Historia koszar przy obecnej ul Jagiellońskiej w Olsztynie (dawnej Wadąskiej) sięga roku 1905-1906. Stacjonowanie rozpoczął tu jeden z batalionów 151. Pułku Piechoty.
Budowę koszar, kolejnych w Olsztynie, postanowiono rozpocząć po południowej stronie ulicy. Zabudowa miejska kończyła się wtedy w
okolicach ulicy Niedziałkowskiego. Budynki usytuowano wokół prostokątnego placu ćwiczebnego, są one trzykondygnacyjne z rozbudowanymi ryzalitami bocznymi, kryte
czterospadowymi dachami z wieżyczkami, posiadają też
elewacje licowane cegłą ceramiczną w kolorze czerwonym oraz elewację tynkowaną w kolorze żółtym. Do koszar należały też warsztaty, garaże, sala gimnastyczna, a po rozbudowie
wzniesiono blok dla rodzin
podoficerów zawodowych i blok sztabowy. Olsztyńskie pułki piechoty
otrzymały w tym okresie nowe nazwy: 150. pułk zyskał miano Pierwszego
Warmińskiego Pułku Piechoty, a 151. – drugiego. Ten ostatni przeniesiono kilka lat później do Mrągowa i Biskupca, a na jego miejsce
sprowadzono jeden z batalionów 146. Pułku Piechoty, który rozpoczął stacjonowanie w koszarach przy ul. Jagiellońskiej 1 października 1910 roku.
Dla trzeciego batalionu Warmińskiego Pułku Piechoty wybudowano kolejne koszary. Stanęły przy tej samej ulicy, jednak trochę dalej.Po II wojnie światowej mieściło się tu Technikum Gastronomiczne. Obiekty (ze stajniami) wznoszono między 1910 a 1913 rokiem. W latach I wojny światowej stacjonował tu 18. Rezerwowy Pułk Piechoty. Zbudowano też dom dla rodzin wojskowych i remizę dla oddziału karabinów maszynowych. Dziś siedzibę ma tu Wyższa Szkoła Informatyki i Ekonomii TWP.
Powyższe koszary niszczeją w mgnieniu oka. Kilka lat temu stowarzyszenie Sadyba wystąpiło z wnioskiem o wpisanie do rejestru zabytków kompleksu powojskowego przy ul. Jagiellońskiej. Apel pozostał bez odpowiedzi, a na placu ćwiczebnym wybudowano okazałe apartamentowce. Zapewne podobny los czeka zabytkowe budynki. Szkoda tego miejsca.
świetne te 10 zdjęcie ulicy, magiczne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga znajduje się tam katalog najlepszych blogów fotograficznych :)
http://slit-focia.blogspot.com/
Szkoda że niszczeją ale tak może byc tylko u nas serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda, mało dba się o zabytki. Pozdrawiam
UsuńLubię takie miejsca...
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że koszary niszczeją... u nas w budynkach pokoszarowych rezyduje dziś Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa...i Policja. Uratowano je przed zagładą!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
I w Olsztynie tak jest, to przykład gorszego gospodarowania. Pozdrawiam
UsuńCiekawe budynki, żal patrzeć jak niszczeją i jeszcze bardziej dusza boli, że nie da się ich uratować...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I najgorsze jest to, że nic nie można zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Budowle jak ludzie....z wiekiem potrzebują większego wsparcia i troski. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńapartamentowce nie tworza klimatu...szkoda starych zabytkowych budynków...
OdpowiedzUsuńAle dają pieniądz, widocznie o to chodzi.
UsuńLubię gdy takie wiekowe budynki znajdują nowe zastosowanie. Przykro jest gdy niszczeją ciekawe budynki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńapartamentowce nie tworzą klimatu...szkoda zabytkowych budynków...
OdpowiedzUsuńZabudowania z historią. Ząb czasu odcisnął się na nich mocno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
Jak za PRL-u. Nikt nie pyta nikogo o zdanie. Każdy robi, co chce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ta epoka ma na sumieniu wiele zniszczonych budynków. I są to nie tylko warmińskie pałacyki, ale też śląskie. Pozdrawiam
UsuńHistoria przeplata się z współczesnością.., ciekawy post..., pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba tego nie widziałam w realu. Trzeba będzie się wybrać ponownie do Olsztyna. Odświeżyć pamięć, zobaczyć nowe miejsca.
OdpowiedzUsuńPokazywałam koszary w Augustowie. Też arcyciekawe.
Pozdrawiam:)
Bardzo fajnie wygląda ta ściana z praniem. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
OdpowiedzUsuńI ja ubolewam nad tym, że koszary niszczeją...świetne kadry, to tak na marginesie:)
OdpowiedzUsuńZniszczone budynki mają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńO tak, lubię je bardzo.
UsuńFajne są takie miejsca
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :-)
Strasznie mnie wkurzają wyburzenia historycznych budynków!!!!!!!!!!!!!! To samo jest w Warszawie. Nie szanujemy naszej historii, kultury. Czytałem kiedyś, że większość zabytków u nas zniknęła nie W WYNIKÓW WOJEN tylko z naszej woli. Woli władzy, która sami wybieramy. Beton, stal, aluminium. To jest najważniejsze. A Olsztyn kojarzy mi się nieodłącznie z wakacjami, urlopami. Pozdrawiam z Warszawy pozbawianej nadal zabytków. Przemysłowych.
OdpowiedzUsuńVojtek
Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńW moim mieście wiele zabytkowych budowli niszczeje ale są i takie gdzie odnowione zamieszkane są i za niemałe pieniądze, jak choćby słynny Księży Młyn, pobudowany z czerwonej cegły, gdzie fabryka, domy dla pracowników, przedszkola, szkoły, łącznie ze strażą pożarną i szpitalem, pobudował znany fabrykant pod koniec XIX wieku. Właściwie było ich dwóch, fabrykantów.
OdpowiedzUsuńSzkoda że niszczeją budynki które przecież można by wykorzystać dla ludzi.
Zdjęcia Twoje oddają klimat i smutny nastrój. A ja koniecznie muszę udokumentować piękno odzyskane, czyli Księży Młyn, bo to kiedyś nad rzeką Jasień był młyn. A piękno odzyskane? bo czerwone cegły są jak nowe. :)
Nie jest tak źle. Wiele pięknych olsztyńskich zabytków zostało odrestaurowanych. Warto wspomnieć tartak, koszary przy Niepodległości, willę Wilhelminę, etc. Ale udokumentować musisz, koniecznie.
UsuńWłasnie niedawno zauważyłam, że piękne zabytkowy domek /kręcono w nim film "Dyrygent" z Johnem Gielgudem, Andrzejem Sewerynem i Krystyną Jandą/ chyli się ku upadkowi. Mieścił się tam zarząd jakiejś niewielkiej firmy, a teraz nawet drzwi nie ma i koty z psami i z bezdomnymi tam rezyduję. Pewnie też go zburzą.
OdpowiedzUsuńSzkoda takich budowli.
Pozdrawiam i dziękuję:-)
Trzeba pisac i apelować co jeszcze z koszar pozostało,bo to co dzieje się w Olsztynie z zabytkami (a właściwie celowym ich zaniedbywaniem,by same popadły w ruinę)woła o pomstę.Przykładem jest choćby stara zajezdnia tramwajowa zburzona po to aby wybudować stację benzynową.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, budynek ma bardzo ciekawą daleką historię, bryła piękna, ginie w oczach.
OdpowiedzUsuńŁatwiej jest wybudować nowe niż zachować pamiątki przeszłości.
Bardzo ciekawy wpis, dziękuję, pozdrawiam!
Pozdrawiam :)
UsuńWe Wrzeszczu potrafiono zrewitalizować stare koszary. Nie banalna architektura. Widzę, że w Olsztynie postępuje się ze starymi ale często w świetnym stanie obiektami jak w Okręgu Kaliningradzkim. Cudem zachowane zabudowania koszarowe i nie tylko, są rozbierane ,,na cegłę,,!! Gdyby jeszcze sąsiedzi potrafili coś z tej cegły ładnego zbudować...!
OdpowiedzUsuń