Dzień trzynasty

Warmia, okolice Brąswałdu.
Od wieków tu, gdzie jest dziś Brąswałd, szumiały bezkresne lasy i bory. Od wieków wśród lasów niebieściły się liczne jeziora. W puszczy żyły swobodnie dzikie zwierzęta: żubry, niedźwiedzie, wilki, łosie, dzikie konie, moc jeleni, sarn, danieli, rysiów i zajęcy. Jeziora pełne były ryb. Aż tu pewnego dnia przybyli do tych lasów ludzie. Skąd przybyli? Nie wiadomo. Długo słychać było huk toporów i gwar ludzi stawiających pierwsze chaty. Może było to na owym wzgórzu przy drodze do Bukwałdu? 
Pierwsi mieszkańcy Brąswałdu, gdy wykarczowali las, zaczęli orać i siać. Z pewnością siali żyto, jęczmień, i owies, a także len, by móc tkać płótno na koszule i przyodziewek. Kartofli ludzie wówczas nie znali i jeszcze upłynęły długie lata, zanim posadzono kartofle w opornej ziemi. Ziemia wydarta borom okazała się jałowa. Niejeden rolnik po kilku latach niekorzystnych plonów machnął ręką i szukał lepszej ziemi gdzieś nad jeziorem lub na gliniastych wzgórzach na północ od wioski, gdzie później powstały drogi do Bukwałdu i Spręcowa. Na piaszczystej ziemi szybko wyrósł znowu bór i tylko tu i ówdzie, obok Mosągu, niedaleko do Kajn są ślady, że orano kiedyś tę ziemię w głębokie bruzdy i "lechy". Maria Zientara-Malewska, Wieś nad łąkami, Pojezierze, Olsztyn 1988.