W Olsztynie choinka z kart bibliotecznych oraz malowane dachówki, 224 km dalej Warszawa da się lubić /1/
Choinka składa się z 21 obręczy z drutu, 150 m żyłki wędkarskiej, 1600
spinaczy i 1600 kart katalogowych. Całość ma ok. 3,5 metra wysokości. Inspirację do jej stworzenia stanowiły wycofywane z obiegu karty katalogowe Bibliotek Głównych Akademii Rolniczo-Technicznej oraz Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Olsztynie. Karty zostały podświetlone od środka. Dzieło stworzyli pracownicy Biblioteki
Uniwersyteckiej. Da się, da się!
Dwa lata temu w Galerii Sztuki BWA w Olsztynie odbyła się licytacja gadających dachówek,
czyli starych dachówek z Lamkowa wypalanych z warmińskiej gliny.
Dachówki pokrywały dach lamkowskiej szkoły. Przekazano je
artystom, którzy pomalowali i ozdobili swoje prace techniką decoupage, umieszczając
na nich motywy roślinne i zwierzęce. Cel akcji był szczytny, bo
pieniądze ze sprzedaży tych małych dzieł sztuki zostały przeznaczone na
zakup busa do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Lamkowie. Powstało 35
unikalnych dachówek. Stąd pomysł, a poniżej wybrane dzieła.



Przenosimy się 224 km od Olsztyna i zaglądamy do Warszawy. A że Wawa da się lubić, zatem przed świętami i zapewne po nich kilka okolicznościowych zdjęć. Opuszczamy senną Warmię, aby wkroczyć do miasta pośpiechu, betonu, szkła, eklektyzmu architektonicznego, anonimowości, czyli jest wszystko, co najbardziej lubię. Gdy fotografuję w Lidzbarku Warmińskim, ludzie przystają i patrzą, to dosyć dziwne i peszące, w Warszawie nikt nie patrzy, uwierzycie. Do tego większość ma aparaty w dłoniach, a cała rzesza pyta o drogę, mnie o drogę, ech. Podobno ciężko zachwycić się tym nieustająco zabieganym miastem, ale jeśli
zwolnimy trochę, zboczymy z trasy wycieczkowej, Warszawa pokaże nam swoje, jak dla mnie, ludzkie oblicze.




Prezent od wujaszka Stalina, PKiN to wciąż jeszcze najwyższy budynek w Polsce mierzący 237 m, zakończony 43-metrową iglicą. Do tego 42 kondygnacje, 817 tys. m³, 3288 pomieszczeń, łączna powierzchnia wynosi 123 tys. m³, wow. Są też rzeźby i auta z Muzeum Techniki, lubię je. Nie żebym szydził z tego monumentalnego dzieła architektonicznego, ale brzmiało mi ciągle w uszach: Пусть всегда будет солнце, Пусть всегда будет небо, Пусть всегда будет мама, Пусть всегда буду я.
Historia muralu przy ul. Siennej stworzonego przez włoskiego artystę Blu jest znana nawet mi, a co dopiero warszawiakom. Miasto może być dumne, że jej mieszkańcy obronili to dzieło, a walka była zaciekła. Blu namalował żołnierzy, a na ich mundurach umieścił dolary i
euro. Pracę wkomponował w stare tło, na które złożyły się kolejne
warstwy PRL-owskich reklam.
Ten widok też lubię. Zawsze, kiedy jestem w stolicy patrzę na tramwaje, autobusy i goniących przechodniów. Co tam Zygmunt, widok na aleję Solidarności jest genialny. Mam tak od małego, kiedy byłem tu pierwszy raz.
Do drzwi, bram. staromiejskich kamieniczek oraz barbakanu wrócimy następnym razem.
A przy pałacu prezydenckim starsi panowie, młodzi panowie, flagi i transparenty. Jest też ciągła gotowość stacji telewizyjnych i służb mundurowych. Dookoła wszyscy się uśmiechają i robią zdjęcia. Wszak wolność, kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem.
O ironio, nie dałem 5 zł za wejście na taras widokowy, a już byłem przy kasie, nie stanąłem na murku, żeby zrobić lepsze zdjęcie i nie mam selfie przy pomniku Zygmunta III Wazy. Miałem kupić sobie wypasioną pamiątkę ze stolicy, a skończyło się na kilku książkach z Empiku. Nawet nie wyszedłem wieczorem na spacer po Starym Mieście. Marny ze mnie turysta.
Taka Warszawa. Dobrych i rodzinnych chwil życzę.
Śliczne zdjęcia z wycieczki. Warszawa na pewno da się lubić, choć hałas i tłumy ludzi, by mnie "zabiły". Mnie już we Wrocławiu głowa boli. Choinka z kart jest bardzo osobliwa. Teraz są modne takie ze wszystkiego.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.
Świetnie popatrzeć na Warszawę Twoimi oczami :)
OdpowiedzUsuńoj tam zaraz marny turysta:))),ale fotograf przedni!, jest tu wszystko co lubię:i kamieniczki i detale i...i kapitalny plakat ukazujacy Kraków,bajka...no i ...Warszawa da się lubić, dawno w niej byłam,na pewno latem warto przejść sie pięknych parkach, a to przedostatnie zdjęcie to majstersztyk, wyszła...bombka z widokiem na..:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Zbyszku serdecznie, chyba ten plakat mnie tu ściągnął, haha
Kraków w sklepie u Mleczki, aż poszukam z ciekawości ile kosztuje :) Pozdrawiam
UsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZachwyciła mnie choinka z kart bibliotecznych - piękny pomysł i świetne wykonanie. Co do fotografowania - w każdym mniejszym mieście ludzie dziwnie patrzą kiedy biega się z dużym aparatem, a jak masz statyw to dopiero widowisko! Za to we Wrocławiu nikt nie zwraca uwagi, to chyba cecha wspólna wszystkich wielkich miast:)
OdpowiedzUsuńI takie miasta są dla mnie.
UsuńW pewnej warmińskiej wsi pan zapytał mnie, czy mam zgodę sołtysa na fotografowanie, a jak nie, no to spadaj pan :)
Pomyliłam się. Tu Ciebie pozdrawiam:)))
UsuńOstatnio byliśmy z połówkiem na Targach Książki o Warszawie. Na dole Zamku od strony Wisły, w Arkadach Kubickiego.
Doskonale zorganizowana była ta wystawa. Przy okazji, poszliśmy na Starówkę, na obiad.
To był miło spędzony dzień.
Pozdrawiam:)
I takie chwile są w życiu potrzebne. Czas dla siebie. Pozdrawiam :)
Usuńco Warszawa nie trawię tego miasta.
OdpowiedzUsuńI nie musisz.
UsuńHistoria Warszawy jak i jej mieszkańców, mówi więcej niż ktokolwiek.
Pozdrawiam Zbyszku:)
Co tam Warszawa!!!
OdpowiedzUsuńW połowie marca jadę do Olsztyna. Jest wycieczka jednodniowa.
Muszę i chcę.
:-)
Ha, ha, a ja pod koniec marca mam w planach Kraków. Ale sobie wymyśliliśmy :)
UsuńZe szczerego serca życzę Ci
OdpowiedzUsuńnadziei - by nie opuszczała,
radości - by rozweselała,
miłości - by obrodziła,
dobroci - by zawsze była
Małą gwiazdkę przed świętami
Przyjmij też proszę z życzeniami
Może spełni się marzenie
Białe Boże Narodzenie.
Życzę Ci, aby podczas wędrówek Twój Anioł Stróż otulał Cię swoim skrzydłem
Samych dobrych myśli Zbyszku nie tylko w te święta i niech zawsze chce Ci się oprowadzać nas pokazyując piękno poprzez obiektyw w aparacie. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńChoinka z kart bibliotecznych rewelacyjna, a przede wszystkim pomysłowa i pracochłonna. Dachówki urocze, wydaje mi się, że już kiedyś je pokazywałeś, a ja pisałam, że mam doniczkę glinianą pomalowaną przez koleżankę w poziomki owocujące i kwitnące.
OdpowiedzUsuńWarszawa, cóż, jak to Warszawa. PKiN mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, bo dla turystów jest znakiem rozpoznawczym, w którym miejscu się znajdują. Jednak wole nie mieszkać w hałaśliwej metropolii.
Wesołych i radosnych świąt.
Prawda, o dachówkach już pisałem, teraz wystawiono je na widok publiczny. Dla mnie jeden z wieżowców jest znakiem rozpoznawczym, bo wskazuje mi aleje Jerozolimskie. Radosnych...
UsuńGdy ja byłam w Warszawie wyznacznikiem był tylko PKiN. Dachówki są prześliczne, może kiedyś skuszę się i coś na podobnej dachówce namaluję;)
UsuńDużo szczęścia w nowym roku!
Fajna ta choinka z kart bibliotecznych, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńWspaniałych, rodzinnych Świąt!
Serdeczności :)
Wesołych i radosnych świąt.
OdpowiedzUsuńChoinka bardzo pomysłowa, pozostałe zdjęcia jak zawsze świetne,z przyjemnościa obejrzałam warszawskie widoki,
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję
zyczę wszystkiego dobrego na Święta i Nowy Rok :)
Przepięknego Czasu!
OdpowiedzUsuńWielkimi krokami piękny czas nadchodzi,
niech Ci jak najlepiej w życiu się powodzi,
także w Nowym Roku o każdej godzinie,
niechaj nic co dobre Ciebie nie ominie.
ZBYSZKU!
✰ Życzę Ci z całego serca radosnych i zdrowych
Świąt Bożego Narodzenia …
serdecznie pozdrawiam, j. ✰
Dziękuję Wszystkim i każdemu z osobna za życzenia.
OdpowiedzUsuńSpokojnych, rodzinnych i zdrowych Świąt!!!
Wszystkiego dobrego :)
Mega kreatywnie! Zostało nam tylko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się... Szczęśliwego Nowego, 2017, roku życzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne zdjęcia, a ja tylko przeskrolowałam. Wszelakich marzeń w 17. G.
OdpowiedzUsuń🎄🍓🍐🍉🍋wesołego 2017 roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobrego w '17. Pozdrawiam z Warmii :)
OdpowiedzUsuń