Zacząłem od rozesłania e-maili wśród znajomych, moja szkoła też uczestniczy w zbieraniu książek. Wszystko, aby uratować spaloną bibliotekę w Kobułtach koło Biskupca. W czasie pożaru zniszczeniu uległ prawie cały księgozbiór, udało się ocalić tylko te książki, które akurat czytelnicy mieli w domu. Ja wiem, ile znaczy biblioteka w małej wsi, ile znaczy szkoła czy świetlica. To prawdziwe centrum życia dla tych ludzi. Bibliotece należy pomóc.Książki można przekazywać do olsztyńskich filii Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz biblioteki w Biskupcu.
ostatnio bardzo to lubię. spacerowanie wśród starych kamienic, brudnych podwórek, wąskich ulic jest czymś tajemniczym i zniewalającym. chyba muszę uciec od piękna. tu raczej ta forma nie występuje. z dala od gotyckiej katedry i Łyny podążam trochę wstecz, trochę alienuję się fotograficznie. poszukiwałem ciszy w centrum miasta. i jest. ulica Linki. w oknie kot, pelargonie, pani pije herbatę, nos zatyka dym z komina... wrócę tu jeszcze.
To secesyjna kamienica przy ulicy Partyzantów 3, która powstała w 1905 roku. Kopernik patronuje jej tylko z nazwy, a została ona nadana w 1996 roku przez Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej. Z tyłu budynku zlokalizowany był cmentarz ewangelicki ciągnący się wzdłuż torów kolejowych. Do końca II wojny światowej kamienicą administrowała Rzesza, po wojnie MO, Urząd Spraw Wewnętrznych, Policja, bank. Dziś to miejsce integrujące Polaków i Niemców.
Z prawie stuletnimi dziejami domu nie wiążą się ważne historie, mimo to ludzie, którzy w nim przez dłuższy czas przebywali twierdzą, że ma on swojego ducha, coś takiego , co świadczy o jego trochę szorstkiej osobowości.
wśród lasów Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej znajduje się warmińska wieś Przykop. trochę na pograniczu, z dala od miast, może i ludzi. tu życie wygląda inaczej. spokojniej. czasami przejedzie rozpędzony autobus, czasami słychać odgłosy piłowanego drewna, szczekania psa, częściej jednak w powietrzu unosi się cisza. świętość na tu inne imię. to jest moja prawdziwa Warmia.15 sierpnia
Etykiety:
1962 rok - wybudowano w Olsztynie pierwszy budynek określany mianem "wieżowca" - to blok mieszkalny stojący przy ul. Grunwaldzkiej, niedaleko mostu św. Jana, w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta. Liczy siedem pięter, zbudowała go "Przemysłówka". Zamieszkali w nim pracownicy tej firmy oraz partyjni dygnitarze.
czwartek, 6.40, mglisty poranek i biskupiecki rynek. trochę za zimno na długie spacery, chociaż miasto kusi. wiele się tu zmieniło od mojego ostatniego pobytu. przebudowano plac, wyeksponowano pomnik oraz fontannę. jest atrakcyjniej. miasto sfotografowałem w przelocie, często z wnętrza samochodu. i znów doszedłem do wniosku, że wszystkich kapliczek nie da się utrwalić, podobno na Warmii jest ich 1500.
mgła miejscami utrudnia jazdę, widoczność prawie minimalna. to nie koniec drogi. przede mną piękna jesień, pola i szare drogi powiatów. mieszkańcy jeszcze śpią. cisza. czasami myślę, że tu zawsze panuje niedziela. co usypia te tereny? brak pracy, perspektyw? marazm. właśnie tu widać Polskę B. no, ale to mój świat.
Pomnik "Powrót do macierzy" w Biskupcu znajduje się na pl. Wolności. Został wzniesiony ku czci poległych w walce o polskość tych ziem.
I ♥ Warmia
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)