Fotograficzny miszmasz, w tym b&w i Pentax Spotmatic. Wyjątkowo nie mam teorii na ten wpis. Za to są dźwięki. Kiedyś, jadąc miejskim autobusem, słuchałem tej piosenki 10 razy. Przejechałem dwa przystanki.
Bóg wie, co się kryje w tym świecie małych konsekwencji. Za łzami, pośród kłamstw
tysiąc powoli umierających zachodów słońca. Bóg wie, co się kryje w tych słabych i pijanych sercach,
pewnie zapukała do nich samotność.
Nikt nie musi być samotny, och, uratuj mnie.
Parę ostatnich dni w Olsztynie /1/