spojrzenie artysty zdjęcia piękne, oddające cały urok brzóz. Magiczne drzewa i sok też pyszny. :)
OdpowiedzUsuńsok brzozowy jest wspaniały - zawsze sobie wiosną nastawiam buteleczkę i jak wracam z rajdu to akurat w połowie drogi mam coś na wzmocnienie - lepszy on niż napoje energetyczne.
OdpowiedzUsuńSok ostatnio występuje w wersji sklepowej z sokiem żurawinowym lub jeżynowym, też smaczny :)
Usuńo...jakie cenne informacje tu sobie podczytuję...dzięki:)
UsuńUwielbiam brzozy. A najbardziej tę, która sama sadziłam 20 lat temu na swojej działce. Jest przepiękna. Ale też musimy ją prawie co roku przycinać, bo rosnie jak szalona.
OdpowiedzUsuńDziękuję za jak zwykle wzruszające zdjęcia.
Strasznie szybko rosną te drzewa. Mój szwagier leśniczy ciągle mi powtarza, że to takie leśne chwasty. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńPrzez przypadek znalazłam się na Twoich stronkach, które bardzo mnie zauroczyły..
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jak czasem zajrzysz do mnie.
Nie mogę zaoferować Ci herbatki i czegoś słodkiego, ale zawsze znajdziesz ciepłe słowo.
Więc:
Więc chodź pomaluj mój świat
Na żółto i na zielono
Niech na niebie stanie tęcza
Malowana Twoją kredką
Więc chodź pomaluj mi życie
Niech świat mój się zarumieni
Niechaj mi zalśni w pełnym słońcu
Kolorami całej Ziemi
Tak, tak, wiem trochę zmieniłam słowa, ale niebieski nie jest moim ulubionym kolorem
Pozdrawiam
Dziękuję za przypomnienie tych słów. Optymizm i kolor to powinny być najważniejsze w życiu człowieka. Niebawem wpadnę z rewizytą, pozdrawiam.
UsuńJak zwykle piękne zdjęcia, bardzo tajemnicze widoki zrobione w czasie mgły. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam soku z brzozy.
Polecam, polecam... Pozdrawiam
UsuńBardzo artystycznie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzeziny i mgły - bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż wierzę w moc brzóz - przytulam się do nich, jak tylko mam możliwość.
Serdecznie pozdrawiam :)
Ostatnio i ja poczułem konieczność przytulenia się do brzozy. Jest moc. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne zdjęcia z mgłą w roli głównej. Coś w niej jest tajemniczego a zarazem zachwycającego... a spokój jaki niesie na Twoich zdjęciach uwielbiam najbardziej i ... brzozy, od kiedy sięgam pamięcią dotykałam tego drzewa:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kapliczkę. Pozdrawiam serdecznie:)