Rowerowy wypad w moje ulubione warmińskie tereny. Godzina nocno-poranna,
świat zamglony, zimny, gdzieniegdzie spacerują żurawie oraz przybyłe
niedawno bociany. Sarny też zastygły w bezruchu, znakomicie
komponowały się z niedawno zaoranym polem. Przyroda budzi się do życia i
jest pięknie. Lubię usiąść w Lesie Warmińskim na świeżo ściętym stosie drzew, wypić kawę z termosu i posłuchać ptasich dźwięków. Towarzystwo też było doborowe, kaszkiet miałem niestety tylko ja. Zatem witaj wiosno. || Trasa 62 km, Olsztyn-Bartąg-Łańsk-Orzechowo-Butryny-Olsztyn, łącznie 6 par butów, 2 aparaty, 4 telefony, 7 termosów, 2 kg dobromiejskich krówek, 2 sałatki greckie, naleśniki, tosty z serem, suchary beskidzkie. W moich uszach Bryan Ferry, w plecaku Warmia z oddali. Odpominania Huberta Orłowskiego. Na FB więcej pozycji książkowych związanych z Warmią, zapraszam w każdy piątek.
Ptactwa ci u nas dostatek, wszak to prawie kwiecień. Pola w okolicach Plusek.
Olsztyn kocham w PJM. Od kilku tygodni uczę się ze względów zawodowych języka migowego i jest trudno, bardzo trudno, na razie walczę ze sobą. Kochajcie swoje małe Ameryki, małe ojczyznysą piękne, zawsze.
Tajemniczo i troszkę ponuro, trzeba przyznać, że zdjęcia pierwsza klasa :) Czekam też na wiosenne fotki z soczystą trawką w tle ;) Mam nadzieję, że świętowanie było udane :)
Zbyszku, cudne te zdjęcia, jak piszesz, to jakbym tam była.
Bociany widziałam w zeszłym tygodniu, jak jechałam do Wrocławia, chodzą po polach, jest ich dużo... A języka migowego uczyłam się na podyplomowych studiach z zakresu rewalidacji i rehabilitacji... Nie wiem, czy go opanowałam, podobnie jak nie jestem pewna alfabetu Blissa, bo w praktyce jeszcze nie wykorzystałam... Jednak warto...
Witaj po świętach Cieszę się, że znowu wróciłeś do zdjęć, które mnie wzruszają. Mgła, ptaki na tle nieba, bociany... Są piękne Mam więc nadzieję, że obejrzę tu jak zawsze urocze, teraz wiosenne zdjęcia. Pamiętam, że kiedyś zachwycił mnie obraz kwitnących żonkili, które to kocham do dziś. A wszystko to dzięki obejrzeniu Doktora Żywago. Pamiętasz może tą scenę? Dziś życzę Tobie pięknych wiosennych wzruszeń przepełnionych radosną nadzieją Pozdrawiam jak zawsze ciepło
Fantastyczna ta fotka w czołówce! No i potem ta z ptakami rozsianymi jak mak. Oraz fotki z drzewem i słojami. Jak żurawie to już wiosna. dziś w Warszawie słonecznie ale zimno. Pozdrawiam serdecznie Vojtek
Niestety, zdrowie nie pozwala mi jeździć na rowerze, chociaż w dzieciństwie i w młodości uwielbiałam jeździć nawet bez trzymania. Mój mąż do tej pory chętnie jeździ rowerem na działkę lub do lasu na grzyby. Syn ma wspaniały rower i często przemierza nim dziesiątki kilometrów. Dobrze, że wróciła moda na rowery, choć jakiemuś politykowi, chyba Waszczykowskiemu, nie podobali się cykliści i wegetarianie. A Ty nie dość, że na rowerze, to jeszcze z sałatką grecką. Oj, jesteś podejrzany, bo nawet nie uratują Cię krówki:) Jak zwykle zazdroszczę Ci widoku żurawi. Miłych i owocnych podróży po Warmii, którą dzięki Tobie odróżniam od Mazur.
Tak, teraz mamy wiele możliwości. Ja wybrałem rower. Ale z chęcią obserwuję "stada" biegaczy, rolkarzy, ludzi ćwiczących na trawie. Sałatka grecka była dla pań, chociaż bardzo lubię ją i ja, a krówki dodają mocy, obowiązkowy zestaw. Pozdrawiam miło.
Ależ klimatyczne zdjęcia! To z resztą moja ulubiona pora dnia, moment, kiedy nawet "dzisiaj" jest jeszcze wolne od błędów :) Mój rower, wbrew planom, musi poczekać jeszcze na lepsze czasy, ale z pracy mam piękne zamglone widoki na skąpane w słońcu łąki, tylko dzikiej zwierzyny do podziwiania brak. Na żurawie muszę jednak wyjechać trochę za miasto :) Pozdrawiam!
Twoja droga rowerowa jest świetna. Tyle przyrody i jakie zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWłasnie czytam o migracjach ludzi po wojnie, zarówno na moich, jak i Twoich terenach.
Wspaniałe zdjęcia ptaków.
OdpowiedzUsuńRównież kościół zrobił na mnie wrażenie.
Pozdrawiam :)
Mgła jednak dodaje zdjęciom tajemniczości i "robi" klimat, świetne ujęcia!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Cudowne zdjęcia , wspaniałe :-)
OdpowiedzUsuńJakiś album może ? Piękne zdjęcia robisz...
Pierwsze zdjęcie jest szczególnie udane , bo lubię rower :-)
Wisi w przedpokoju, prezent od znajomych, pewnie gdzieś do kupienia.
UsuńTakie zdjęcia, że słowa niepotrzebne... miód na moje serce!
OdpowiedzUsuńZdjecia jedyne w swoim rodzaju oddaja urok miejsc a mgła nadaje esencji serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe obserwacje!Gratuluje udanych ujęć, naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńretro fotka świetna - reszta bardzo klimatyczna - też już odkurzyłem rower i zaczynam się wyciągać na trasy.
OdpowiedzUsuńTajemniczo i troszkę ponuro, trzeba przyznać, że zdjęcia pierwsza klasa :) Czekam też na wiosenne fotki z soczystą trawką w tle ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że świętowanie było udane :)
Wypad udał się, a nogi bolą do dziś :)
UsuńTrochę mrocznie ale ciekawie!
OdpowiedzUsuńZbyszku,
OdpowiedzUsuńcudne te zdjęcia, jak piszesz, to jakbym tam była.
Bociany widziałam w zeszłym tygodniu, jak jechałam do Wrocławia, chodzą po polach, jest ich dużo...
A języka migowego uczyłam się na podyplomowych studiach z zakresu rewalidacji i rehabilitacji... Nie wiem, czy go opanowałam, podobnie jak nie jestem pewna alfabetu Blissa, bo w praktyce jeszcze nie wykorzystałam... Jednak warto...
Ciepło pozdrawiam, j.
Ja też się staram, ale jak zaczyna się w pewnym wieku opanowywać języki to musi być trudno. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńJest pięknie, na żywo i przez aparat foto. Warto żyć, prawda Zbyszku? Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto, szkoda, że wiele dzieje się wbrew nam. Pozdrawiam miło.
UsuńWitaj po świętach
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znowu wróciłeś do zdjęć, które mnie wzruszają. Mgła, ptaki na tle nieba, bociany... Są piękne
Mam więc nadzieję, że obejrzę tu jak zawsze urocze, teraz wiosenne zdjęcia.
Pamiętam, że kiedyś zachwycił mnie obraz kwitnących żonkili, które to kocham do dziś. A wszystko to dzięki obejrzeniu Doktora Żywago. Pamiętasz może tą scenę?
Dziś życzę Tobie pięknych wiosennych wzruszeń przepełnionych radosną nadzieją
Pozdrawiam jak zawsze ciepło
Dziękuję, odwzajemniam, pozdrawiam.
Usuńpiękne mgiełki, urodziwe ptactwo, pozazdrościć udanych manewrów rowerowych ;)
OdpowiedzUsuńale retro zdjęcie ! :D
To ujęcie żurawi perfekcyjne. Na pewno takie zdjęcie zdobiłoby mój pokój (aby był taki obraz w wymiarach 1m x 1m, byłoby genialnie). :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń50 na 37 musi mi wystarczyć :) Pozdrawiam
UsuńFantastyczna ta fotka w czołówce! No i potem ta z ptakami rozsianymi jak mak. Oraz fotki z drzewem i słojami. Jak żurawie to już wiosna. dziś w Warszawie słonecznie ale zimno. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńVojtek
Niestety, zdrowie nie pozwala mi jeździć na rowerze, chociaż w dzieciństwie i w młodości uwielbiałam jeździć nawet bez trzymania. Mój mąż do tej pory chętnie jeździ rowerem na działkę lub do lasu na grzyby. Syn ma wspaniały rower i często przemierza nim dziesiątki kilometrów.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wróciła moda na rowery, choć jakiemuś politykowi, chyba Waszczykowskiemu, nie podobali się cykliści i wegetarianie. A Ty nie dość, że na rowerze, to jeszcze z sałatką grecką. Oj, jesteś podejrzany, bo nawet nie uratują Cię krówki:)
Jak zwykle zazdroszczę Ci widoku żurawi.
Miłych i owocnych podróży po Warmii, którą dzięki Tobie odróżniam od Mazur.
Tak, teraz mamy wiele możliwości. Ja wybrałem rower. Ale z chęcią obserwuję "stada" biegaczy, rolkarzy, ludzi ćwiczących na trawie. Sałatka grecka była dla pań, chociaż bardzo lubię ją i ja, a krówki dodają mocy, obowiązkowy zestaw. Pozdrawiam miło.
UsuńAleż klimatyczne zdjęcia! To z resztą moja ulubiona pora dnia, moment, kiedy nawet "dzisiaj" jest jeszcze wolne od błędów :) Mój rower, wbrew planom, musi poczekać jeszcze na lepsze czasy, ale z pracy mam piękne zamglone widoki na skąpane w słońcu łąki, tylko dzikiej zwierzyny do podziwiania brak. Na żurawie muszę jednak wyjechać trochę za miasto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Akurat było mgliście, a wyjechaliśmy w zasadzie w nocy. Życzę zatem wypadu za miasto. Pozdrawiam :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Podobno nie łatwo zrobić zdjęcie żurawiom, bo one nie lubią towarzystwa...
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka rowerowa
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
lubię takie manewry :-) p.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
UsuńLubię stare oznaczeni szlaków. Nowe, prosto z drukarni, nie mają tego klimatu.
OdpowiedzUsuńTakie wyprawy rowerowe to ja lubię! Czekam tylko na cieplejsze dni i ruszam w teren Twoimi śladami :)
OdpowiedzUsuń