Dzisiaj zapraszam na wiosenny spacer po Olsztynie. W tle będzie nawet trochę historii. Górne zdjęcie to piękne jezioro Tyrsko, które zlokalizowane jest w dzielnicy Gutkowo i dlatego było też kiedyś nazywane jeziorem Gutkowskim. A obok jezior w stolicy Warmii i Mazur występuje też czerwona cegła, zatem wieża wodna i willa z Kortowa na zdjęciach poniżej.
Powyżej wieża wodna w Olsztynie przy ulicy Żołnierskiej. Jej użytkowanie rozpoczęto 1 lipca 1899 roku i kontynuowano do połowy lat 70. XX w. Została wybudowana na tzw. Wzgórzu św. Andrzeja – najwyższym wówczas punkcie miasta, który liczył 143 m n.p.m. Obecnie jest siedzibą obserwatorium astronomicznego.
Jaki jest cel tej wieży? Otóż wieża ciśnień to wieża wodna, na której szczycie umieszczony jest zbiornik, do którego za pomocą pomp wtłaczana jest woda pozyskiwana z niżej położonych źródeł. Jej zadaniem jest nadanie odpowiedniego ciśnienia grawitacyjnego wodzie do systemu rur, drenów lub kanałów położonych poniżej. Najstarszą na Warmii jest renesansowa wieża wodna we Fromborku zbudowana na przełomie XIV-XVI wieku, a do lat 80. XX w. największą ich liczbę posiadały koleje.
W Olsztynie sieć wodociągowa została uruchomiona w pierwszej połowie XVI wieku. Projekt budowy kanalizacji i wodociągów miejskich powstał w 1893 roku dzięki inicjatywie burmistrza miasta Oskara Beliana.
O Kortowie już kiedyś wspominałem. Kortowo, dawniej Kortau, dla Prusów Korto – w języku staropruskim oznaczać miało stary las. Istnieje również zapomniana i dziś nieużywana nazwa – Totenkopf – Trupi Czerep. Od 1886 roku istniał tu Zakład dla Umysłowo Chorych. Była to jedna z największych tego typu placówek na terenie Prus Wschodnich. W czasie wojny chorzy nigdy nie wracali z niego do domów, występowała tu bardzo duża śmiertelność, a za przyczynę zgonów podawano zazwyczaj gruźlicę. Pogłoski mówiły o badaniach naukowych dokonywanych na ludziach, a dziś wiemy o tzw. operacji T-4. W styczniu 1945 roku Armia Czerwona zajmowała Olsztyn i niszczyła wszystko, co napotykała na swej drodze. Tuż przed jej wkroczeniem wywieziono psychicznie chorych na Dworzec Zachodni i załadowano do pociągu, który dojechał do oddalonych o kilka minut jazdy Naterek. W pobliskich willach przy obecnej ul. Warszawskiej 107 i 111 po kilku dniach od tych wydarzeń znaleziono powieszone zwłoki personelu medycznego i rozstrzelanego dyrektora zakładu wraz z żoną. Dziś w dawnych budynkach z czerwonej cegły są sale wykładowe, pracownie lub mieszkania dla wykładowców. Zobacz też: Tajemnica szpitala w Kortau.
To piękna, neogotycka willa dyrektora szpitala psychiatrycznego wybudowana w 1911 roku. Moją uwagę zwróciła wspaniała weranda oraz zdobienia i szyby z motywem roślinnym.
Bardzo lubię mozaiki. Jedną z nich, mozaikę z potłuczonych talerzy już pokazywałem. Dziś kolejna, oddalona kilka kroków od powyższej willi. Mozaika zlokalizowana jest na ścianach budynku rektoratu przy ul. Michała Oczapowskiego 2. Sprytnie przedstawia to, z czego znane jest to miejsce, czyli z Wyższej Szkoły Rolniczej oraz Akademii Rolniczo-Technicznej. We wrześniu 1950 roku powołano trzy wydziały: rolniczy, zootechniczny i mleczarski. Rok później utworzony został wydział rybacki. ART istniała w latach 1972-1999. 1 czerwca 1999 roku wraz z Wyższą Szkołą Pedagogiczną i Warmińskim Instytutem Teologicznym weszła w struktury Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. W Kortowie zobacz też: 3 x Olsztyn: Park Centralny | Tartak Raphaelsohnów | Stara kotłownia | Olsztyńskie jeziora, uniwersytet i osiedle za torami | Murale po olsztyńsku.
Dziki nie próżnują...
W granicach administracyjnych Olsztyna obecnie leży 15. jezior, z czego 14. przekracza powierzchnię 1 ha. Łącznie wszystkie jeziora zajmują 725 ha, co równa się 8,25% powierzchni całego miasta. Drugim co do głębokości olsztyńskim jeziorem jest Tyrsko. Maksymalna głębokość akwenu to 30,6 metrów, a jego powierzchnia wynosi 18,6 ha. Jezioro Tyrsko przez lata było rezerwatem przyrody. Niewielki akwen słynął z czystości i wody koloru szmaragdowego. Świadczyła o tym obecność raków oraz rzadka roślinność, np. poryblin jeziorny występujący jedynie w jeziorach absolutnie czystych. Było to jedno z trzech stanowisk tej rzadkiej rośliny na Pojezierzu Mazurskim. Tak było kilkanaście lat temu. Dziś jest niestety gorzej, ale też pięknie.